Co sądzę na temat Maryli i jej fiksacji nie jest tajemnicą dla nikogo kto czyta moje teksty. Podobnie jest jak sądzę ze znajomością mojej opinii na temat feralnego benefisu. Podejrzewam również że podobnie jak Kataryna Maryla nie była moim istnieniem na salonie zachwycona:). Co mi nie powiem nawet pochlebia. Nie powinny być więc zaskoczeniem również moje komentarze pod notką administracji o blokadzie konta Maryli.
Miałem jednak od tej pory chwilę by się głębiej nad sprawą zastanowić. I powiem tak. Maryla się zapędziła. Dziwię się tym którzy nad treścią listu Anny Walentynowicz przechodzą do porządku dziennego jego kształt składając na karb wieku czy braku orientacji w sytuacji autorki. Być może nawet tego rodzaju działalność powinna mieć jakieś prawne konsekwencje. Nie dziwię się natomiast irytacji Administracji wywołanej jawnym naruszaniem regulaminu poprzez reklamę konkurencji i inwektywami jakie pod jej adresem padły i zapewne padać będą.
Jednak Administracja powinna znajdować się jakby piętro wyżej ponad codzienną blogerską walką. I jeżeli mogę to chciałbym w imię potrzebnego nam wszystkim poczucia wielkoduszności Administracji prosić o przywrócenie konta Maryli. Nawet jeżeli nadal ma zamiar się przy jego pomocy ośmieszać.
W innym przypadku naprawdę szczerze brakowało mi będzie okrzyku jakim mnie zwykle Maryla wita: WOOOONNNNNNNNN BOOOOLSZEEEWIOOO!!! ;)))
Inne tematy w dziale Polityka