Kiedy Andrzej Czuma, na którego nota bene w ostatnich wyborach parlamentarnych głosowałem, zostawał ministrem sprawiedliwości w równym stopniu zachwycano się jego kryształowym życiorysem co powątpiewano w jego na tym stanowisku przydatność.
Od tej pory trochę się zmieniło. Życiorys Andrzeja Czumy nie wydaje się już być tak krystaliczny a przygotowanie ustawy rozdzielającej stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego niezależnie od tego jak kto postrzega sama jej istotę przeczy tezie o bezproduktywności Czumy jako ministra. Inna sprawa że ze z wyjątkowo istotnym śledztwem w sprawie Olewnika Czuma chyba nie radzi sobie tak jak nie radzili sobie jego poprzednicy.
Ostatnio słychać o jescze jednej innowacji. O obrożach dla drobniejszych przestępców. Jak dosyć powszechnie wiadomo polskie więzienia są przepełnione co skutkuje nawet oczekiwaniem pzrestępcy na odbycie kary. Polskie i nie tylko polskie zresztą więzienia są również swego rodzaju szkołą w której młodzi drobni przestępcy uczą się fachu od starch gangsterów oraz nawiązują przestępcze kontakty.
Dlatego rozwiazanie polegające na swego rodzaju "areszcie domowym" umożliwiające naukę i pracę a uniemożliwiające dokonywanie przestępstw uwazam za słuszne choćby pzrez to że dzięki niemu młody bandyta (nie zbrodniarz) pozostaje w kontakcie z tym o co warto walczyć poprzez resocjalizację, nie poldega dalszej moralnej degradacji oraz jak sądzę stanowi tanią siłę roboczą co jest dla niego dodatkową karą. Tak czy siak rozwiązanie wydaje mi się słuszne.
Inne tematy w dziale Polityka