Okazało się, że anty-pis zreflektował się pod koniec kampanii i napastliwość kontrkandydatów do Andrzeja Dudy osłabła. Nareszcie zrozumieli, gdzie jest ich elektorat, nie u PAD a u Trzaskowskiego.Mówi się, lepiej późno niż wcale!.
Złagodniał również największy konkurent Andrzeja Dudy i było lepiej niż wcześniej się spodziewałam.
Haków na PAD nie znaleziono, bo ich nie było, a to co wcześniej wysmażyli okazało się niewypałem.
Do ciszy wyborczej zostały dwie godziny, a więc zaczną się dwa długie i nudne dni, wytrzymamy!