Ręka do góry kogo zaskoczyło, że ZUS okazał się prywatnym folawrkiem zusowskiej szlachty kierowniczej?
Rzecznik ZUS, który ma tu na salonie bloga usiłuje nas przekonać o tym, że ZUS jest instytucją sprawną, wydajna i przyjazną obywatelowi. Ręka do góry kto w to wierzy? W odczuciu przeciętnego obywatela ZUS jest instytucją wydającą pieniądze chętniej na kolejne pałace niż na świadczenia dla potrzebujących. Skąd to odczuciu społecznym taki sąd? A choćby z doświadczeń wizyt w owych pałacach. Fakt, że panienki w okienkach ostatnio trochę grzeczniejsze ale konia z rzędem temu kto zna kogoś pracującego w ZUSie i nie przekonanego o jałowości jego biurokracji. Każda przerośnięta biurokracja zaczyna w końcu pożerać swój własny ogon zajmując się w przeważającej mierze uzasadnianiem własnego istnienia i koneiczności rozrostu. ZUSowska biurokracja nie inaczej.
A kwestia papierów które ZUS na nasz temat zbiera całe nasze życie? A potem jeżeli nie wykażemy się posiadaniem równoległego zestawu papierów udowadniających nasze prawo do świadczenia ZUS uda, że nigdy takich nie posiadał i nigdy takie nie istniały a świadczenie z pewnośią należy nam się w wysokości niższej niż się nam wydaje..
Z własnego podwórka. Swego czasu kiedy startował tzw. II filar zapisałem się do jednego z funduszy. A następnie po kilku miesiącach zostałem wylosowany do innego. Oczywiscie chciałem sprawę wyjaśnić. Zgłosiłem się do jednego i drugiego funduszu. Oba potwierdziły moje członkowstwo. Zwróciłem się wiec do ZUS. Miałem w ZUSie koleżankę więc podpowiadała mi gdzie powinienem kierować pisma. Po dłuuugim czasie nadal należałem do obydwu funduszy. Sprawa wyjaśniła się dopiero kiedy zapisałem się do trzeciego, który obiecał wyprostować sprawę. I mam nadzieję że jest wyprostowana choć na dowód mam jedynie deklarację mojego funduszu. Pytać ZUSu mi się nie chce.
Tak czy siak kwestia ZUS to nie tylko kwestia tego czy innego cwaniaczka. ZUS to gigantyczny bajzel za miliardy złotych, który zapewne nie dotrwa do mojej emerytury choć z pewnością zdąży sfinansować parę dworków swojej kierowniczej arystokracji. Jeżeli można zrobić z tym coś sensowanego to tylko spalić, zaorać i posypać solą. Instytucję trzebaby stworzyć na nowo, oddać ubezpieczenia emerytalne firmom prywatnym bądź przynajmniej maksymalnie wprowdzić do nich elementy konkurencji. Z tym, że tak się pewnie nie stanie. Zbyt wiele w ZUSie politycznej klienteli.
Dlatego proszę żeby ZUS objęła Anna Streżyńska którą wychwalałem wczoraj. Niech oczyści tą kloakę. A jeżeli to neimożliwe to może ma chociaż siostrę lub jakąś równie kumatą koleżankę?

Inne tematy w dziale Polityka