Mamy generałów, ledwo przebrzmiały słowa generała Skrzypczaka, stale
strzaszącego Putinem i Rosją, odezwał sie kolejny tuskowy generał Polko. Ten to się
niczego nie boi. Po co miałaby Rosja wkraczać do Polski, mówi generał Polko, dla
Rosji jesteśmy "zbyt dużym zwierzęciem do połknięcia", okupacja Polski by się Rosji
nie opłacała, bo oznaczało by to wojnę z NATO. Według generała Polko, "naszym
największym atutem jest morale naszej armii i Polaków w ogóle. Jesteśmy
jednolitym społeczeństwem, nie mamy problemu z mniejszością rosyjską. Mamy
wspaniałe tradycje działań partyzanckich, świetnie funkcjonujące i rozwinięte wojska
specjalne."
Mozna by powiedzieć, co ten generał bredzi? Mozna by zapytać, jak to się stało że
ten gość został generałem? On szykuje Polaków do walki partyzanckiej, do lasów
chce ich wysłać, tylko kiedy, kiedy generale otworzą się magazyny z bronią i wydane
zostaną Polakom?
I nagle olśniło mnie, to co powiedział generał Polko jest doktryną wojenną 3 RP,
polegającą na przeświadczeniu że biednej, zrujnowanej Polski, bez przemysłu, bez
nowoczesnych technologii, nie opłaca się atakować, okupować. To dlatego w 3 RP
połozono nacisk wpierw na zubożenie społeczeństwa, potem na likwidację
przemysłu, i w końcu na likwidację nauki i badań nad nowoczesnymi technologiami.
Żeby Polski nie opłacało się atakować. Jakby jednak ktoś chciał zaatakować to
wojsko z generałem Polko wycofa się za Odrę, a Polacy chwycą za broń. Ale
brednie.
Zgodnie z tą doktryną nie potrzebne jest również wojsko, o co zadbał rząd tuskowy,
na nasze nieszczęście pozostawił generałów, którzy mogliby utworzyć, dzięki swojej
liczebności pełny batalion, a jakby dodać pułkowników wyszedły całkiem niezły pułk. I
tak proponuję zrobić, zebrać ich do kupy i wysłać do Lugańska, jako korpus
pokojowy oczywiście....
Inne tematy w dziale Polityka