Marek Jan Chodakiewicz Marek Jan Chodakiewicz
1639
BLOG

Nie uczyć się od samurajów!

Marek Jan Chodakiewicz Marek Jan Chodakiewicz Polityka Obserwuj notkę 34

          Niedawno zaproszono mnie do świątyni buddyjskiej w północnej Wirginii w USA abym opowiedział nieco o historii Japonii, co od dawna jest moim hobby. Zacząłem, ku  zaskoczeniu moich słuchaczy, o martyrologii japońskich chrześcijan. Wtrąciłem też informacje o chrześcijańskich samurajach. To właśnie przede wszystkim  oni zwołali krucjatę i pobili wojujących mnichów buddyjskich terroryzujących Edo w XVI w.

 Potem opowiedziałem moim amerykańskim buddystom o założycielu ich sekty, Nichiren. Ten XIII - wieczny mnich uważał, że ktokolwiek nie chce przejść na jego rodzaj buddyzmu powinien być zabity. Słuchającym opadły szczęki. Jego amerykańscy wyznawcy zbyt przyzwyczaili się do podziwiania trzepotu skrzydeł motyla, aby kiedykolwiek zgłębić myśl i dzieje swego mistrza.

Potem opowiadałem im o społeczeństwie japońskim na przestrzeni wieków. Wspomniałem też innego mnicha, Yamamoto Tsunetomo.Tsunetomo, zanim poszedł w mnichy, był samurajem, czyli tym, który lojalnie służy.  Był swego rodzaju japońskim rycerzem. Ostrzegam jednak przed „mirror imaging” czyli odwoływaniem się do pozornych analogii w kulturach obcych. Gdy dla cudzoziemca coś wydaje się w Japonii znajome, jest to złudzenie, bowiem nawet pozornie podobne postawy prawie zawsze mają zpełnie inne korzenie, wynikają z całkiem innych pobudek, są produktem całkiem odmiennej psychiki, odzwierciedlają często przeciwstawne wierzenia, a w końcu wyrastają z rozmaitych systemów rozumowania.         

Nasz rycerz to nie to samo co samuraj, bowiem rycerstwo zachodnie odwoływało się nie tylko do pogańskich tradycji chancon d’geste i chancon d’amour, ale również permanentnie tkwiło w chrześcijaństwie. Samuraj nie miał obowiązku bronić słabszych. Miał lojalnie służyć swemu panu (tozama, daimyo). Jeśli chodzi o wdowy i sieroty, to można było je wszystkie bezwzględnie wymordować. Jeńców też. A potem pokazywać ich obcięte głowy. Samuraje bowiem byli łowcami głów. Zwykle nie było litości, bowiem odczucia takie jak litość wyrastają głównie z chrześcijaństwa.

Yamamoto Tsunetomo wyrósł i żył właśnie w takim kontekście kulturowym w XVII i na początku XVIII w. Tsunetomo był zwolennikiem bezwzględnej lojalności. „Dla woja nie ma nic ważniejszego niż  myślenie o swym panu... Tak jak żona powinna najpierw baczyć na męża, tak on skłania się ku swemu panu...”. Co więcej, lojalność miała być dla samuraja odruchem psa Pawłowa. Miała być refleksem, intuicją. Tsunetomo całkowicie odrzucał logikę. „Nawet jeśli jest pewne, że przegrasz: mścij się”. Nawet jak nie masz szans, a może szczególnie wtedy, „stań się zdesperowanym szaleńcem”. I tak ideałem dla Tsunetomo był jeden z samurajów Pana Soma, który rzucił się w ogień pałacu, rozciął sobie brzuch mieczem i schował tam dokument z drzewem genealogicznym swego pana, co uratowało pergamin przed spaleniem. Natomiast sam samuraj naturalnie zwęglił się, tyle, że oprócz wnętrzności.

Tsunetomo zawarł swoje przemyślenia w zbiorze Hagakure. Oprócz ekstremalnych i prozaicznych rad, tomik ten dostarcza wiele ciekawych obserwacji o społeczeństwie i kulturze Japonii. Najbardziej chyba stałym elementem jest stoickie okrucieństwo. Pewnego razu złapano rabusia i skazano go na śmierć przez tortury. Były naprawdę wyrafinowane. „Na początku odpalono mu wszystkie włosy na ciele oraz wyrwano paznokcie. Podcięto ścięgna, a następnie borowano wiertłami i torturowano w rozmaity inny sposób.... Na koniec rozcięto mu plecy, ugotowano go w sosie sojowym, a ciało połamano w pół”. Gdy dwóch samurajów pobiło się, zostali skazani na ukrzyżowanie, bowiem prawdziwi rycerze powinni byli użyć mieczy i walczyć na śmierć. Zresztą śmierć czyhała wszędzie i potencjalnie za wszystko. Pewien samuraj zabił dwóch ludzi: jednego za chamstwo, czyli publiczne urynowanie, a drugiego bo był świadkiem zabójstwa. Jak wspomina Tsunetomo, za jego młodości zwyczajem było, że syn samuraja w wieku 5 lat ścinał głowę psu, a w czternaste urodziny ścinał skazanego. Narzeka, że dożył czasów gdy sfery wyższe już przestały swoje dzieci tak ćwiczyć, a prawie nikt z niższych warstw też tego nie robił. Jak człowiek od małego nie oswoi się z zabijaniem, to denerwuje się w niebezpieczeństwie, co powoduje tchórzostwo- twierdził. Dzisiejszego czytelnika musi zmrozić następująca obserwacja: „jak się przetnie twarz wzdłuż, nasika się na nią i poskacze się po niej stopami odzianymi sandałami ze słomy, to mówią, że skóra zejdzie”. Tsunetomo czuł się doskonale w tym klimacie. „W zeszłym roku poszedłem na plac straceń w Kase aby pościnać głowy. Doświadczenie to wprawiło mnie w szalenie dobre samopoczucie”. Tłumaczy zresztą, że „z biegiem czasu przestępca zapomni o swojej zbrodni; najlepiej wykonać na nim egzekucję natychmiast”. „Sposób na życie samuraj znajduje w śmierci,” ponuro rzecze Tsunetomo. A potem opowiada o etykiecie, którą zresztą porównuje do ścinania głowy, kaishaku: „Trzeba być szybkim na początku i na końcu, a spokojnym w środku” (s. 138).

