Jeszcze Polska Nie Zginęła, a Świat nie całkiem podupadł... Światełko Nadziei, Miłości i Wiary tli się w milionie płomyków Pielgrzymów. Niech rośnie ono w siłę i da moc ludziom wątpiącym i zrezygnowanym...
W tych ciężkich czasach kłótni, zdrady, nienawiści... jakie to cenne antidotum...
Światowe Dni Młodzieży spełniają oczekiwania, a nawet je przekraczają. Organizacja wspaniała - wszystko gra, jak w zegarku, a Młodzież - okazała się godna swojego Święta.
Papież - może czasem trochę przynudzał, ale bohatersko trwa na posterunku (przez tyle dni i tyle godzin ciężkiej pracy) i ma z Młodzieżą wspólny język.
Monotonia modlitw okraszona wspaniałą muzyką i chórami sprzyja zastanowieniu się nad sobą, sensem życia i przyszłością.
Polska i jej władze cywilne i kościelne zdają egzamin - wszystko pięknie się układa - bez fajerwerków i tanich chwytów PR.
Możemy podziękować wszystkim Uczestnikom i Organizatorom za te chwile radości, które nam dali. Ja od siebie składam takie podziękowania i przyznaję, że mój wrodzony i ukształtowany z wiekiem pesymizm (92 lata) uległ poważnemu nadwątlemiu.
Uwaga: dziwnym losu trafen notka znazła się w kategorii "Sport" teraz wraca na"Rozmaitości"