Castaneda Castaneda
710
BLOG

Myślenie lewicowe a melioryzm

Castaneda Castaneda Polityka Obserwuj notkę 9

Historia lewicowych systemów społecznych jest długą listą wzbogacania biednych, wyzwalania zniewolonych i wyrównywania nierówności.

Te pięknie brzmiące na papierze hasła zderzają się jednak z brutalną rzeczywistością tragicznych wyników tych systemów - nieosądzonymi zbrodniami komunistów, zapaścią ekonomiczną socjalnej Europy i otępiająco-rozleniwiającym działaniem systemu pomocy społecznej widocznym także w Polsce ("nie opłaca mi się robić").

Skąd się bierze taki dysonans między deklaracjami, a rzeczywistymi skutkami?

W niezwykle inspirującym wywiadzie dla "Dziennika" prof. Bogusław Wolniewicz twierdzi, że za ideologią lewicową stoi melioryzm - czyli przekonanie, że człowiek wykazuje naturalne ciążenie ku dobru. I to jest klucz do zrozumienia tego tragicznego dysonansu lewicy.

Jednym z podstawowych założenień komunizmu utopijnego było "każdemu według potrzeb", co miało się odbyć przez zniesienie pieniądza - a każdy brałby to co mu jest potrzebne za darmo. Że jest to założenie absurdalnie nierealne zdawali sobie sprawę nawet teoretycy komunizmu (stąd "utopijny"). Dziś obrazową demonstracją absurdalności tego twierdzenia są tłumy pod supermarketami, walczące jak zwierzęta w trakcie wielkich wyprzedaży.

Całkiem na poważnie komunizm potraktował jednak inne oparte o melioryzm założenie - a mianowicie wspólną własność. W zakładach będących własnością robotników mieli oni pracować wydajniej i z zapałem - bo na swoim. Zamiast jednak traktować znacjonalizane zakłady pracy jak własność wspólną, pracownicy traktowali je jako własność niczyją i nie mieli żadnych oporów przed ich rozkradaniem. Każdy kto pamięta PRL, wie doskonale jak się "organizowało" deficytowe materiały budowlane (był to eufemizm na powszechnie tolerowaną kradzież z zakładu pracy), a kto był w ZSRR zna pojęcie "tufta" oznaczające pracę pozorowaną.

To meliorystyczne założenie prowadzące do gospodarczej zapaści było jedną przyczyn upadku komunizmu na świecie ale pozostawiło państwa takie jak Polska w stanie ekonomicznego rozkładu i w długach (u nas 40 mld USD w 1989). Potwierdziła się przy okazji obiegowa prawda, że socjalizm można budować tylko na kredyt (w krajach, które nie przegrały II Wojny Światowej znane w wersji "aby lewica mogła rządzić, najpierw prawica musi na to zarobić"). Socjalistyczna Szwecja, której gospodarka kwitła w latach 40-tych i która wtedy mogła sobie pozwolić na socjalizm, dziś podwaja swój dług publiczny niemal z roku na rok. To samo dzieje się we Francji czy Holandii, które swoje ogromne bogactwo zbudowane w koloniach i na handlu niewolnikami w XIX wieku roztrwoniły zaledwie w ciągu półwiecza, jakie minęło od dekolonizacji.

Pomimo tych doświadczeń Europa z konsekwencją lemingów dąży dokładnie w tym samym kierunku i powtarza dokładnie te same błędy co ZSRR, stosująćczresztą dokładnie ten sam arsenał dwójmyślenia i propagandy co jej mentorzy. Nie mogąc podnieść bezpośrednio ręki na własność prywatną robi to pośrednio, przez skrajny fiskalizm a następnie beztroskie rozdawnictwo publicznych pieniędzy co nazywa "sprawiedliwością społeczną".

W praktyce wygląda to tak, że zasiłki dla bezrobotnych zamiast stanowić chwilową pomoc na czas znalezienia pracy (założenie meliorystyczne) wykształciły potężną klasę próżniaczą, która nie mając żadnych aspiracji po prostu żyje za kilkaset euro miesięcznie, zaś ewentualne dodatkowe potrzeby zaspokaja z pracy na czarno - nie oddając tym samym ani grosza do wspólnej kasy.

Lewicowe pochylanie się nad potrzebującymi prowadzi w skrajnej formie do zdegenerowanej nadopiekuńczości, wyrażającej de facto przekonanie o niedorozwoju umysłowym obiektów troski, charakterystyczne dla lewicy.

Dziś zwolennicy przymusu emerytalnego nie negują nawet specjalnie potrzeby pracy - oczywiste jest, że kto nie pracuje, ten nie dostanie emerytury. Jednak sam przymus emerytalny tłumaczą tym, że nieodpowiedzialny pracownik nie odłoży sobie nic na przyszłość i dlatego musi to za niego robić państwo czyli mądra i zapobiegliwa lewica.

O tym, że jest to nieprawda świadczy ogromna popularność wszelkiego rodzaju funduszy inwestycyjnych czy inwestycji w mieszkania, które nawet na kredyt stanowią doskonałą lokatę kapitału a inwestorami nie są bynajmniej rekiny finansowe, tylko drobni ciułacze, handlujący na Allegro. Kto płacił przez ostatnie dwa lata 400-500 zł raty za mieszkanie kosztujące 100 tys., mógł zarobić na tym drugie 100-150 tys. zł. Jak widać ludzie mają znacznie więcej oleju w głowie niż wydaje się wszystkim lewicowym tumanom, sądzącym widocznie wszystkich swoją miarą.

To tłumaczenie przymusu emerytalnego "wrodzoną nieodpowiedzialnością" zaszyte w ideologii lewicowej jest wyrazem głębokiej pogardy dla ludzkiej zaradności. Jest to również przekonanie wewnętrznie sprzeczne - skoro człowiek jest z natury głupi i nieodpowiedzialny to logiczne jest że wszelkie zasiłki przeje, a dopóki będzie je dostawał to nie podejmie pracy bo po i co, skoro mu wystarcza na życie?

Dochodzimy tutaj do kolejnej cechy lewicowej nadopiekuńczości - morderstwa motywacji. Nadopiekuńcza matka, która z miłości pozwala swojemu synowi na wszystko działa w rzeczywistości na jego szkodę bo dla rozpieszczonego egoisty wejście w dorosłe życie będzie bardzo bolesne, kiedy zobaczy że nikt już nie spełnia jego zachcianek.

Każda pomoc dawana bez surowych zobowiązań demoralizuje człowieka, zabijając w nim jedyną siłę, jaka może zmusić go do podniesienia swojego statusu społecznego - głód. W normalnej strukturze społecznej człowiekowi przeżywającemu chwilowe trudności pomagała rodzina, sąsiedzi lub siostry zakonne - motywacją do oddania pożyczki było zobowiązanie dane realnej, bliskiej osobie.

W systemie pomocy odrealnionej, zinstytucjonalizowanej te zobowiązania są fikcją - wystarczy pójść do wskazanego przez Urząd Pracy potencjalnego pracodawcy i "niech mi pan podbije, że szukałem", by móc dalej otrzymywać zasiłek. Bezrobotny oszukuje, ale oszukuje system - czyli nikogo.

W rzeczywistości oszukuje wszystkich, ale w tej skali odpowiedzialność się rozmywa i nie wiadomo kogo winić za oszustwo (lewacy uwielbiają winić za wszystko społeczeństwo czyli wszystkich czyli nikogo). Co więcej, z daną z litości jałmużną nie wiążą się żadne zobowiązania ze strony dobroczyńcy - pomoc społeczna jest tymczasem prawem, którego można się domagać i mieć pretensje.

Jest to logiczna konsekwencja lewicowego egalitaryzmu, który mówi że leń i obibok jest równie wartościowy jak człowiek przedsiębiorczy, a którego skrajną aberracją jest na przykład politycznie poprawna walka ze "zdolnizmem" czyli "ciemiężeniu odmiennie uzdolnionych przez chwilowo uzdolnionych".

Jeśli za egalitaryzmem idą pieniądze, to taka sytuacja musi doprowadzić do upadku systemu, bo inaczej się nie da. Zasada zachowania masy mówi, że w zamkniętym systemie masa jest stała - więc ile pieniędzy z budżetu wypływa, tyle musi do niego wpłynąć.

Agonię można przedłużyć pożyczając pieniądze z zewnątrz - ale pożyczki trzeba oddać i to z procentem. Najboleśniej przekonaliśmy się o tym kilka tygodni temu, gdy Robert Gwiazdowski opublikował słynny "list otwarty do ubezpieczonych w ZUS".

Tymczasem państwo opiekuńcze ponosi ogromne wydatki, zaś liczba osób pracujących zasilających ten system się zmniejsza - po pierwsze z powodu stymulowanej przez zasiłki niechęci do podejmowania pracy w ogóle, po drugie dlatego że kto może, ten przenosi się do szarej strefy.

Mechanizm tego drugiego jest bardzo prosty - rosnące wydatki na pomoc społeczną trzeba skądś sfinansować, więc podnosi się podatki. Większe podatki to dla pracodawcy większe wydatki na pensję pracownika, a dla pracownika - mniejsza pensja. Oczywiste jest, że jak ktoś może dostać mniej albo więcej, to woli na rękę dostać więcej i ma wówczas w nosie abstrakcyjne ideały społecznej sprawiedliwości - i pracuje na lewo, bo tak jest taniej. Zarabia więcej i ma gdzieś biedaka z drugiego końca Polski, zwłaszcza że sam jest biedakiem.

