Materia poruszająca się ruchem jednostajnie prostoliniowym (nawet z prędkością 0,9c, 200c, 700c itd.) z powodu braku oddziaływań nie doznaje jakichkolwiek deformacji fizycznych, zachowując tym samym swoje wszelkie parametry, własności. Urządzenia w tym przypadku pracują tak samo, zegary nie zmieniają swojego taktowania, tak samo odliczają czas - aksjomat, świętość. STW to brednie, iluzje nie mające żadnego potwierdzenia eksperymentalnego, poza życzeniowymi. W otaczającym nas środowisku fotony są głównym czynnikiem napędzającym mikroobiekty. Dlatego w środowisku fotonów mikroobiekty nie mogą przekroczyć prędkości czynnika napędzającego (wóz nie prześcignie konia). Materia doznająca oddziaływań (przyspieszenie, opóźnienie, deformacja, ucisk, tarcie itd.) emituje, bądź (rzadszy przypadek, np. reakcja endotermiczna) absorbuje energię w postaci fotonów. Ze względu na deformacje fizyczne materii urządzenia w takiej sytuacji inaczej pracują, zegary inaczej taktują, inaczej odliczają czas - aksjomat, świętość. Analogicznie deformując zbiornik możemy doprowadzić do wyrzutu, lub zassania materii. Uważam, że w odpowiednio wielkich obiektach materialnych, po przekroczeniu masy krytycznej, ogromny ucisk grawitacyjny powoduje lawinowe uwalnianie fotonów, zapłon materii. Niejednorodność strukturalna i chemiczna obiektu powoduje, że to spalanie jest niejednorodne (erupcje, zapaści, ogólny wrzątek). To, że głównym paliwem Słońca jest wodór i hel jest dla mnie bardzo dyskusyjne. Fizycy spoglądając na układ planetarny postanowili pewne rozwiązania przenieść do mikroświata. Jednak krążące, oscylujące elektrony w atomie doznając wielkich przyspieszeń emitują fotony i gwałtownie spowalniają - fiasko. Następnie wprowadzono nierealne teoretyczne orbity stacjonarne – też fiasko. Dalej zaczęły się kompletne absurdy. Wprowadzono do opisu atomu wirtualne fale materii, stojące fale materii, chmury elektronowe, prawdopodobieństwa rozkładu, przebywania ładunków itd. Tu już się kompletnie pogubiono. Elektron w komorze Wilsona, w kineskopie, w emulsjach, w zjawisku fotoelektrycznym, w mikroskopie elektronowym, w innych sytuacjach zawsze porusza się po trajektoriach i zawsze posiada sprecyzowane parametry, własności. Pozostaje tylko problem interpretacji. Elektron znajdujący się np. w mikroopiłku przewodnika pobudzony do drgań emituje linię widmową. Łącząc np. takie trzy różne mikroopiłki otrzymujemy mkroobiekt, który po pobudzeniu emituje trzy różne linie widmowe. Tylko elektron pobudzony do drgań emituje fotony. W atomie nic samoistnie nie drga, nie krąży - pewnik. Gaz to pobudzony energetycznie stan materii (absorpcja, emisja fotonów, zderzenia, linie widmowe itd.). Możemy np. metodą rzemieślniczą zbudować przybliżony aparat matematyczny opisujący np. geometrię konkretnej rośliny, geometrię konkretnej rzeki, rozkład linii widmowych pewnej serii itp. Jednakże ten aparat ma się nijak do pozostałych przypadków. Mechanika kwantowa tak naprawdę kompletnie nic nie opisuje, jest to całkowicie nieprzydatna do czegokolwiek teoria, wirtualny twór, który zaśmieca umysły ludzkie. Oczywiście nikt rozsądny nie kwestionuje podstawowego praktycznego aparatu matematycznego w fizyce, podstawowych praw fizyki. Chcąc opisać problemy związane z budową i działaniem statycznego i dynamicznego mikro- i makroświata materialnego musielibyśmy uwzględnić nieskończoną ilość poprzedzających czynników biorących udział w konfigurowaniu się tej rzeczywistości. W obecnej chwili tego nie jesteśmy w stanie uczynić. Na podstawie błędnego modelu atomu zbudowano bardzo wiele nieprawdziwych teorii fizycznych. Wprowadza się do fizyki niepotwierdzone empirycznie neutrina, cząstki Higgsa, czarne dziury, antymaterię, wirtualne interpretacje itd. itd… Na podstawie tych wirtualnych bytów buduje się następne nierealne byty, głupoty. MS to magazyn śmieci, iluzji. Często na forach czyta się, że parametry, własności tych krótkich fotonów można jakoś zrozumieć. Natomiast w zrozumieniu własności długofalowych fotonów radiowych są pewne problemy. Zgadzam się, że wiele własności, zachowań fotonów trudno ogarnąć. Ale musimy mieć na uwadze też to, że długość fotonu to parametr techniczny, praktyczny. Tak naprawdę o realnych parametrach (np. długości) fotonów mamy pewną niewiedzę. W wielu sytuacjach istotne jest poprzeczne pole E-M fotonu, które np. w antenie odbiorczej indukuje prądy, a o którym mniej się mówi. Kiedyś Feynman zastanawiał się nad wizualnym ujęciem problemu fotonu, ale szybko z tego zrezygnował i przeszedł do praktycznych własności tych obiektów. Bombardując np. płótno igłą i kulką o tych samych pewnych istotnych parametrach dla tego eksperymentu widzimy, że kulka zatrzyma się, a igła przebije przeszkodę. W mikroświecie można by błędnie odczytać, że „igła” ma większą energię. Nie jest to tylko sprawa energii pocisku, ale relacji pocisk-przeszkoda. W przypadku fotonów możemy mieć podobną sytuację (istotne są relacje dopasowania foton-materia, a nie tylko energia). Z obserwacji widzimy , że wszelkie pola związane są w jakiś sposób z materią. W tym momencie logika podpowiada, że pole E-M fotonu powinno być też związane z materią-materialność fotonu. Wspomnę przy okazji, że przez dziesięć lat zajmowałem się intensywnie elektroniką, począwszy od lamp a skończywszy na wszelkiej maści półprzewodnikach. Zbudowałem wiele urządzeń z elektroniki (także urządzenia nadawczo-odbiorcze), fizyki. Myślę, że jakąś minimalną wiedzę w tym zakresie posiadam. Sądzę, że trochę z materią potrafię „rozmawiać”. W procesie rozpadu promieniotwórczego uwalnia się ogromna energia fotonowa (fizycy zastanawiają się skąd ona się bierze). Wystarcza mała energia (klasyka), aby zapoczątkować lawinowe uwalnianie (wytrącanie) ogromnej ilości fotonów-sprężyn. Prawdopodobnie te uwalniane fotony wcześniej zostały uwięzione w strukturze atomu, materii. Ogromna ilość uwalnianych fotonów może powodować odrzut mikroobiektów(mikrosilniki fotonowe). Nie ma tam żadnego zjawiska tunelowania. Jeśli nie uzyska się odpowiedniej energii, nie pokona się przeszkody-aksjomat. Deformując zbiornik, możemy uwolnić z niego między innymi materię. Deformując materię uwalniamy z niej między innymi fotony. Należałoby się zastanowić, czy te fotony wcześniej nie znajdowały się realnie w strukturze mikroobiektu.
Myślę, że nie jest to taki marginalny wątek. Wyjaśnienie tego zagadnienia rozwiązałoby wiele, wiele problemów w fizyce. Proces uwalniania fotonów-energii to fundamentalne przyszłościowe zagadnienie dla fizyków. Proszę mi nie przysyłać wykutych, wirtualnych dowodów na cokolwiek (ogólnie ujmując). Chętnie skorzystam z realnych dowodów empirycznych.
Zapraszam do merytorycznej rozmowy.
Bogdan Świniarski- fizyk.
Inne tematy w dziale Technologie