Bernard Bernard
72
BLOG

Wybory, wybory - co można doradzić poszczególnym partiom.

Bernard Bernard Polityka Obserwuj notkę 8

Sejm rozwiązany, czołgi na ulice nie wyjechały, Tusk i Olejniczak wciąż na wolności, koksowniki w magazynach. Rusza kampania, w przypadku PiSu już w pędzie. Jak będzie po wyborach? Kto będzie rządził? Jakich rad można by udzielić na starcie poszczególnym partiom? Cóż kampania będzie krótka, twarde elektoraty są zdeklarowane, walka toczy się więc głównie o niezdecydowanych. Dużo zależy od tego czy drobne partie wejdą do Sejmu, czy też nie. PO walczy o władzę, PiS o możliwość blokowania obalania weta prezydenta (184 mandaty), osiągnięcie takiego wyniku bardzo wzmocni PiS i zwiększy szansę na jakąś koalicję. Oczywiście kampania dopiero się rozpoczyna i wszystko może się jeszcze zdarzyć. To jest ogląd sytuacji w dzień po rozwiązaniu parlamentu.

Kto wygra wybory i dlaczego będzie to PiS?

PiS zaskoczył mnie skutecznością przekuwania porażek na sukcesy. Cała sprawa z Kaczmarkiem jest wielkim blamażem polityki kadrowej Kaczyńskich. Jednak zdecydowana reakcja pozwoliła im zrzucić odpowiedzialność za bronionego przez opozycję Kaczmarka właśnie na opozycję.

Drugi niezły manewr, to pożegnanie się z Lepperem i Giertychem w taki sposób, że dzisiaj bardziej kojarzą się oni z sejmową opozycją, niż z PiS z którym współrządzili przez ponad rok.

PiS dobrze zdiagnozował problemy ludzi z prowincji. To bezrobocie i prowincjonalna korupcja. Polska B to nie młodzi przebojowi, ale przede wszystkim zwykli robotnicy, czy chłoporobotnicy którzy chętnie będą pracować, ale sami firmy nie założą. Jeszcze dwa lata temu byli pomiatani przez lokalnych pracodawców, dziś to się zmieniło, znam przypadki osób przebywających wiele lat na bezrobociu, do których zadzwonił urząd pracy z propozycją zatrudnienia. Spadek bezrobocia wymusza podwyżki i większe poszanowanie pracowników. W kampanii wyborczej nie jest ważne, czy to realna zasługa PiS czy tylko korzystny zbieg okoliczności, ale stało się to właśnie teraz, podczas rządów PiS i ludzie na prowincji są coraz bardziej zadowoleni. Niezdecydowani z prowincji będą więc celem kampanii PiSu.

Jakie rady dla PiS? Dogadanie się takimi zmarginalizowanymi twarzami PiS jak Marcinkiewicz, Zalewski, czy Sikorski, ponieważ transfery takie jak Mężydło za Sobecką dają doskonałą amunicję PO, osłabiają wyniki w poszczególnych okręgach i generalnie budzą niesmak. Jeżeli więc w spocie wystąpiłby Marcinkiewicz z hasłem  - ja głosuję na PiS może przyciągnąć część niezdecydowanych. Radziłbym też unikać wszelkiej przesady i zachowań agresywnych - Polacy jako naród przekorny bardziej gotowi są wierzyć oczernianym niż oczerniającym, a przynajmniej będą doszukiwać się drugiego dna. Elektorat PO jest poza zasięgiem PiS, elektorat SO, LPRu i niezdecydowani owszem. PiS powinien próbować zdobyć takie twarze jak Kluska, Rymkiewicz, Kilar jako osoby popierające PiS, ale nie będzie to łatwe.

Kto będzie rządził po wyborach i dlaczego będzie to POLiD.

