Tytus Bazyli Tytus Bazyli
114
BLOG

Doktryna Putina czy Miedwiediewa?

Tytus Bazyli Tytus Bazyli Polityka Obserwuj notkę 1

 

Agresja Rosji na Gruzję pokazała, że na Kremlu wróciło stare - nowe. W ubiegłym wieku obowiązywała doktryna Breżeniewa mówiąca, że ZSSR ma prawo interweniować zbrojnie w każdym zakątku świata, gdy Moskwa uzna, że jej globalne interesy są zagrożone - zwłaszcza w tzw. państwach socjalistycznych. 

Była interwencja w Czechosłowacji w 1968 r., był awantura Afgańska w 1979 r.. Do PRL Swieci nie wkroczyli w 1981 r. gdyż ich wierny sołdat Wojciech Jaruzelski sam za nich zrobił brudną robotę. Ale Stany Zjednoczone się nie dały oszukać i po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce, prezydent Ronald Reagan obłożył Sowietów sankcjami ekonomicznymi. Europa milczała i nie zamierzała się przeciwstawiać Leonidowi. Szczególnie otwarci na współpracę z Moskwą po 1981 r. było RFN. Podobnie było we Francji, choć późniejszy prezydent Miterant zachował twarz.

Dziś mamy powrót doktryny Breżniewa tylko, że zmodyfikowanej. Jest to doktryna Putina lub Miedwiediewa? 

Rosja rości sobie prawo do interwencji zbrojnej tam gdzie jej zdaniem zagrożone są jej imperialne interesy (sprzedaż ropy i gazu) pod hasłem chronimy swoich rodaków, walczymy jak Amerykanie z terroryzmem...

To niebezpieczna doktryna, ponieważ nie wiadomo czy jutro lub pojutrze, a może za kilka miesięcy prezydent lub premier Federacji Rosyjskiej nie będzie chciał zrobić porządku na Łotwie, w Estonii, na Litwie, na Ukrainie. Przecież biedni Rosjanie tylko bedą bronić swoich rodaków.

Politycy na Kremlu są tak samo bewzglendni i cyniczni jak ich poprzednicy. Dziś Miedwiedwiew mówi prezydentowi Francji, że Rosja nie będzie rozmawiać z terrorysta Saakaszwilim. W 1944 roku mówili, że nie będą rozmawiać z faszystą gen. Kazimierzem Sosnkowskim. I ówczesny premier RP, Stanisława Mikołajczyk im uległ dymisjonując Naczelnego Wodza PSZ. Mikołajczyk był naiwny bardziej niż dziecko, jego "rozmowy" z Stalinem zakończyły się komunizacją Polski i oraz jego ucieczką na Zachód. Zmarł w USA, ponieważ w "polskim" Londynie nikt nie chciał rozmawiać z zdrajcą , zwanym Kawalerem Jałtańskim

Również teraz nie wolno ulec żądaniom Moskwy. Prezydent Gruzji został wybrany w demokratycznych wyborach przez swoich rodaków i Moskwie nic do tego...

To co dziś się dzieje na Kaukazie pokazuje jak mała i prymitywna była polityka Unii Europejskiej i USA wobec sytuacji na Bałkanach. Zgoda na utworzenie sztucznego  państwa Kossowskiego, wbrew historii i zdrowemu rozsądkowi, teraz zaowocuje powstaniem sztucznego państwa Abchazji, bo Rosja ma już precedens... Jest to również poważny błąd Tuska i Sikorskiego, którzy w pośpiechu jak barany prowadzone na rzeź gotowi są poprzeć wszelkie kretyńskie inicjatywy UE. I uznali Kosowo, co jest sprzeczne z polską racją stanu. 

Za sytuację na Kaukazie odpowiada również NATO, a zwłaszcza ci jej członkowie, którzy nie chcieli Gruzji i Ukrainy w Pakcie. Gdyby dziś Gruzja była w NATO, Rosjanie nie są kretynami, nie wprowadzili by wojsk na jej terytorium. Ale kretynów w strukturach Paktu również z polskiej strony nie brakuje

I na koniec tarcza. Hasło propagandowe głoszone przez miesiące, że tarcza antyrakietowa ma bronić nas jedynie przed terroryzmem islamskim  już nie istnieje. Tarcza potrzeba jest nie tyle zachodniej Europie co jej członkom na Wschodzie, których Kreml uważa za bliską zagranicę: Polsce, Litwie, Łotwie, Estonii, Węgrom, Czechom, Słowakom oraz Ukraińcom. Jej brak może oznaczać, nie dziś ale może w przyszłości nie zapowiedzianą wizytę niechcianych gości ze wschodu. Dlatego sprawa tarczy powinna być rozstrzygnięta w najbliższych dniach. Dobrze by było gdyby Gruzja i Ukraina jeszcze w tym miesiącu zostały zaproszone do NATO. 

Ale czy na to będzie stać polityków z UE i USA.

Józef Piłsudski mawiał: Zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska. Być zwyciężonym i nie ulec - oto zwycięstwo.

Dziś każdy przyzwoity człowiek w Europie i w Polsce jest GRUZINEM 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka