Prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Zbigniewa Ziobry oraz o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Według prokuratury, były minister sprawiedliwości miał kierować zorganizowaną grupą przestępczą, która przywłaszczyła ponad 150 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości, a sam Ziobro miał popełnić 26 przestępstw, w tym przekroczenie uprawnień i poświadczanie nieprawdy.
Żurek: Nie ma świętych krów
Szef Ministerstwa Sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał we wtorek do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości, posłowi PiS Zbigniewowi Ziobrze. Prokuratura wnioskuje również o jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w dysponowaniu środkami z Funduszu Sprawiedliwości, w tym ustawiania konkursów na wielomilionowe dotacje.
„Nie ma świętych krów. Państwo prawa oznacza, że nikt – nawet były minister sprawiedliwości – nie stoi ponad nim. Młyny sprawiedliwości mielą” – napisał Żurek na platformie X.
Rzeczniczka Prokuratury Generalnej, prok. Anna Adamiak, poinformowała, że 158-stronicowy wniosek wskazuje, iż Ziobro miał założyć i kierować zorganizowaną grupą przestępczą, która przywłaszczyła ponad 150 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości.
26 zarzutów dla byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry
Według prokuratury, Zbigniew Ziobro popełnił 26 przestępstw, w tym przekroczenia uprawnień, niedopełnienia obowiązków i poświadczania nieprawdy. Czyny te miały pozostawać w bezpośrednim związku z pełnioną przez niego funkcją ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Prok. Adamiak podkreśliła, że Ziobro, jako dysponent środków Funduszu Sprawiedliwości, był zobowiązany do nadzoru nad ich wydatkowaniem, jednak nigdy nie podjął żadnych czynności kontrolnych. Z ustaleń śledczych wynika, że polityk działał w porozumieniu z byłymi wiceministrami Marcinem Romanowskim i Michałem Wosiem oraz posłem PiS Dariuszem Mateckim.
Prokuratura twierdzi, że dotacje przyznawano podmiotom niespełniającym wymogów formalnych, a środki często trafiały na cele niezwiązane z działalnością funduszu. – Zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że Zbigniew Ziobro miał pełną świadomość nieprawidłowości – zaznaczyła rzeczniczka PG.
Wątek Pegasusa i ukryte dokumenty
Wśród zarzutów wobec Ziobry znajduje się także wątek zakupu systemu Pegasus z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury, Ziobro wydał swojemu zastępcy Michałowi Wosiowi polecenie zawarcia nielegalnej umowy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym na zakup oprogramowania szpiegowskiego.
Śledczy zarzucają byłemu ministrowi również ukrywanie dokumentów, do których nie miał prawa posiadać dostępu. Podczas przeszukań w jego domu i lokalach znaleziono pięć takich dokumentów – w tym notatkę o powiązaniach członka rodziny Ziobry z mafią paliwową oraz list Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS wyrażał obawy o wykorzystanie funduszu przez Solidarną Polskę w kampanii wyborczej.
Prokuratura wnioskuje o aresztowanie Ziobry, argumentując to obawą ucieczki, matactwa procesowego i prób uniknięcia odpowiedzialności. Biegła onkolog oceniła, że stan zdrowia posła pozwala na przeprowadzenie czynności procesowych, o ile zostaną zachowane przerwy w trakcie przesłuchań.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Miliony trafiały tylko do wybranych
Podstawą wniosku są ustalenia zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który bada nieprawidłowości w rozdysponowaniu środków Funduszu Sprawiedliwości. Zgromadzono obszerny materiał dowodowy, obejmujący dokumentację konkursową, zeznania świadków i dane z NIK.
Fundusz Sprawiedliwości, powołany w 1997 roku, ma służyć pomocy ofiarom przestępstw oraz osobom opuszczającym zakłady karne. Od 2017 roku jego zakres rozszerzono o działania prewencyjne. Roczny budżet funduszu sięga kilkuset milionów złotych, pochodzących m.in. z nawiązek, potrąceń z wynagrodzeń więźniów oraz darowizn.
W śledztwie oprócz Ziobry występują także inni podejrzani – były wiceminister Marcin Romanowski, który uzyskał azyl polityczny na Węgrzech, oraz poseł PiS Dariusz Matecki, który opuścił areszt za poręczeniem majątkowym. Maksymalna kara grożąca Ziobrze w związku z zarzutami to 25 lat pozbawienia wolności.
Ziobro jak zdarta płyta
W ostatnich tygodniach Zbigniew Ziobro pojawił się w Budapeszcie podczas pokazu filmu „Przejęcie” Marcina Tulickiego, który – według organizatorów – ma przedstawiać „demontaż rządów prawa” w Polsce. W dyskusji uczestniczył również szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas.
Ziobro w swoim wystąpieniu bronił Marcina Romanowskiego, twierdząc, że jego były zastępca jest „prześladowany politycznie za wspieranie konserwatywnych organizacji”. Dodał, że premier Donald Tusk jest „politykiem na brukselskiej smyczy”.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Jakie zarzuty prokuratura stawia Zbigniewowi Ziobrze
- Na czym polegały nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości
- Jakie są wątki śledztwa dotyczące Pegasusa i ukrywania dokumentów
- Jak sam Ziobro komentuje sprawę i broni swoich współpracowników
Redakcja
na zdjęciu: Poseł PiS Zbigniew Ziobro. Zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Art Service
Inne tematy w dziale Społeczeństwo