Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
26
BLOG

Dzięki "Dzienniku"

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 34

   "Dziennik" zacząłem częściej czytać wtedy kiedy przestałem kupować "Wyborczą" tzn. podczas akcji pt. "Agata" podczas której "Wyborcza" odliczała czas do możliwości usunięcia dziecka przez młodą dziewczynę rozdzierając jednocześnie szaty nad wyszrapywaniem sobie jej przypadku przez media. Zresztą od dawna już wtedy nie utożsamiałem się z "nową moralnością"  uosabianą w "Wyborczej" przez apostołów w osobach Pacewicza i Środy. W "Dzienniku" odnalazłem tą starą dobrą i znaną.

   Sam "Dziennik" oczywiście doskonały nigdy nie był. Z kultu Niezwycięzonego Stratega wyleczyła go dopiero świadomość, że w hołdach nikt nie przebije "Rzepy" ze świeżo wymienionym naczelnym. I ten okres w którym Michalski, Karnowski i Zaręba tkwili w zawieszeniu tuż po ocknięciu się z maligny wydaje mi się najciekawszy. Później "Dziennik" przyjął zasadę siedzenia okrakiem na płocie i "polityki równowagi" w imię której zawsze starał się dowalić obu stronom po równo co nie zawsze przystawało do tego co się której stronie należało. Wojna "Dziennika" z blogosferą była już kompletną porażką. Tym nie mniej przy "Dzienniku" trwam do dzisiaj choć mi "Europę" zabrali a na stronie internetowej gazety coraz wiecej miejsca zajmuja informacje nt. numeru majtek Dody i wypowiedzi celebrytów na tematy na których znają się tak jak ja się znam na ich zasranych serialach.

   No ale wszystko się kiedyś kończy. Od poniedziałku "Dziennik" ma się pojawić w nowej, wspólnej z "Gazetą Prawną" formule. Pewnie będzie to gazeta inna. Czy tą inność będę w stanie zaakceptować? Zobaczymy.

  Na razie na drugiej stronie "Dziennika" znalazłem dziś teksty pożegnalne Jana Wróbla: "...Rubryczka Wróbla odchodzi w niepamięć. Kto nie czytał ten trąba...",Roberta Mazurka:"...Ale ja o państwu pamiętać będę. Do zobaczenia, do poczytania."i choć pozbawiony bezpośredniego pożegnania to jak rozumiem również ostatni tekst Jana Rokity.

   Cóż, Wróbel mnie nigdy nie śmieszył, Mazurek śmieszył ale denerwował a z Janem Rokitą często się nie zgadzałem (w dodatku od czasu jego zachowania na pokładzie pewnego samolotu nie byłem go w stanie traktować do końca poważnie:)). Tym nie mniej wiedziałem, że na łamach tej gazety spotkam ludzi, którzy kierują się mniej więcej tymi samymi wartościami co ja a przesadę w tzw. poprawności politycznej traktują jak równie nowomodną co bezużyteczną niewygodę. Jak ja.

   Nie wiem jak będzie wyglądał nowy "Dziennik". Nie wiem czy bedzie coś wart. Ale za "Dziennik" dotychczasowy chciałbym Panom
Redaktorom podziękować. Podziękować również za to, że parę razy wyszrapliście mnie po mordzie co pozwoliło mi się z paru letargów obudzić.1

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka