Kończy się sezon ogórkowy. Mieliśmy chwilę oddechu od naszej jałowej politycznej korporacji i jałowości jej medialnej obsługi. Zajęci byliśmy pływanie, smażeniem się, czytaniem, grillowaniem czy kto co tam lubi. Z braku politycznej pożywki niektórzy na salonie nawet w depresję popadli;)
A jedak przecież ze szczętem politycy z telewizji i łam prasy nie zniknęli. W PO jeżeli nie kogo innego zawsze przynajmniej widać premiera. Ostatnio znowu robi raban wokół hasła parytetu na listach wyborczych dla kobiet, które to hasełko zginie jak wiele popzrednich. PSL z Pawlakiem robiło szum wokół prywatyzacji a SLD z Napieralskim i Olejniczakiem chce PeeSeLowi robić krecią robotę na dożynkach. PiS wyznaczył dyżurnych do pokazywania się w mediach w osobie chociażby sympatycznego Hoffmana (dwa ef?:)).
Jednak biorąc pod uwagę trwajacy od lat już kilku kształt polskiej sceny politycznej i jej dualna konstrukcję trzeba w obawie o stabilność układu zadać dramatyczne pytanie: GDZIE JEST JAROSŁAW?
Inne tematy w dziale Polityka