Słowa uznania dla Donalda Tuska. Nie dał się wpędzić w pułapkę zastawioną przez Kaczyńskiego a do której naganiała go GW i opozycja - a mianowicie rząd z SO i LPRem. Platforma ma szansę na odebranie części elektoratu PiSowi. Aby to zrobić powinna dystansować się od bronienia ludzi pokroju Kaczmarka. Niezłym pomysłem jest przejmowanie ludzi PiSu. To może być bolesne dla partii Kaczyńskiego. Niesie jednak ze sobą ryzyko na przyszłość, bo wzmacnia frakcję Rokity i kieruje PO w stronę PiSu. Nie bardzo wierzę by Radek Sikorski („strefa zdekomunizowana") był ministrem w rządzie z Jerzym Szmajdzińskim. Dlatego Tusk jeśli myśli poważnie o rządzeniu z LiDem powinien unikać masowego desantu ludzi PiS, a postawić tylko na małą grupę znanych twarzy. Platforma powinna ograniczyć agresywną krytykę PiSu, ponieważ będzie to antyskuteczne, nie zadziała na niezdecydowanych. PO powinna przygotować program „dajemy nadzieję" dla wahających się, tak by ci wahający się mogli odnaleźć swoją szansę pod rządami Platformy. Konieczne jest porzucenie wszelkiej pogardy dla prowincjonalnego elektoratu - żadnych moherowych beretów i wspominania o niewykształconym elektoracie ze wsi głosującym na PiS. Po na czas kampanii powinna zapomnieć o podatku liniowym, bo to budzi niepokój wśród wahających się wyborców (ludziom na prowincji ostatnio idzie lepiej i nie chcą gwałtownych zmian, raczej kontynuacji). Z krytyki PiSu pozostawiłbym przekaz o Kaczmarku (i całej tej grupie) jako ludziach PiSu, co w przekazie miałoby oznaczać porażkę Kaczyńskich, oraz nagłaśnianie byłych polityków PiS nalistach PO z przesłaniem, że tu będą mogli zrealizowac program, którego w PiSie zrealizować nie byli w stanie.

Miller na listy.

Koncepcja LiD jest zagrożona, a to z tej przyczyny, że zwolennicy UD/UW już dawno przerzucili się na PO, a Borowski wciąż jest postrzegany jako renegat i zdrajca. PD więc nie zwiększa potencjału LiDu, a SDPL tylko nieznacznie. Zwolennicy SLD w tych wyborach powinni dostać jasny przekaz - PRL naszą ojczyzną, miała wady, ale miała też zalety i dlatego nie pozwolimy jej opluwać. Nie skręt w stronę PD ale mobilizacja postPRLowskiego elektoratu, który dwa lata temu zniechęcony aferami został w domu. Na sztandary hasła antyklerykalne (PO i PiS to religia wliczana do średniej itd.) + ewentualnie złagodzenie ustawy antyaborcyjnej. Homoseksualizm nie jest nośny w kampanii więc radziłbym nie nadużywać.

Pawlak - chłop śpi a jemu rośnie.

PSL konsekwencje prezentuje się jako partia umiaru i rozsądku. Wystarczy, że będą widoczni. Powinni powalczyć o odbicie elektoratu SO. Podanie przykładów nepotyzmu w agencjach i zaniedbań w ministerstwie rolnictwa.

Miałeś Roman złoty róg

Giertych postawił na złego konia i to kilka razy. Postawił na Leppera, potem na Kaczmarka. Jeśli katafalk uwiera radziłbym za wszelką cenę przyciągnąć Marka Jurka i uczynić go twarzą kampanii LPRu. Pieszo do Torunia i błagać o audiencję. Może ojciec dyrektor się zlituje i wymieni LPR na liście partii na które można głosować, bo lansować Romana nie będzie, to wiadomo. I ostatnia deska ratunku - rozesłać posłańców do wszystkich parafii i do wszystkich przyparafialnych Rodzin RM. Wiele to nie da, ale trzeba chwytać się wszystkiego czego można.

Jędruś Lepiej

Niezdecydowanych już nie przekonają. Cała walka musi skoncentrować się na utrzymaniu dotychczasowych wyborców. Straszenie liberałami z PO-PiSu, chwalenie się osiągnięciami w resorcie rolnictwa. SO miała szansę na PiSLiS-bis po wyborach, ale PiS postanowiło dobić Leppera już teraz i wykorzystać masę upadłościową.

Summa summarum

PiS ma realną szansę wybory wygrać, walczy o 184 posłów, od tego zależy przyszła siła tej partii i ewentualne możliwości koalicyjne.

PO zapewne będzie druga i utworzy rząd z LiDem (jeżeli PiS będzie miał < niż 184 posłów).

SLD zapewne pójdzie drogą Kwaśniewskiego, dystansując się od PZPRowskiej przeszłości, co spowoduje, że LiD może nie przekroczyć sumy głosów z poprzednich wyborów poszczególnych partii koalicji. Ale tu dużo zależy od realnego zaangażowania się Kaśniewskiego, jeżeli zaangażuje się na 100% to LiDowi może nieco podskoczyć.

PSL to czarny koń, dostanie więcej niż głoszą sondaże i może wejść w każdą koalicję. Jeżeli PiS uciuła ponad 184 głosy, Pawlak może być wicepremierem w rządzie PO-PiS-PSL, jeżeli nie uciuła, może być wicepremierem w rządzie PO-LiD-PSL, lub wręcz PO-PSL (ale to mało prawdopodobne).

SO być może wejdzie rzutem na taśmę, a potem się rozpadnie.

LPR. Jeżeli ojciec dyrektor zakaże głosować na LPR to LPR może nie przekroczyć nawet chlebowego progu czyli 3%.

Następny komentarz polityczny - po wyborach.
Bernard
O mnie Bernard

Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka