Trochę się rozjaśnia sytuacja, już wiadomo skąd FBI czerpało wiedzę o działaniach FIFA. To proste, FBI pozyskało do współpracy byłego działacza Chucka Blazera, jak samo nazwisko wskazuje, Amerykanina, żeby wystawił swoich byłych kolesiów. Jak go pozyskało? Mozliwości jest multum, mógł przekroczyć prędkość w mieście, jechac po pijaku, oszukać urząd skarbowy na 200 dolców, mógł zatrudnić na czarno latynosa.
Najbardziej prawdopodobne jest że FBI znalazła jego lewe pieniądze na Bahamach. Dalej już standard w śledztwach w USA, albo idziesz na współpracę, albo kasujemy twoje konta i lądujesz w rynsztoku. Oczywiście pan Blazer nie był żadnym tuzem żeby na nim kończyć śledztwo, tuzy FIFA siedzieli ciepło w Zurichu i mieli w poważaniu FBI. I o te tuzy co obecnie rządzą FIFA poszło.
Jak to się odbywa to chyba kazdy wie, podsłuch, pan Blazer inicjował spotkania z kolesiami, przy wódeczce, z dziewczynkami, różne rzeczy się chlapie, I kolesie się spowiadali, ludzie FBI notowali, a że maja nieograniczony dostęp do danych osobowych najważnieszych ludzi, telefonów, kont, możliwości operacyjne kontrolowania na raz setek vipów, ze strzępków informacji sklecili akty oskarżenia.
Czy Blatter brał, nie rozśmieszjcie mnie, człowiek o tak potężnej władzy, mający ogromne legalne dochody mógł się połaszczyć na jakieś łapówki małych, niewiadomo skąd pochodzacych ludzi? Również jego otoczenie, obecnie aresztowani, mogli się narażać na prowokację służb biorąc? Bujda. Jeśli brali to na konto FIFA, nic dla siebie, a organizacja mafijna poptrzebuje lewych pieniędzy by móc kontrolować jeszcze mniejszych niz potencjalni dawcy. Oprócz pieniędzy mogą wchodzić w grę umowy słowne, ty mnie popierasz, ja ciebie, coś za coś. Dla nas to jest coś abstrakcyjnego, że łapóka to tylko wręczenie korzyści majątkowych czyli pieniędzy, w krajach rozwinętych a takim jest USA, łapówka znaczy więcej (może to się nazywać organizacja przestępcza), tyle na ile wyceni ją sąd w USA. Wszystko na podstawie zeznań świadków, które równają się z dokumentami i podpisem.
Dlatego tam ludziska ida na współpracę, przyznają się, kablują, by ich wina ugrzęzła gdzieś po drodze.
Inne tematy w dziale Rozmaitości