Kot piwny Kot piwny
280
BLOG

Granda na Grandzie

Kot piwny Kot piwny Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Rozpętała sie awantura o wybory w Konstancinie.

No jakbysmy większych problemów nie mieli, ale ok, zostawmy to. to przecież sprawa Ważna.

 

Pan Igor Janke zaatakował Orlińskiego za wpis kpiący z jego żony która przeputała wybory, bo nie wiedziała z którego okręgu startuje. I tak by sie nie dostała, więc cała awantura jaka rzeczona Pani rozpętała jest psu na budę i wyrazem frustracji, a także obwinianiem wszystkich naokoło tylko nie własnej niekompetencji. Pan Igor grzmi ze swojej ambony, że zaatakowano bogu ducha winną kobietę, choc ta wchodzac do polityki (nawet na poziomie samorządowym) prywatną osoba byc przestała. Stała się w końcu rzecz straszna, ze o matulu, przecież to jego żona, a dziennikarski obiektywizm przeciez zamieść pod dywan mozna, zmiotka w końcu pod ręka.

Orliński jest jaki jest, ale miał całkowitą racje (może forma trochę na bandzie szoruje, ale "ten typ tak ma", ot specyfika tego Pana), bo coż innego mozna zrobić niż wykpic osobe wbijająca się w życie publiczne i mająca aspiracje do udziału w polityce na poziomie samorządów, która to nie potrafi sprawdzić w którym okręgu kandyduje. Co więcej pani Bogna twierdziła, że nigdzie nie poinformowano o zmianie w okręgach, a gdy potem uswiadomiono ją, że informacja jak byk wisiała (tylko trzeba się było tym zainteresować - w komentarzach do artykułu męża twierdziła że była cięzka do odnalezienia. Normalnie kandydat do samorządów pierwszorzędny co sprawdzić takich rzeczy nie potrafi. Pominę już inne zarzuty blogerów, które mówią iż wedle tego co rzeczona Pani pisze, rozpoczęła kampanię wyborczą wcześniej niż było to prawnie dozwolone (to w sumie nie musi byc prawda, tylko zła konstrukcja wypowiedzi).

Jakie mamy efekty?

 

Igor Janke w obronie niekompetentnej i mijającej się z prawdą żony rozpętuje nagonke na kogoś tylko dlatego, że ten kpi z rażącej niekompetencji osoby publicznej. Dochodzi do tego instynkt stadny, gdzie masa pochlebców, wrogów GW i szerokopojętej grupy która po prawej stronie ma juz tylko ścianę, popiera żenującą nagonkę na Orlińskiego. Niby nic, ot sfrustrowany mąż, broni sfrustrowanej żony w sytuacji gdzie oboje racji nie mają. Jest przecież wiele nisz gdzie ludzie plota konkretne bzdury i im z tym dobrze. Kto chce - poczyta, kto nie chce oleje, bo to w końcu nisza. Tak jest na przykład z forum nacjonalistów na narodowiec.com.pl.

Problem w tym, że Salon24 czyta jednak troche osób biorących tutejsze wpisy na poważnie i mających do zasłużonych publicystów kredyt zaufania. Te osoby niekoniecznie zagłębiają się w masy komentarzy, poprzestając na czytaniu artykułów. Oto przyjdzie Jaś Kowalski, przeczyta wpis Igora Janke i opinie wyrobi sobie zarówno o Orlińskim, jak i o "grandzie w Konstancinie". Sprostowań i pytań bez odpowiedzi ze strony wspominanego małżenstwa, jakie ukrywają sie w komentarzach - już nie przejrzy, bo po co, artykuł czytnął. Starczy. Do tego pani Janke idzie krok dalej i nadaje w prasie o tym jak ją mocno skrzywdzono.

www.fakt.pl/Zona-znanego-publicysty-zostala-oszukana-,artykuly,88437,1.html

W Fakcie pojawił się artykuł o tym jak to została pani Bogna perfidnie oszukana.

"Rano okazało się, że zostały zmienione granice okręgów wyborczych iosiedle, na którym mieszkam, nie należy już do okręgu, z którego kandydowałam."

"Rano się okazało".

Prócz pana Jasia Kowalskiego który sobie poczytał (podobnie jak setki podobnych Jasiów) o "Grandzie" i chamskim zachowaniu Orlinskiego, tysiące pań Heń, panów Zygmuntów i Jadwig, w drodze do pracy czytając brukowca dowie sie o tej strasznej hańbie. Ani pan Jaś, ani rzeczona reszta nie będzie dociekała prawdy i wyciągnie wnioski, że granice okręgów zmieniono cichcem w nocy, ot perfidia władzy. Chwalić piwo, w tym samym artykule pani Bogna przyznaje że mogła sprawdzić i jest na siebie zła. To by wyczerpywało temat, ale nie... zaraz potem dodaje mozliwośc zaistnienia teorii spiskowej i "Celowego wprowadzania w błąd". dobrze panstwo wiecie jak takie słowa działają w takiej gazecie, na jej target, ergo: mamy tu do czynienia z kręceniem informacją względem opinii publicznej z premedytacją.

 

Atakuje się GW (skądinąd słusznie) że manipuluje informacja i kłamie w wielu kwestiach, lub o kłamstwa się ociera. Jak w takim razie nazwać "Grandę w Konstancinie", "Do redaktorów "Wyborczej" - list otwarty" i wywiad w fakcie? Przecież to bezczelna manipulacja, kłamstwa (wpis pani Janke że nigdzie nie było info o zmianach), spychanie winy na innych i kreowanie teorii spiskowych. I to przez doświadczonych publicystów. Wstyd.

Panie Janke, Pan tu jest szefem, może mnie pan zbanować, może pan skasować mój wpis, może pan dalej opluwac Orlińskiego, może pan dalej iśc w zaparte. Smród jednak się rozniósł i w powietrzu pozostaje. Sugeruje Państwu aby zamiast iśc w zaparte i atakowac innych, przyznać się do błędu kończąc manipulacje informacyjną jaką panstwo oboje wyczyniacie. Nie wypada to doświadczonemu publicyście, bo kto wejdzie w błoto i zbyt głęboko się zanurzy, ten może juz się potem nie doczyścić.

Kot piwny
O mnie Kot piwny

miau?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości