ks. Mądel. Ostatni wywiad przed zakazem

Cezary Krysztopa: Czy udzieli ksiądz wywiadu dla blogpublika.com?

ks. Krzysztof Mądel: Ale o czym, o molestowaniu? nie chce już do tego wracać, może o Kościele, albo o etyce gospodarczej, społecznej i politycznej, ect., oczywiście problemy Kościoła i nadzieje związane z  Franciszkiem możemy podjąć, w tym pedofilię.

C.K.:  Trudno pytać o pedofilię ofiarę pedofilii i nie nawiązać do tego co sama mówiła

K.M.: ma pan rację, wielu rzeczy nie powiedziałem, litując się i nad sobą,  i nad widzem

C.K.: postaram się maksymalnie oględnie ok?

K.M.: żadnych pytań się nie boję

Cezary Krysztopa: No to świetnie. Napisał ksiądz na swoim blogu na natemat.pl, że ksiądz, który księdza molestował przeprosił, tymczasem ks. Andrzej Mucha, bo o niego chodzi, napisał w swoim oświadczeniu, w dużym skrócie, że nie bardzo wie o co chodzi. Słowo przeciwko słowu.

K.M.: Nigdy nie zamierzałem ujawniać tożsamości tego księdza, ale dziennikarze natemat.pl, którzy pierwsi mnie wypytali o zdarzenia z dzieciństwa, wiedząc gdzie się wychowywałem, dotarli do niego a za nimi inni, a potem ten ksiądz sam się ujawnił, publikując oświadczenie.

Z jego oświadczenia można wywnioskować, że nie odnosi się do faktów, do przeszłości, tylko do tego, co wyczytał w prasie i moje wspomnienia traktuje jako personalny atak, a przecież nie to było moim celem. Chciałem jedynie pokazać, że w bardzo stresujących okolicznościach tamte uczucia niestety wracają i wręcz nie sposób nad nimi zapanować. Wtedy uratowały mnie dwie rzeczy, każdą traktuję jak łaskę. Najpierw zdarzyło się, że w czasie jednego z „seansów” na plebanii, dostałem padaczkowych drgawek twarzy, ów ksiądz tak się wystraszył, że puścił mnie wolno. Te ataki powtarzały się już wcześniej, po wypadku, jaki przeżyłem we wczesnym dzieciństwie, dość szybko ustępowały, no ale wtedy odezwały się po raz ostatni i na tyle skutecznie, że ksiądz nabrał do mnie dystansu, wypytał nawet rodziców, skąd takie objawy, i później przez jakiś czas nie przeciągał spowiedzi, ani nie zabierał mnie na indywidualne rozmowy.

więcej (znacznie) na blogpublika.com