W debacie prezydenckiej w Republice wzięli udział kandydaci na prezydenta oprócz Rafała Trzaskowskiego i Magdaleny Biejat, którzy konsekwentnie bojkotują stację. Zaproszenia do udziału w programie nie otrzymał Maciej Maciak z powodu prorosyjskich poglądów i pogróżek pod adresem telewizji. W trakcie trzygodzinnej debaty pytania zadawali również eksperci: szef InPostu Rafał Brzoska, konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski i prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski. Najmocniejsze ciosy otrzymywał nie Karol Nawrocki, a Sławomir Mentzen i Szymon Hołownia.
Jedno z ostatnich starć przed pierwszą turą
Ponad trzy godziny trwała piątkowa debata prezydencka w Telewizji Republika, w której udział wzięli Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Sławomir Mentzen, Adrian Zandberg, Grzegorz Braun Krzysztof Stanowski, Joanna Senyszyn, Marek Jakubiak, Artur Bartoszewicz i Marek Woch. Kandydaci odpowiadali na pytania ekspertów, zadawali sobie nawzajem pytania i wygłaszali końcowe apele.
Nie brakowało ostrych wymian zdań, a tematyka obejmowała m.in. deregulację gospodarki, podwyższenie wieku emerytalnego i stan praworządności. Na początek pytania zadawali eksperci: prezes InPostu Rafał Brzoska, znawca prawa prof. Ryszard Piotrowski oraz szef Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski.
Deregulacja - wszyscy "za", Stanowski bez wiary
Dyskusję otworzyło pytanie prezesa InPost Rafała Brzoski o deregulację. Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg opowiedzieli się za ułatwieniami dla przedsiębiorców i emerytów, którzy chcieliby kontynuować pracę. Karol Nawrocki oraz Szymon Hołownia zapewniali, że nie poprą podwyższenia wieku emerytalnego. Kandydat popierany przez PiS zapewnił, że jest skłonny rozmawiać o zachętach dla seniorów, którzy chcieliby pozostać na rynku pracy. Hołownia wskazywał jednak na potrzebę zachęt do pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Z kolei Krzysztof Stanowski ironizował, wskazując, że nic się pozytywnego nie stanie w dziedzinie deregulacji i jeśli coś się wydarzy w tej kwestii, to dołożenie przepisów zamiast odciążenia podatników.
Praworządność i reformy sądów
Na pytanie konstytucjonalisty Ryszarda Piotrowskiego o stan praworządności, kandydaci prezentowali skrajnie różne wizje. Nawrocki zapowiedział w lutym przyszłego roku wniosek o referendum w sprawie sądów. Hołownia mówił o konieczności selektywnej weryfikacji sędziów z nominacji obecnej KRS, choć rząd zakłada grupowanie sędziów według kolorów i wyrzucenie części z nich wbrew opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i innych organizacji pozarządowych.
Mentzen opowiedział się za "resetem konstytucyjnym" i ponownym wyborem wszystkich kluczowych sędziów. Zandberg i Jakubiak wskazywali na potrzebę głębokich zmian ustrojowych. Stanowski kpił, że wystarczy zapisać się do partii rządzącej i wybierać sobie wyroki, które w danej chwili obywatelowi pasują, jak mecenas Roman Giertych.
Mentzen tym razem sam otrzymał cios nagraniami
W drugiej części debaty dominowały ataki personalne. Hołownia zarzucił Mentzenowi unikanie płacenia podatków i wykorzystanie fundacji rodzinnej do optymalizacji. Trzej kandydaci – Hołownia, Zandberg i Bartoszewicz – prezentowali nagrania z jego wypowiedziami z przeszłości, m.in. o likwidacji 13. i 14. emerytury oraz promowaniu alkoholu wśród młodzieży. Było to o tyle niespodzianką dla kandydata Konfederacji, że wcześniej on podczas debat używał smartfona, gdy zarzucał kłamstwo Rafałowi Trzaskowskiemu w sprawie imigrantów.
Ciekawie było też, gdy Grzegorz Braun zapytał Joannę Senyszyn, czy choć jedno z sześciu mieszkań przeznaczyła dla uchodźców lub imigrantów. Lewicowa kandydatka zaprzeczyła, dodając, że nieruchomości służą jej do zarobku i wskazała na ogólne problemy z wynajmowaniem mieszkań dla właścicieli z powodu zachowań lokatorów.
Grzegorz Braun zaatakował jeszcze Hołownię, zarzucając mu w pytaniu, że nie wgniótł w ziemię Władimira Putina, co zapowiadał. Hołownia odpowiedział, że Putin musi zostać powstrzymany wspólnie z Ukrainą i że troska Brauna o los rosyjskiego przywódcy jest "znamienna".
Hołownię "klaunem" - po 1,5 roku sprawowanej władzy marszałka Sejmu - nazwał Nawrocki. Zahaczony o swoją kawalerkę zakupioną od pana Jerzego przekierował uwagę na nieruchomość Szymona Hołowni w powiecie sokólskim. Kandydat Trzeciej Drogi ripostował, że nie ma sobie nic do zarzucenia i złożył pozwy w trybie wyborczym wobec polityków PiS.
Mieszkanie Nawrockiego
Temat mieszkania Karola Nawrockiego pojawił się dopiero pod koniec debaty. Krzysztof Stanowski zaapelował do kandydata PiS o zorganizowanie długiej konferencji prasowej i wyjaśnienie sprawy. Adrian Zandberg dodał w oświadczeniu, że marzy o Polsce, w której "żaden senior nie będzie się bał, że ktoś przejmie jego mieszkanie".
Maciak - fan Putina bez wstępu do Republiki
W debacie nie wzięli udziału Rafał Trzaskowski i Magdalena Biejat, którzy nie przyjęli zaproszenia. W przypadku pierwszego kandydata to nic nowego, ale Biejat brała udział w programach Republiki przed zmianą władzy. Ostatnio wywiadu w stacji udzielała Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Telewizja Tomasza Sakiewicza nie zaprosiła za to Macieja Maciaka, wyrażającego prorosyjskie poglądy. Prowadząca Katarzyna Gójska tłumaczyła decyzję tym, że "dom wolnego słowa nigdy nie będzie miejscem dla fana ludobójcy" i przypomniała, że polityk groził Republice.
Kolejna debata 12 maja w TVP, TVN24 i Polsacie. Praktycznie pewne jest, że poprowadzi ją m.in. Dorota Wysocka-Schnepf. Telewizja Polska nie udziela w tej sprawie informacji - mimo deklaracji, jaka padła na spotkaniu ze sztabowcami kandydatów na prezydenta. O zmianę prowadzącej apelowało 8 na 13 komitetów.
Fot. Debata prezydencka w Republice/screen
Red.
Inne tematy w dziale Polityka