Donald Tusk zapowiada bombę. Czy po to by zwiększyć oglądalność sobotniej konwencji Platformy? Próbuje przejąć inicjatywę? Co ma w mankietach?
Jak się ma bombę, to się ją istotnie detonuje tak, by huk się rozszedł jak najdalej. Ten warunek będzie spełniony, bo już dziś rozmawiamy o sobotniej konwencji PO. Ale czy chopaki przedstawią kogoś szokującego? Najdalej sięgnąć mogą po Marcinkiewicza, sądzę. Phi, on już dawno w PiS nie jest.
Choć oczywiście, jeśli podpisali umowę z którymś z głęboko ukrytych w PiS kretów, to naturalnie trochę odwinąć się mogą.
Z tego, co mówią, to powinien być ktoś, kto w ich założeniu ubarwi kolejne tygodnie kampanii "porażającymi" scenami z trzewi PiSu. No nie wiem. Jakoś tego nie czuję.
Uważam, że inicjatywa jest po stronie JarKacza. PO próbuje ją przejąć, będzie chciała nadać własny kierunek kampanii, ale czy ma szansę?
Kaczyński ma na koncie kilka celnych strzałów, wpakował dotąd sporo goli w bramkę PO i zachowuje spokój. Sondaże już dziś się wyrównały, ton kampanii nadaje PiS. Czy PiS w tej chwili atakuje PO? Drobny szczypas w sprawie bilbordów i dosyć oczywiste wciągnięcie na listy dawnych popieraczy PO, dawno pracujących w rządzie PiS, to przecież mało agresywne ruchy.
Tymczasem PO nieźle się zapieka. Nie wiedzieć czemu przeciwnika rozpoznaje w PiSie, podczas gdy nie tyka wcale LiDu. Ciekawe jak to będą odbierać wyborcy? No i ciekawe kiedy pojawią się pierwsze kopy w kostki w tej kampanii.
Siła spokoju Kaczyńskiego przypomina mi dni przed konferencją prokuratury. Ponieważ Kaczmarek uzyskał właśnie wsparcie drugiego sądu spodziewam się, że wkrótce znowu coś fajnego się wydarzy. Ile mogą się panoszyć? Czas kolejnego manta nadchodzi. I se będzie mógł Donek robić te imprezę w Gnieźnie wtedy.
Inne tematy w dziale Polityka
