Alex_Disease Alex_Disease
343
BLOG

Historyczne wybory. Czy Polska ponownie zniknie z mapy Europy?

Alex_Disease Alex_Disease Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

 Zbliżają się chyba najważniejsze wybory w tym stuleciu dla Polski, a może i najważniejsze od początku transformacji ustrojowej. Nie chcę wybrzmieć patetycznie, bo nie o wielkie słowa i postawy tutaj chodzi, a o codzienność zwykłych Polek i Polaków. Dlaczego te wybory są tak istotne. Otóż stoimy przed ryzykiem, że kulturowa lewica - a tym jest teraz KO i jej przystawki może za wyjątkiem PSL, ale to temat na dłuższą dygresję - zdobędzie pełnię władzy. Po raz pierwszy w historii, bo SLD, nie mówiąc już o komunistach z PRLu, nie byli lewicą kulturową. To zresztą jedna kwestia, druga jest taka, że jeszcze 20 lat temu świat wyglądał inaczej niż teraz i ci którzy wówczas na zachodzie uchodzili za lewicę, obecnie robiliby za konserwatystów. Pisałem już kiedyś, że Donald Tusk to nie jest żadna lewica, prawica czy centrowiec i to sama prawda. Podobnie jak i kandydat na prezydenta obozu obecnej władzy Rafał Trzaskowski. Kim by zresztą nie byli, ich osobiste poglądy nie mają najmniejszego znaczenia. Nie ma też znaczenia ile Trzaskowski ma mieszkań i jak je wycenił w oświadczeniu majątkowym. To są detale do politycznej nawalanki, bo niestety większość wyborców nie jest w stanie wysilić się na dość oczywiste przemyślenia związane z tym, co nastąpi po wyborze tego czy innego kandydata. 

 Z drugiej strony mamy kandydata tzw. obywatelskiego, a tak naprawdę kandydata z poparciem PiSu, który też musi się tłumaczyć z kwestii, które świadomy wyborca powinien uznać nawet nie za drugorzędne, ale całkowicie nieistotne. Ponieważ nie ma to najmniejszego znaczenia dla tego, jakim Nawrocki będzie prezydentem. Wybory prezydenckie to nie konkurs piękności, nie ściganie się na lajki w internecie, w końcu nie zabawa, która nie niesie żadnych poważnych konsekwencji. Tym razem to być może kwestia istnienia państwa polskiego jako takiego ze wszystkimi wadami zaletami, ale jednak naszego. Przypomnę, że już kiedyś Polska zniknęła z mapy Europy na całe 123 lata, a ówczesne elity nie były wcale głupsze od obecnych. Ani elity, ani zwykli ludzie. Sąsiadów też mieliśmy tych samym i oni zawsze robią co w ich interesie. Unia Europejska będąca narzędziem do realizacji celów przede wszystkim Niemiec i w dalszej kolejności Francji, nie jest gwarantem ani naszego bezpieczeństwa, ani dobrobytu. Za chwilę zresztą zaczną wdrażać środki mające przeciwdziałać nadmiernemu deficytowi i wówczas zdobycze socjalne z czasów rządu PiSu będą poważnie zagrożone. Nawet jeśli ktoś nie popierał tych rozwiązań, to jednak masa ludzi z nich korzysta i wydają im się dane raz na zawsze. Nie mówiąc już o nowych podatkach na horyzoncie, które mamy jak w banku jeśli wybory wygra Trzaskowski. 

 Dlatego chcę zwrócić uwagę na coś, o czym niewielu pisze i mówi. Ostatnio tematem numer jeden jest mieszkanie Nawrockiego, co jest kwestią totalnie nieistotną. Jeśli ktoś mając poglądy prawicowe nie zagłosuje w drugiej turze na kandydata PiSu tylko i wyłącznie z powodu tego nieszczęsnego lokum, będzie to świadczyło o totalnym braku instynktu samozachowawczego. Najistotniejszą bowiem kwestią jest to, jakie ustawy ma szansę zawetować prezydent Nawrocki. Bo tyle może zrobić w konfrontacji z nieprzyjaznym rządem Tuska. I to jest absolutny priorytet w myśleniu o prezydenturze w takich warunkach w jakich się znaleźliśmy po 13 grudnia 2023 roku. A mowa tutaj o ustawach poważnie zagrażających wolności słowa jak np. ustawa o mowie nienawiści, wiadomo jak interpretowanej przez środowiska lewicowe. O tolerancji represywnej już pisałem, będzie jeszcze zapewne okazja przypomnieć, ale to naprawdę nie są żarty. Naprawdę chcecie by ta ustawa przeszła? Piszę teraz do tych wyborców Brauna i Mentzena, którzy nie zamierzają poprzeć Nawrockiego w drugiej turze. Chcecie by ta ustawa przeszła? Odpuście sobie drugą turę, a macie jak w banku prezydenta Trzaskowskiego. Czy Nawrocki będzie gorszy?

 Sprawa jest banalna i mamy tutaj klasyczny wybór mniejszego zła. Sam nie jestem wyborcą PiSu, który dla mnie jest za mało prawicowy, ale jak mam do wyboru kandydata tej formacji i kandydata Donalda Tuska, bez wahania wybieram Nawrockiego. To kwestia cywilizacyjna. Pisałem już o tym, że poglądy Trzaskowskiego są nieistotne, bo tak rzeczywiście jest. To kandydat tzw liberalnej demokracji będącej fenomenem globalnym i taki trzecioligowy Macron, ale w kwestii pryncypialnej jego wierna kopia. To są ci "młodzi liderzy", których się zaprasza do Davos po instrukcje. Chcecie kogoś takiego na fotelu prezydenta Rzeczpospolitej? To odpuście drugą turę i później narzekajcie. Jako wyborca Konfederacji powiem najdobitniej jak się da. Nawet gdyby pan Nawrocki wywłaszczył całą kamienicę oddam w drugiej turze na niego głos. Z czystej kalkulacji politycznej polegającej na tym, że będę oczekiwał wetowania szkodliwych ustaw rządu Tuska. Tylko tyle i aż tyle.

 Na koniec słowo do wyborców PiSu, bo słyszę, że głosowanie na Nawrockiego jest konieczne by nie dopuścić do domknięcia układu. Szanowni fani Jarosława Kaczyńskiego. Układ już został domknięty po podpisaniu traktatu z Lizbony. Nie o to walczymy. Walczymy małymi krokami odraczając w czasie niekorzystne zmiany, mając nadzieję, że UE się rozpadnie. O to walczymy. Jak UE się nie rozpadnie, a wątpię by ktokolwiek nas wyprowadził z tej marksistowskiej organizacji, to wcześniej czy później ujednolicimy prawo i będzie już jak w ZSRR tyle, że z marksizmem antykulturowym zamiast klasowego. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka