Oni "rolują" nas od lat... (część I)

Po sejmowej debacie podsumowującej dwa lata rządów PO, postanowiłem (po raz kolejny!) pomóc premierowi Donaldowi Tuskowi.

Notka pt. "Zadłużenie, głupcze!" miała w sposób delikatny zwrócić uwagę szefa rządu na rzeczywiste problemy naszego państwa. Nie wiem, czy mi się to udało... Szczególnie, że politycy z reguły wolą mówić o rozwiązaniach personalnych, a nie systemowych. Gdy tylko wyczują obecność telewizyjnych kamer od razu rozpoczynają lamenty dowodzące, że dali by radę zrobić wszystko co trzeba - a może i jeszcze więcej - gdyby nie... przeciwnicy polityczni. Dlaczego nie uda im się nawet po czterech latach rządów? Można to łatwo przewidzieć...

Politycy PO, PSL, PIS, SLD, a także innych, pomniejszych ugrupowań, co roku zwiększają wydatki budżetowe. Zarządzają finansami państwa tak, że ich wydatki są zawsze większe od przychodów! Nie pytają nas o zgodę i zaciągają dług w naszym imieniu!

Dzięki takiej polityce, mamy już około 700 miliardów złotych długu. A co na to nasi zarządcy? Nie przejmują się... "Rolują" nas od lat...

Czy wisi nad nami groźba bankructwa?

"Polska nie ma problemów z rolowaniem długu. Jak trzeba będzie pożyczyć, to pożyczymy, najwyżej trochę drożej. Nawet nie otrzemy się o bankructwo". (Marek Belka, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej z 25.05.2009 r.)

20 lat "młodej polskiej demokracji" to 20 lat zwiększania wydatków budżetowych, zwiększania zatrudnienia w administracji państwowej, w różnych agencjach, agendach, funduszach, zarządach i radach nadzorczych firm i instytucji...

Po 20 latach doszli do siedmiuset miliardów długu!

Czy nasi demokratycznie wybrani przywódcy przestaną nas kiedyś "rolować"? Spłacą za nas wszystkie zobowiązania?