To kolejne błędne koło, o którym - jak zwykle - nie pomyśleli lewicowi zwolennicy inżynierii społecznej, których deklarowany racjonalizm ogranicza się zwykle do fanatycznej walki z "nieracjonalnym" chrześcijaństwem a z racjonalizmem nie ma nic wspólnego. Opisane wyżej zależności wynikają z prostych praw fizyki, takich jak wspomniana zasada zachowania masy, których uczy się studentów każdej politechniki na pierwszym roku studiów. Problem cywilizacji zachodniej polega na tym, że około 200 lat wcześniej do władzy dopuszczono nie mających zielonego pojęcia o ekonomii filozofów, których abstrakcyjne idee zaczęto przekuwać na realne systemy społeczne.

Czy sypiące gotówką państwo opiekuńcze jest niemożliwe? Oczywiście - jest. Przykładami są Zjednoczone Emiraty Arabskie, Brunei i Kuwejt, którym Allach dał złoża ropy naftowej, dzięki czemu mogą sobie na to pozwolić. Jak widać równości na świecie nigdy nie było i nie będzie - jedni ropę mają, drudzy nie mają. Inni muszą pracować.

Jednak nawet roponośne kraje arabskie wykazują się przy tym rozważnym egoizmem broniąc się przed napływem imigrantów - przyjmują do pracy starannie wyselekcjonowanych ludzi z zewnątrz, ale zabraniają im osiedlania się. Zaś Emiraty dodatkowo mądrze postawiły na rozwój biznesu wiedząc, że ropa się kiedyś skończy.

To że Europa radośnie dławi biznes i równocześnie wpuszcza masy imigrantów dając im dostęp do świadczeń świadczy nie tyle o kryzysie elit, co kryzysie zwykłego zdrowego rozsądku i oderwaniu od rzeczywistości wśród europejskich włodarzy. Robienie z własnych obywateli niewolników pracujących na imigrantów zakrawa na jakiś ponury masochizm, choć jest zapewne tylko zwykłą aberracją, do jakiej prowadzi konsekwentne i logiczne wdrażanie lewicowych ideałów, odrealnionych z założenia (zwłaszcza przez lewicowych europosłów mieszkających z dala od imigranckich dzielnic, których zapach mógłby drażnić ich delikatne nozdrza, jak Marksa drażnił zapach robotników).

W związku z czym los, który im obecnie przypada jest w pełni zasłużony i dlatego kierująca się zdrowym egoizmem ludność arabska w końcu przejmie w Europie pakiet kontrolny.

Polska jako kraj leżący jakby na uboczu europejskich eksperymentów ekonomicznych i nie mający żadnego spadku do roztrwonienia może ocknąć się wcześniej z oparów lewicowego absurdu. Być może taką terapią będzie wieszczony przez Gwiazdowskiego upadek systemu emerytalnego za kilkanaście lat, który będzie na pewno bolesny ale może ochroni nas przed znacznie gorszym losem.

Przypis

Odpowiedź prof. Wolniewicza na pytanie, jaką ideologią kieruje się lewica:

"Określiłbym to jako melioryzm. Melior, po łacinie, znaczy lepszy. Melioryzm jest to wiara w to, że człowiek z natury dąży do tego, co lepsze, do czegoś dobrego. A jak dąży do czegoś złego, to jakieś niesprzyjające warunki go tak zdeformowały. W związku z tym lewacy chcą te niesprzyjające warunki zmienić. A to jest doktryna jawnie sprzeczna z doktryną chrześcijańską, która mówi, że natura jest skażona grzechem pierworodnym. Wobec tego wcale nie jest prawdą, że człowiek zawsze dąży do lepszego, czasem dąży do gorszego i to gorsze go cieszy. Chrześcijaństwo jest religią bardzo realistyczną. Lewacy nie chcą tego uznać."

W dzień po opublikowaniu tego wpisu pojawił się wywiad z ks. Kokorzyckim z Mazur, który mówi:

"Natomiast ja zmieniłem swój stosunek do kwestii bezrobocia. Do niedawna wydawało mi się, że u nas, na terenach popegeerowskich, brak jest miejsc pracy. Ale teraz zauważyłem, że w powiecie miejsca pracy oczekują na chętnych. Od nas, z Korytowa, to żaden problem dojeżdżać do pracy w sąsiedniej gminie. A ludzie mimo to nie pracują. Bo nie chcą. Niby próbowali, ale albo szybko rezygnowali, albo tak źle pracowali, że ich właściciele zwalniali sami. (...) [Polska] powinna być solidarna, ale nie socjalistyczna. Ludzie więc powinni solidarnie pracować, a nie tak, że jeden pracuje na zasiłki drugiego.

Do poczytania

Dwa wywiady z prof. Bogusławem Wolniewiczem http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?p=43006

Robert Gwiazdowski "List otwarty do ubezpieczonych w ZUS" http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?content=news&id=22111

Castaneda
O mnie Castaneda

Sól w nasze rany, cały wagon soli By nie powiedział kto, że go nie boli Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku By nie powiedział kto, że widzi jasno

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka