crack crack
3277
BLOG

Co zrobi Ziobro?

crack crack Polityka Obserwuj notkę 47

 

 

Jeżeli informacje dotychczasowe się potwierdzą, Ziobro przegrał pierwsze starcie z Prezesem. Ten ostatni zaś nie zląkł się wystąpienia negatywnych konsekwencji wynikających z pacyfikacji ziobrystów, przyjmując wariant nie ulegania jakimkolwiek naciskom i stłumienia niezadowolenia w zarodku:

  • Prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek na posiedzeniu komitetu wykonawczego partii powiedział, że obecna sytuacja dotycząca wypowiedzi Zbigniewa Ziobry nie może trwać w nieskończoność i musi być "szybko i zdecydowanie rozwiązana" (PAP);
  • Także wg. informacji przekazanych przez PAP, Mularczyk postulował konieczność przeprowadzenia spotkania pomiędzy Ziobro a Kaczyńskim – w odpowiedzi Prezes zakomunikował „że na razie warunki do takiego spotkania nie są spełnione”;
  • Mularczyk i Kempa – czołowi sprzymierzeńcy Ziobry – jako pierwsi opuścili Komitet Wykonawczy PiS;
  • Przewodniczącym klubu został zgodnie z rekomendacją Prezesa Błaszczak – w głosowaniu było 141 głosów za, 22 przeciw, 4 wstrzymujące; 5 głosow niewaznych, 15 osób nie głosowało;
  • Media podają też, iż jakoby Kaczyński na zebraniu klubu nie udzielił głosu Ziobrze, zaznaczając, ze będzie na to czas później;
  • Nowy/stary szef klubu o sprawie Ziobry wypowiedział się krótko: Postawę pana prezesa Zbigniewa Ziobry i innych europosłów oceni rzecznik dyscypliny Prawa i Sprawiedliwości i zrobi to niezwłocznie.

Zbigniew Ziobro się przeliczył. Jeżeli patrzyć na głosowanie w sprawie szefa klubu jak na przeliczenie sił, dwadzieścia dwie szable to niezbyt dużo, aby iść na totalne starcie. Wcześniejsze głosy mówiły o około czterdziestu – pięćdziesięciu  zwolennikach. Oczywiście można też powiedzieć, że głosy niewazne czy też nie oddane to też głosy za europosłem. Jednak to też spekulacja - nie wiemy bowiem o intencjach które powodowaly takim zachowaniem podczas głosowania. Nie wiem czy to obawa przed rozłamem lub pójściem śladem PJN-u, czy też wierność Kaczyńskiemu spowodowała, że za Ziobro nie poszla znacząca liczba osób. Okazało się, że kuluarowe wypowiedzi to jedno, a rzeczywiste czyny to drugie. Nastroje te doskonale wyczuł Kaczyński, który, sądząc po wypowiedziach, nie bawił się w dyplomację. I otrzymał twarde poparcie, co można wnioskować nie tylko po głosowaniu, ale też z faktu, iż Mularczyk i Kempa jako pierwsi opuścili spotkanie Komitetu Wykonawczego. Musieli na nim nie tylko srogo się zawieść, oczekując innego rozwoju sytuacji, ale też zapewne otrzymali parę gorzkich uwag. I nie tylko od Prezesa. Rozczarowanie musiało być ogromne.

Nie potrafił ukryć go autor całego zamieszania – kiedy Ziobrze przytoczono domniemaną wypowiedź Kaczyńskiego, ten stwierdził, że nie zna tej wypowiedzi, ale chciałby osobiście porozmawiać z prezesem PiS. Kontynuował następnie, że to nie on rozpoczął debatę na temat przyszłości partii, tylko Jarosław Kaczyński swoim wywiadem dla "Rzeczpospolitej".  „W związku z tym z niedowierzaniem przyjmuję te słowa, które ktoś, być może w przypływie dowcipu, opowiadał. Debata jest rzeczą normalną w demokracjach i w partiach demokratycznych takich jak PiS”.

Ziobro przecenił więc swoje siły. Licząc na większe wsparcie zwolenników, zbytnio zawierzył swoim kalkulacjom związanym z treścią przekazu: myślał, ze grożąc rozłamem, i jednocześnie podkreślając lojalność wobec Prezesa, uda mu się wytargować zgodę na spełnienie części z postulatów. Wybrał jednak fatalny sposób ogłoszenia swoich postulatów – wydaje się, że pójście do mediów wyraźnie poddenerwowało Prezesa. Ziobro mówił dziś o chęci spotkania z Kaczyńskim – powinien być to jego pierwszy ruch, a nie udzielanie wywiadów. Czy poprzednie wypadki nie nauczyły go, że z prezesem nie rozmawia się poprzez media?

Pytanie teraz co dalej. Ziobro został spacyfikowany, a zapowiedź zbadania sprawy przez rzecznika dyscypliny to być może krok ku dalszemu przeczołganiu europosła. Wtedy zostanie on na dłuższy czas zmarginalizowany, ale jednocześnie cały konflikt będzie trwał. Wydaje się zatem, że skończy się ewentualnie na zakończeniu sprawy lub jakimś upomnieniu. Dodatkowo ewentualnie Kaczyński jakieś postulaty uzna - np. w sprawie wyboru władz terenowych. Będzie to pokazanie, że jednak słucha głosów partyjnych.

To i tak będzie jednak przegrana Ziobry. Tak naprawdę zostają jemu dwa wyjścia. Pokorne pokajanie się, zaciśnięcie zębów i czekanie, lub też wyjście z grupą swoich zwolenników. To ostatnie jest jednak bardzo mało prawdopodobne. Brak środków i struktur, a przede wszystkim niemożność wyciągnięcia dużej liczby posłów przesądzają o małym prawdopodobieństwie takiego zdarzenia. Można też domniemywać, że jedyny możliwy stronnik z zewnątrz – a więc o. Rydzyk – także nie poparł ziobrystów (stąd też dodatkowa pewność Prezesa co do swojej taktyki spacyfikowania przeciwnika). Zatem byłemu ministrowi sprawiedliwości pozostało odłożenie swoich ambicji na bok i jedynie czekanie.   

 

  

 

crack
O mnie crack

Trochę konserwatywny model > 30. Realista z dużą nutą marzyciela. Jeszcze będzie dobrze !!!;

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka