Z informacji „Rzeczpospolitej” http://www.rp.pl/artykul/339465.html wynika, że w ostatnim roku polityk dwukrotnie wyjeżdżał do Brukseli na dwudniowe pobyty, na koszt państwowych Zakładów Azotowych Kędzierzyn. Na szczęście koledzy Wegrzyna już orzekli, że do złamania prawa nie doszło. - To sprawa etyczna i z tego tytułu nie można wyciągnąć żadnych konsekwencji karnych – ocenił przewodniczący komisji etyki poselskiej Sławomir Rybicki.
Węgrzyn nie musi płacić podatku od darowizn ze strony szczodrej państwowej firmy, bo... no nie wiem... może wszystkie jego wojaże powinny być darmowe, bo pan POseł opiekuje się pokojami hotelowymi (jak i salami kinowymi) niczym poseł Graś niemieckim pałacykiem?
Inne tematy w dziale Polityka