Tym razem o piłce nożnej, oglądam właśnie mecz Real Bayern. Można powiedzieć że sędzia od początku trzymał rękę na pulsie żeby przypadkiem Bayern nie wygrał.Wpierw dał profilaktycznie parę żółtych Bayernowi jako sędziowska podstawa wyniku. Potem, jak się zrobiło 2;1 dla Bayernu zadziałał skutecznie, wpierw dał Vidalowi czerwoną za fikcyjny faul, a potem uznał gol Ronaldo ze spalonego na 2:2 i było pozamiatane. Jestem przekonany, że jutro ta sędziowska mafia znów zadziała i Barcelona znowu wysoko wygra 5:1 albo 4:0, bo żadne drużyny w rywalizacji z tymi hispanoles nie mają żadnych szans.Korupcja w tej federacji jest ogromna.
Wiedzą to Angole i nawet specjalnie się na LM nie nastawiają, szkoda nerwów. Wyjątkiem był outsider Leicester, ale i tak przegrał z hispanoles. Ta rywalizacja robi się pomału śmieszna, ligę mistrzów powinna rozgrywać liga hiszpańska, która zresztą jest straszliwie słaba, tam wszystko jest poustawiane wg hierarchii, na rok naprzód. Wygrać ma Real albo Barcelona, zamieszać ma Atletico albo Walencja, a reszta jest tłem.
