Agent 007 Jego Królewskiej Mości, króla Peru w czapeczce
i sekretarzy KC PZPR walczył jak byk
o godność nauczycieli przebranych za krowy i barany
by żyło się lepij
agent byk nie żądał wiele
chciał swoim krowom dać tylko po tausenie do żłoba
i utrzymać kwik i ryczenie do 3 maja
aż król w czapeczce przemówi po powrocie do baranów
niestety, pisiory wredne, obrzydliwe pazerniaki
pedziały - nima i ni byndzie pinięndzy
na programy byka Sławomira agenta 007
Czujecie to, nima, godność 600 tysięców edukatorów
prysła jak błona dziewicza biedronki po spotkaniu kolca ostrokrzewa
Jak żyć? Jak żyć jak takie pisiory wyprawiajo?
Nadzieja umiera ostatnia, jest jeszcze szansa
że woźny POstkomuny, bezkarki Grzegorz
na nowo wznieci bulgot przed jewrowyborami
i tak jak zapowiada zorganizuje wielki marsz
przeciw pazerności pisiorowatych
trzymamy kciuki żeby Grześkowi chociaż raz w życiu się udało
i niech poprowadzi stadnie swoje krówki, osiołki, baranki
by rozświetliły edukacyjnie ten kraj, ten kraj zaścianku, ciemnogrodzia
i faszystów.
PS. Pośród kwików, bulgotania, miauczenia i bekania z ostatniego puczu zapamiętałem jedna krówkę, która
muczała coś takiego - wytrzymajmy jeszcze tydzien a sparaliżujemy ten kraj, gospodarka stanie...
Rodzicom dzieci, które dostaną się pod skrzydełka tej bardzo mądrej krówki radzę bacznie przyglądać się zachowaniom swoich pociech, bo być może będą mieli do czynienia z jakimś nowoczesnym potworkiem, co zamiast mózgu będzie miał worek plastikowych trocin.
Wkrótce wydam mój nowy, przecudnej urody tomik wierszy, czekam tylko na orędzie do narodu króla Peru, żeby go nie stłamsić i przytłoczyć.