chinaski chinaski
507
BLOG

Nie żal mi PJoNków...

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 25

Nie żal mi PJoNków. Tych wszystkim moralnych degeneratów, którzy dali się namówić J. Kluzik-Rostkowskiej, odważyli zdradzić macierzystą partię i jej niezłomnego przywódcę na godzinny przed ważną elekcją, w roku- hekatombie, ośmielili spiskować z łajdakiem z Biłgoraja, atakować bez pardonu o. Rydzyka i innych przyzwoitych Polaków. Uwierzyli w utopijną wersję przejęcia milionów wyborców, tych, którzy zagłosowali w drugiej turze ostatnich wyborów prezydenckich na J. Kaczyńskiego. Uwierzyli, że ładna buzia i przychylność TVNu załatwi sprawę. Sprzedali się na oczach Polaków. Są granice kpiny z wyborcy...

Nie żal mi PJoNków, bo sobie na swój marny los zapracowali. Tą bezgraniczną głupotą i politycznym, nieznośnym infantylizmem. Dotyczy on przede wszystkim P. Kowala, wynoszonego przez wielu nieomal na męża stanu, przed którym rysuje się świetlana przyszłość, z premierostwem włącznie.

Szanowałem i podziwiałem Pawła Kowala, dlatego mam do niego największe pretensje. Jakże tak inteligentny człowiek, wydawałoby się polityk honorowy (, co jest w Polsce niezwykle rzadkim zjawiskiem), zdolny dyplomata dał się podpuścić jakiejś Kluzicy, kobiecie prawiącej przez lata w "Przyjaciółce" banały dla kucharek (bez urazy, sam lubię popichcić)? Polityczny instynkt zawiódł na całej linii; zatriumfowała pycha i nadgorliwość. Żenująco wypadał tłumacząc się z mściwych i tak samo głupich wpisów Migalskiego, a ostatnio również Libickiego. Nie atakował prezesa Kaczyńskiego tak, jak ww. wymienieni, widocznie poczucie godności i wdzięczności mu nie pozwala. Pewnie dlatego zachowuje doń resztki szacunku. Co z tego, skoro zdradził, zawiódł w dniu największej próby. Jak mógł zrobić to Jarosławowi? Jak mógł, skoro kilka miesięcy wcześniej wspierał go w Smoleńsku, odebrał ciało poległego Prezydenta Kaczyńskiego nieomal z rąk KBGisty Putina???

Kluzica już dawno pokazała swoim kolegom "fucka-a". Namówiła do politycznej zbrodni, a potem bez mrugnięcia okiem wystawiła na ostrzał. Sama miękko wyląduje tam, gdzie miejsce grzali dla niej od dawna - u boku Grzecha, Mira i Zbycha:

"Gazeta": A potem pani pójdzie do PO.

Kluzica: Nie wiem, ciągle się pojawiają jakieś pogłoski na ten temat.

"Gazeta": A w PO pani by się dobrze dziś czuła?

Kluzica: Nie wiem, proszę mnie nie męczyć. Odpoczywam teraz. To pytanie zdecydowanie na wyrost , nie było żadnych propozycji z PO ani z PSL. ( źródło )

Pani Joanna jest dla mnie politycznie skończona. Niewielu polityków darze pogardą; ona - jako jedyna osoba z rozłamowców - znajduje się w takim "zaszczytnym" gronie. Sprawa manipulatora, która za władzę i oklaski salonu, jest w stanie zrobić najpodlejsze rzeczy. Potajemne spiskowania przeciw "rozwalonemu" rodzinną tragedią J. Kaczyńskiemu, towarzyskie spotkania z biłgorajskim chamem, cynicznym komunistą Millerem, namawianie do rejterady w trakcie ciszy wyborczej, wreszcie szczucie a la Kuczyński (or RRK):

"Walczyły ze sobą dwie koncepcje. Jedna była Michała Kamińskiego, którą ja przyjęłam, koncepcja na ostro. Przecież nie po to wychodziliśmy z PiS, żeby być wersja light, tylko że nie godziliśmy się na to, co się działo zarówno wewnątrz tej partii, jak i na jej antysystemowość. Przecież szef partii, który nie uczestniczy w ważnych dla polskiej racji stanu spotkaniach, jest człowiekiem antysystemowym. Z punktu widzenia demokracji jest człowiekiem niebezpiecznym. W dodatku zawsze szedł do wyborów jako antykomunista, a rozumiem, że dziś planuje koalicję z postkomunistami."

Pojawia się znane oskarżenie o "antysystemowość", od tego już krok do nacjonalizmu, faszyzmu, nazizmu...Utarty szlak.

Kowalowi w ostatniej chwili, na kilka miesięcy przed elekcją, Kluzica podrzuciła kukułcze jajo:  zostawiła w spadku formację rozbitą, bez żadnych struktur, pieniędzy, programu, czegokolwiek, co mogłoby tą topniejącą z dnia na dzień zgraję ludzi połączyć. Kowal znów dał się nabrać? Najbliższe tygodnie pokażą. Wg mnie nie ma Pan Paweł wielkiego pola manewru, trzeba pokornie wykonać telefon do kogoś od Kaczyńskiego...

P.S. Kowal nie jest świętoszkiem. Zasiadł m.in. w lewackim Instytucie Spraw Publicznych;warto wspomnieć również słynny "różniec" z Olejnikową oraz pracę doktorską pisaną na podstawie spotkań z Jaruzelskim...(dziękuję za stosowne info Maryli z b24).

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka