Arcybiskup Józef Życiński, który niedawno - biorąc udział w pewnej handlowej wojnie - zapomniał o szacunku wobec bliźniego swego i z dziką furią napadł na "chorego człowieka", tym razem... wypowiedział się przeciwko tolerancji wobec homoseksualistów.
"Homoseksualistów trzeba traktować z należną godnością, a do samego zjawiska homoseksualizmu trzeba podchodzić z szacunkiem i delikatnością "- powiedział w radiu eR metropolta lubelski.
"Szacunek wobec zjawiska homoseksualizmu"? Księże Arcybiskupie, a szacunek wobec człowieka nie wystarcza?
Gdy ksiądz Arcybiskup za bardzo skoncentruje się na "zjawisku", to może ksiądz Arcybiskup znów zapomnieć o człowieku... Dokąd to ksiądz Arcybiskup podąża?
I pytanie zasadnicze: co ksiądz Arcybiskup ma przeciwko najzwyklejszej tolerancji wobec homoseksualistów? Zamiast tolerancji dla człowieka mamy teraz wykazywać więcej szacunku i entuzjazmu wobec "zjawiska"? A cóż tak godnego szacunku jest w tym "zjawisku"?
Inne tematy w dziale Polityka