PAP/EPA/NEIL HALL / POOL
PAP/EPA/NEIL HALL / POOL

Wywiad Trumpa mocno namieszał. Politycy i eksperci odpowiadają

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 161
Wywiad Donalda Trumpa dla Fox News, w którym były prezydent USA zasugerował, że amerykańska „pomoc lotnicza” dla Polski dotyczy raczej okresu po zakończeniu wojny w Ukrainie, uruchomił serię komentarzy w Polsce. Jedni zarzucają mu niejasność i minimalizowanie incydentu z rosyjskimi dronami, inni przekonują, że słowa odnosiły się do Kijowa, a nie Warszawy. W tle powraca spór o skuteczność sankcji i zakupy rosyjskich surowców.

Co powiedział Trump: wsparcie wywiadowcze teraz, „lotnicze” później

Trump, pytany o wtargnięcia rosyjskich dronów nad terytorium Polski, odmówił oceny intencji Rosji. Stwierdził, że amerykańskie wsparcie dla Polski ma obecnie charakter wywiadowczy, a deklarowana wcześniej „pomoc lotnicza” dotyczyć miałaby bezpieczeństwa po zakończeniu wojny w Ukrainie. Dodał, że w takim scenariuszu rolą USA byłoby gwarantowanie pokoju. Zapewnił też, że gdyby sprawował urząd w 2022 roku, do rosyjskiej agresji miałoby nie dojść, i skrytykował europejskie sankcje, jeśli mają iść w parze z zakupami rosyjskiej ropy i gazu.


Lawina reakcji: od krytyki po doprecyzowania

W Polsce wypowiedź błyskawicznie wywołała polityczne echo. Dariusz Joński napisał: „Pomoc Polsce? ‘Po wojnie’ – mówi. Nie mogę się doczekać, jak politycy PiS będą to tłumaczyć, bo przecież będą”.

Z przeciwnego obozu Paweł Jabłoński argumentował, że słowa Trumpa zostały źle odczytane: „Od wczoraj nasze media – głównie rządowe – oburzają się, jak to Trump powiedział, że udzieli Polsce wsparcia lotniczego, ale dopiero po wojnie. Problem w tym, że on to powiedział… ale o wsparciu dla Ukrainy”. W ten sposób spór przeniósł się z płaszczyzny bezpieczeństwa na pole interpretacji: czy adresatem deklaracji była Polska, czy Ukraina, i co w praktyce oznacza „pomoc po wojnie”.


Głosy ekspertów i dziennikarzy: ironia, kontekst i wątpliwości

Do dyskusji dołączyli komentatorzy życia międzynarodowego. Wojciech Jakóbik skomentował z przekąsem: „Jeśli Trump faktycznie powiedział, że (…) pomoże Polsce, ale dopiero po wojnie w Ukrainie, to może my też powinniśmy pomóc USA, ale dopiero po wojnie w Iraku”.

Z kolei Wojciech Cegielski zwrócił uwagę na fragment rozmowy o incydencie dronowym: „W rozmowie z Fox News prezydent USA zasugerował, że drony zostały zestrzelone i dlatego wleciały do Polski. Mówił też, że USA pomogą Polsce, ale… dopiero po wojnie”. Te głosy podbijają wątpliwości, czy amerykańskie deklaracje są wystarczająco precyzyjne w sytuacji, w której sojusznicy – jak Wielka Brytania – wzmacniają obecność w polskiej przestrzeni powietrznej już teraz.


Co dalej: oczekiwania wobec sojuszników i polityka surowcowa

Echa wywiadu Trumpa przypomniały też o różnicach między narracją polityczną a operacyjną praktyką sojuszników. Polska opinia publiczna oczekuje konkretnych gwarancji na czas trwania wojny, zwłaszcza po incydentach na granicy. Tymczasem kluczowy wątek rozmowy – konsekwencja sankcji – pozostaje nierozstrzygnięty. Trump ponownie uderzył w europejskie zakupy rosyjskich surowców, dopuszczając częściowe „zrozumienie” dla Węgier i Słowacji z uwagi na ich zależność od ropociągu Przyjaźń. W tle pozostaje pytanie, czy presja na Chiny, o której wspomniał, mogłaby realnie przyspieszyć zakończenie wojny – oraz czy deklarowane „po wojnie” nie brzmi dziś dla sojuszników zbyt odlegle w czasie, by budować bieżące poczucie bezpieczeństwa.

na zdjęciu: prezydent Donald Trump. fot. PAP/EPA/NEIL HALL / POOL


Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj161 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (161)

Inne tematy w dziale Polityka