Bruner Bruner
59
BLOG

Komu potrzebna jest Eurowizja?

Bruner Bruner Polityka Obserwuj notkę 3

W ostatnią sobotę odbył się w Belgradzie kolejny, już 53 w historii konkurs piosenki pod nazwą Eurowizja. Wrodzona złośliwość zakazuje mi nazywania wydarzenia tego mianem konkursem piosenki europejskiej, wszakże w skład uczestników wchodzą kraje takie jak Izrael czy Turcja , nie wspominając już o kaukaskich republikach z Armenią i Azerbejdżanem na czele. Konkurs, w którym to widzowie poprzez swoje SMS-y wskazują zwycięzcę i tym razem nie zaskoczył niczym nowym. Duża liczba uczestników pochodzących z krajów byłego Związku Radzieckiego pozwoliła, żeby sukces odniósł przedstawiciel Rosji.

Może nie jestem koneserem ani wielkim znawcą muzyki ale na pewno moja opinia na temat poziomu artystycznego konkursów Eurowizji nie odbiega znacząco o większości populacji naszego kontynentu. Jest to po prostu straszliwy kicz, komercja w pełnym wydaniu. Piosenki kwalifikujące się do konkursu muszą być szybkie, skoczne i nie mogą trwać powyżej 3 minut. Do tego jeszcze najlepiej, żeby wykonawcą była długonoga, piękna kobieta, której strój zasłaniałby jak najmniej z jej opalonego ciała. W efekcie większość “artystów” albo próbuje naśladować te, które w przeszłości osiągnęły sukces albo nastawia się na efekty choreograficzne liczą na to, że widz bardziej ceni wizję od fonii.

W całym konkursie zwanym festiwalem piosenki muzyka odgrywa jednak rolę tła. Jest tylko zapełniaczem, który trwa do momentu kiedy ma nastąpić wyłonienie zwycięzcy. W żadnym kraju widzowie nie mogą głosować na swojego kandydata. Rozum ludzi jest mało skomplikowany, jeżeli nie wygra swój to inny ale musi też być nasz. W rezultacie maksymalną liczbą punktów obdarowywują się na wzajem kraje bałkańskie, skandynawskie, Portugalczycy Hiszpanów, Hiszpanie Portugalczyków itd. itp. W tym roku z racji dużej liczby krajów byłego Związku Radzieckiego faworyt był jeden, wielka Rosja. Rosjanie oczywiście wygrali ale o ile głosy na nich ze strony Armenii, czy Azerbejdżanu to żadna nowina to już Gruzji czy np. Estonii to już wielkie zaskoczenia. Nie jestem w stanie odpowiedzieć czy to mniejszość rosyjska wysyłała hurtem SMS-y, czy też narodowości będące z Rosją w napiętych stosunkach postanowiły się jej zrehabilitować, ale nie zmienia to faktu, że nie był to wybór uczciwy. Najdziwniejszy jest fakt, że Wielka Brytania gigant muzyczny, 2 rynek muzyczny świata zajęła ostatnie miejsce. Dla mnie miało to wymiar symboliczny, mówiący nie ważne co sobą prezentujesz, ważne skąd pochodzisz. Zupełnie jak korporacjach prawniczych nieprawdaż?

Skoro i tak muzyka swoje a wybór zwycięzcy swoje to rodzi się pytanie po co to wszystko? Kasa misiu, kasa! To pieniądze nakręcają całą tą Eurowizję. Konkurs tworzą nadawcy publiczni z całej europy i pod przykrywką programu misyjnego(skąd ja znam to słowo?) zarabiają niezłą kasę. Najpierw eliminacje krajowe, na których można przecież nieźle zarobić a potem sam konkurs, przeciągnięty do 3 dni aby można było z niego wydusić ile się da. Nie bez pozoru wszystkie telewizje podkreślając na każdym kroku zalety kokursu starają się podnosić w oczach widzów jego rangę. Telewizje zabiegają o udział gwiazd krajowego rynku komercyjnego, bo to znacznie podnosi oglądalność co przekłada się na zyski. Z pozoru normalnie, konkurs jak konkurs, telewizja chce to niech zarabia jak najwięcej. Tylko, że to nie są prywatne telewizje. Jest to zrzeszenia nadawców publicznych z całej Europy, do których należy także TVP. Czy coś tak kiepskiego jak Eurowizja może być serwowane nam przez telewizje, których celem jest kształecenia nas i podnoszenie naszej klutury? Czy podobnie jak “Gwiazdy tańczą na lodzie” Eurowizja jest programem misyjnym? Komu potrzeba jest Eurowizja, bo na na pewno nie nam.

Bruner
O mnie Bruner

Komentuję rzeczywistość w jakiej się znajduję według mojego punktu widzenia. Wyrażam swoje zdanie, które może być inne niż wasze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka