To prawie niewiarygodne, tygodnik Wprost przejechał się po Panu Premierze.
Oto donosi, że Ukochany przywódca właściwie pracuje od wtorku do czwartku. Pozostały czas spędza u siebie w domu. Oczywiście w ramach taniego państwa, korzysta z rządowych samolotów jak z taksówek. Jak obliczyli dziennikarze w czasie swojej kadencji samoloty rządowe na trasie Warszawa -Gdańsk latały co najmniej 370 razy. Nie licząc lotów z innych miiast do Gdańska. A przecież na tej trasie lata co najmniej 6-7 samolotów rejsowych LOT-u.
Przybliżony koszt podróży to 6 mln. złotych.
Przecież doskonale pamiętamy wypowiedzi premiera z expose. I te pierwsze loty samolotami rejsowymi. Ach, co to była za pompa, dziennikarze, telewizja. A potem było już "normalnie" - czyli czerpanie z pełnej kasy państwowej.
Tak, tak, wiem ... on tak intensywnie pracuje. To i musi w domu odpocząć
PS.
Dla przypomnienia wypowiedzi rzecznika rządu pani Agnieszki Liszki z 2008 roku:
"Potwierdzam, że na 99 proc. premier poleci rejsowym samolotem (do USA). Od początku zapowiadaliśmy, że tam, gdzie to możliwe, będzie korzystał z rejsowych połączeń. W tym przypadku będzie taniej przynajmniej dwukrotnie."
Rzeczywiście koszt przelotu rządowym Tu-154M mały nie był - ponad 36 tys. za godzinę. Bilet w klasie biznesowej na przelot Warszawa - Nowy Jork - Waszyngton to koszt 5 - 10 tys. zł.
Inne tematy w dziale Polityka