Czy kiedyś nas zabraknie?

Kryzys demograficzny to problem całej Europy, ale Polska należy do krajów najbardziej dotkniętych tym zjawiskiem. Co gorsza, prognozy zapowiadają dalszy spadek liczby urodzeń. Liczba ludności spada także w rejonach wybitnie wiejskich – na Warmii, Mazurach, Podlasiu, Podkarpaciu. Arytmetyczny współczynnik liczby urodzeń, pozwalający na utrzymanie stałej populacji, to 2,1. Prognozy dla Polski wahają się od 1.14 do 1.37... Dlaczego tak się dzieje? Jak temu zaradzić?

Zapraszam do lektury materiałów z konferencji naukowej, którą zorganizowałem w czwartek w Belwderze. W referacie wstępnym zwróciłem uwagę, że szybko rośnie liczba interwencji RPO w sferze opieki zdrowotnej nad dziećmi, co może oznaczać, że w tej sferze odnotowujemy regres; kryzys nie omija też edukacji. Wciąż rośnie liczba rozwodów. Wiele skarg dotyczy rodzin najuboższych, do których nie trafia pomoc ani państwa, ani organów samorządu. Placówki opiekuńczo-wychowawcze – a czasem także rodziny zastępcze - nie zapewniają odpowiednich standardów i nie wypełniają swojej roli. Zaniepokojenie budzą skargi Polaków, którym niemieckie sądy wydają się utrudniać kontakty po polsku z dziećmi z małżeństw mieszanych, które się rozpadły.

W Biurze RPO jest 5 etatów dla osób zajmujących się prawami dzieci. W roku 2007 sporządziliśmy 111 wystąpień do organów państwa w tej sferze, w zeszłym roku – już 176. Zbliżamy się do pułapu jednej skargi na dzień roboczy, co może oznaczać kres możliwości Biura.

Zachęcam Państwa do lektury niepokojących danych Rządowej Rady Ludnościowej, do zapoznania się z problemami, z jakimi boryka się wymiar sprawiedliwości w przypadku uprowadzenia dzieci za granicę. Wciąż aktualne i bolesne są problemy związane z ograniczaniem praw rodzicielskich. Państwo bywa bezradne w przypadkach przemocy wobec dzieci, a nawet handlu dziećmi.

Może za wiele w tym poście wątków, może niektóre warto potraktować osobno i szerzej. Czekam na Państwa uwagi i refleksje.