Smakołyki z "wiodącego portalu":
"Komentator "The Times", David Aaronovitch w swojej nowej książce demaskuje teorie spiskowe dotyczące zamachów terrorystycznych w USA z 11 września 2001 r. – donosi serwis Times. Prawda jest blisko, ale nie w internecie –od takiego wywodu rozpoczyna się publikacja, która traktuje o teoriach spiskowych na temat zamachów".
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Od momentu w którym dzięki światłemu panu Aaronivitch'owi wiemy już gdzie prawdy nie ma, nie musimy chyba ustalać, gdzie w takim razie jest...?
Jeśli nie ma jej w nieoficjalnych, niezatwierdzonych medialnie, spiskowych opisach, więc pewnie w jej poszukiwaniu wystarczy bardziej uważnie wsłuchiwać się w wiadomości przekazywane na konferencjach prasowych.
Tam chyba cała prawda, całą dobę, hę?
Jedźmy dalej... Dlaczego publikowanie "niekontrolowanych" informacji jest tak niebezpieczne dla świata?
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
"Internet stworzył wiele historii, które niekoniecznie są bliskie prawdy. Zwykle ich autorzy to ludzie o bardzo wybujałej wyobraźni, którzy w mało profesjonalny sposób zestawiają ze sobą dokumenty i fotografie, często łamiąc prawa autorskie. Demokratyzacja w sieci sprawiła, że w świat poszło wiele niekontrolowanych informacji, które nie mają wiele wspólnego z prawdą. Przyczyniają się do tego strony, w których treści są tworzone przez użytkowników, wszelkiego rodzaju encyklopedie, czy serwisy wideo. Brak rzetelnej kontroli nad twórczością internautów sprawia, że każdy może przedstawić w bardzo sugestywny sposób swój punkt widzenia -czytamy w serwisie."
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Jest coraz lepiej. Jeszcze chwila, a Wielki Brat zajmie się i nami!
Wlezie na stronę główną Salonu24 i w imieniu światowej demokracji ryknie: "Ręce do góry! Rzućcie klawiatury! Wszyscy pod ścianę...".
Ale teoria spiskowa mi się wysmażyła...?
Inne tematy w dziale Polityka