Tak jak pisałem przed wyborami ostatnia elekcja zmieniła obowiązujący od 2005 roku schemat opozycji PiS-PO. Zmieniła również w ten sposób, że udowodniła, że PiS w takiej formie w jakiej obecnie istnieje nie ma szansy na władzę. Można oczywiście cieszyć się z kolejnych moralnych zwycięstw nie zmienia to jednak faktu, że partie polityczne w wyborach startują w nadziei na udział we władzy a nie poczucie moralnej wyższości. Kawały próchna sypiące się dziś z PiS są dziś najlepszym dowodem na to, że wbrew temu co mówi doskonale zdaje sobie z tego sprawę.
Na dziś istnieją dwa ośrodki twierdzące, że maja pomysł na przyszłość prawicy. Są to z jednej strony środowisko skupione wokół Pawła Kowala a z drugiej drużyna Zbigniewa Ziobry.
Pierwsze po wyborczej porażce usiłuje kupić wokół siebie rozproszone poza PiS prawicowe środowiska Marka Jurka, Janusza Korwina-Mikkego czy Rafała Dutkiewicza. Być może wyciągnąwszy wnioski z wyborczego lania tym razem będą się w stanie porozumieć. Marek Jurek wniesie do takiego porozumienia obyczajową konserwatywną wiarygodność, ludzie Mikkego entuzjastyczną wiarę w wolność gospodarczą a ludzie Dutkiewicza doświadczenie wieloletnich samorzadowców. W połączniu z tradycją giedroyciowskiej polityki zagranicznej stanowiacej pewien spadek środowiska tzw. muzealników po ś.p. Lechu Kaczyńskim mógłby powstać potencjał wystarczający do budowy szerokiej formacji prawicowej. Obciązeniem grupy jest po pierwsze odium rzekomej zdrady a po drugie trauma przegranych wyborów.
Drugie środowisko skupione wokół Zbigniewa Ziobry przypomina bardziej pałacową frakcję bez jednoznacznej ideologicznej identyfikacji. Jednak biorąc pod uwagę naturalne zużycie obecnego pisowskiego kierownictwa ma sporą szansę na przejecie po nim schedy. Jego taktyczny sojusz z Tadeuszem Rydzykiem jest z jednej strony siłą a z drugiej obciążeniem. Za to z pewnością dużym plusem jest mocne osadzenie w strukturach największej partii prawicowej.
Na dziś wydaje mi się, że jak pisze kolega marcinkk 1.1 klucz do wyboru przyszłości polskiej prawicy tkwi w rękach Jarosława Kaczyńskiego, który wbrew "życzliwym" podpowiedziom do Sulejówka się nie wybiera. Może jednak, którąś z "młodych" frakcji wesprzeć w jej dążeniu do przyszłej supremacji. Może też tego nie robić ryzykując rozwiązanie na dziś jeszcze mało prawdopodobne czyli niepokojący sojusz "młodych wilków" za swoimi plecami.
Inne tematy w dziale Polityka