Jego porady medyczne są dość ekscentryczne: „zatrzymanie krwotoku po upadku z konia następuje po wypiciu odcedzonego napoju z nawozu karego konia”. W stosunkach międzyludzkich odradza prosić o przysługi zbyt często, bo jest to po prostu oznaką złego wychowania. Przyjaciół, którzy wobec nas zawinili należy dyskretnie ganić w ustronnym zaciszu prywatności. Publicznie powinno się ich tylko chwalić.

Co do kobiet, to mnich był mizoginistą. Przeciwstawiał je rozumowi, który „ma cztery rogi i nie poruszy się nawet w ekstremalnej sytuacji. Kobieta natomiast jest okrągła. Można powiedzieć, że nie odróżnia między dobrem a złem, prawością a występkiem i kręci się wszędzie”.

Ciekawe jest też podejście Tsunetomo do homoseksualizmu. Wygląda na to, że dla niego i jego współczesnych jako zjawisko samo w sobie było ono neutralne. Homoseksualizm stawał się godny potępienia kiedy ktoś nie potrafił pokazać w tym względzie wstrzemięźliwości. Tsunetomo ostrzega młodych, że homoseksualizm może sprowadzić „wstyd na całe życie.” Argumentuje, że „nasze uczucia należą tylko do jednej osoby na całe życie. Jeśli tak nie jest to mamy do czynienia z sodomią bądź prostytucją.” Tsunetomo radzi, żeby partnerzy sprawdzili wzajemnie swoje intencje „przez pięć lat conajmniej.” Jeśli jest to uczucie prawdziwe wtedy ulegają sobie i pozostają razem do końca życia. Generalnie jednak homoseksualizm to groźba dekoncentracji przy obowiązkach samuraja. Jeśli ktoś jest gotowy zginąć za kochanka, to gdzie jego lojalność wobec pana?

Elitaryzm jest dla Tsunetomo podstawą jego myśli. Gdy ktoś zaproponował szczegółowe wytłumaczenie spraw gospodarczych ludowi, Tsunetomo odparł: „Jest faktem, że ryby nie pływają w zbyt czystej wodzie. Ale jak znajdą się glony czy lilie to ryby chowają się w ich cieniu i żyją sobie dostatnio. Dlatego też warstwy niższe będą żyły sobie w szczęściu jeśli na pewne sprawy nie będzie się zwracało uwagi ani nie będzie się o nich mówiło.” Jednocześnie Tsunetomo podkreśla, że „brutalne traktowanie ludzi charakteryzuje łajdackich łyków”. To brzmi  niczym   Jan Chryzostom Pasek. 

Warto także nadmienić, że nasz samuraj-mnich jest też zwolennikiem regionalizmu. Poucza, że : „jest przykro i z pogardą patrzeć dzisiaj na indywidualny styl życia  lub styl naszej prowincji... Małpowanie stylu innych jest łgarstwem”.  

Kogo to wszystko dzisiaj obchodzi? Choćby tradycyjne elity w Japonii. Przecież właśnie z Tsunetomo czerpał natchnienie zmarły  przed prawie 40 laty słynny pisarz Mishima Yukio. Tsunetomo jest  ciągle obecny w kulturze Japonii, podobnie jak w Polsce czyta się ks. Skargę czy Stanisława ze Skarbimierza. W każdym przedziale historycznym jest zawsze czas na to, by uczyć się od poprzednich pokoleń i to co potrzebne zastosować w życiu. Jednak ludziom Zachodu trudno jest uczyć się od Japończyków.   

________________

Yamamoto Tsunetomo, Hagakure: The Book of the Samurai (Tokyo, New York, and London: Kodansha International, 1979), tłum. William Scott Wilson. 

Marek Jan Chodakiewicz , "N.Czas"

 

 

Get your own Box.net widget and share anywhere! Get Your Own Real Time Visitor Map! ZAMÓW: www.poczytaj.pl Marek Jan Chodakiewicz Żydzi i Polacy 1918 - 1955. Współistnienie-Zagłada-Komunizm Wydawca: Fronda Ilość stron: 736 s. Oprawa: miękka Wymiar: 145x205 mm EAN: 9788391254189 Dzisiaj cena: 35.40 zł

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka