Włączam sobie TV aby obejrzeć mecz Norwich - Southampton ligi angielskiej i co widzę? wszyscy zawodnicy grający w meczu nazywają się Black Lives Matter. Tak więc murzyński radykalny ruch trafił na stadiony. Pewno za pozwoleniem UEFA, tego UEFA które karała polskie kluby drakońskimi karami za przypomnienie o zbrodniczych rządach komunizmu, za patriotyzm, za przypomnienie o sowiecko-niemieckiej okupacji Polski, za uhonorowanie polskich bohaterów walczących z totalitaryzmem.
Ciekawi mnie, bardzo mnie ciekawi czy biali piłkarze występujący w tym meczu całowali korki czarnych zawodników i klękali przed nimi. Czy może warunkiem nieklękania było założenie koszulki z napisem jak w tytule? Nie wiem i nie chcę wiedzieć, liga angielska jest dla mnie skreślona, liga właścicieli niewolników i niewolników, liga grabieżców całego świata, kolonizatorów i morderców całych narodów.
Proponuję aby w ramach zadośćuczynienia biali angole oddali swoje majątki mieszkańcom slumsów i czarnej Afryce, potomkom niewolników z Karaibów, Indianom z Ameryki, Aborygenom z Australii.
Na szczęście czarny wirus nie dotarł jeszcze do Hiszpanii i zawodnicy grają pod swoimi nazwiskami, tak jest również w lidze niemieckiej, ale kto wie co będzie za parę tygodni?
Nie inaczej jest w meczu Tottenham - Manchester U, który właśnie się zaczął. Zawodnicy też nazywają się Black Lives Matter i przed meczem wszyscy klęknęli, niektórzy z oporami ale klęknęli, a niektórzy zawodnicy podnieśli jeszcze rękę z zaciśniętą pięścią. Czy w takich warunkach możliwa jest jeszcze uczciwa rywalizacja sportowa?
W ten sposób polityka, ale ta lepsza, nowoczesna trafiła do sportu.
Komentarze