Chyba zbliża się jakieś nowe salonowe powstanie. Mury blogerni zadrżą od wybuchów, sztukasy Administracji znów zawyją nad głowami, Gestapo pod wodzą Ephorosa zbierze śmiertelene żniwo a młodzi (w tym tylko duchem) blogerzy stawią śmiały opór wrażej nawale wspierani jedynie przez uśmiechy przepasanych biało-czerwonymi szarfami sanitariuszek .Hydra znów podniosła łeb i regulamin zmieniać będzie:)
Osobiście staram się trzymać z dala od tego typu salonowych zawieruch. Dlaczego? Ano dlatego że wydaje mi się, ze salon nie jest najważniejszą ani nawet szczególnie istotną sprawą w moim życiu choć z pewnoscią, jak wielokrotnie deklarowałem, uważam ją za nadzwyczaj cenną inicjatywę. Salon24 jest dziełem Państwa Janke i Radosława Krawczyka dzięki którym powstała fajna platforma (tfu! apage..;)) wymiany poglądów, platforma dzięki której spotkali sie ludzie, którzy w innym wypadku nigdy by się nie spotkali oraz pewne środowisko ludzi, którzy deklarują zainteresowanie tymi, którzy dzielą sobie nasze podatki. Ja mam z tego jeszcze dodatkową przyjemność w postaci możliwosci publikacji rysunków. Na salonie jednak świat się nie kończy. Dlatego dziwię się ludziom, którzy heroizmu, waleczności, patriotyzmu. pożądanią wolności i niepodległości nie zachowają sobie na potrzebę większą niż zmiany salonowego regulaminu. Cóż, nie moja rzecz.
A ja...wstyd się przyznać ale regulaminu salonowego nie czytałem i prawdę mówiąc nie mam czasu czytać. Rozumiem, i przyjmuję do wiadomości, że nieznajomość "prawa" nie zwalnia od konsekwencji jego przekroczenia:) Piszę sobie to co piszę starając się nie pzrekroczyć norm ogólnie przyjętych a kiedy przekroczę regulamin to na pewno ktoś mi o tym powie;)
Ze świątecznym pozdrowieniem:)