bilbo bilbo
198
BLOG

MIAŁEM TAKI SEN...

bilbo bilbo Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Miałem taki sen: śniło mi się, że jestem Jarosławem K. i przychodzi do mnie jeden ze sławnych redaktorów michnikowskiego sortu i pyta mnie – co pan sądzi o sporze z Trybunałem Konstytucyjnym? (W tym momencie moje wcielenie w Jarosłwa K. – lub vice versa – jakoś się rozpływa, a Jarosław gdzieś odpływa i zostaję sam – sobą, czyli osobą uznającą siebie za analityka);

 – jestem analitykiem, analitykiem a nie osobą, którą pan zaczepił, czy nadal chce pan odpowiedzi?

 – Oczywiście, wypowiedź pana jako, poniekąd, osoby postronnej, tym bardziej mnie i  rzeszy moich (i naszych) czytelników i słuchaczy i interesuje. Ponawiam pytanie i trochę inaczej je formułuję: co należy zrobić w tej sytuacji zaognionego sporu o Trybunał?

– Pyta mnie pan jako analityka czy rozjemcę?

– Jako jednego i drugiego!

– A więc, jako analityk nie mogę w tej chwili nic odpowiedzieć, bo dopiero zbieram dowody, fakty, wypowiedzi i działania stron (w tym czynników zakulisowych) czynnych w konflikcie. Pracuję nad tym i obserwuję przebieg wydarzeń…

– Wydarzeń; ...a jako rozjemca? Co należałoby uczynić, aby obniżyć temperaturę sporu?

–  Pyta pan jako reprezentant strony sporu?

– Tak!

– Odpowiadam: nic!

– Co ma znaczyć, to – nic?

– To, co znaczy – nic nie robić, powstrzymać się od działania i podżegania, a spór powoli wygaśnie.

– To nie jest odpowiedź, a unik, ja pana pytam konkretnie i chcę otrzymać konkretną odpowiedź i będę pytał tak długo, aż ją uzyskam!

– Konkretnie chce pan konkretnej odpowiedzi?

– Tak!

– A wystarczy jednowyrazowa?

– Tak!

Spieeeerdaaalaaj!*)

W tym momencie obudziłem się czując, że wykonuję nogą jakieś dziwne ruchy…

 

*) Przepraszam, że podaję „in extenso”,  ale tam mi się wyśniło…

 

bilbo
O mnie bilbo

spokojny i wyrozumiały (lecz z ograniczeniami:dla głupoty i złych intencji

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości