Mialem tutaj napisać coś o literackim Noblu i o tym że uporczywie nie otrzymuje go Mario Vargas Llosa, choć zasłużył nań, jak mało który pisarz. Nie ma już jednak sensu pisanie takiej notki, bo karty zostały odkryte. Nobel, który i tak służyył do promowania lewicowych miernot typu Jelinek i polityków od dziur takich, jak Ale Gore dostał się w ręce Obamy. Za cóż to prezydent Obama mógł otrzymać takie wyróżnienie? Ano pewnie za to, że wycofał się z planów budowy tarczy i za coś jeszcze o czym usłyszymy wkrótce. Mam nadzieję, że nie będzie to wycofanie amerykańskich żołnierzy z Niemiec, ani rozwiązanie NATO, ani nic podobnie horrendalnego. Prócz Nobla otrzymał pan prezydent prawdopodobnie także zgodę na to, by zbombardować irańskie instalacje atomowe. Kiedy już Amerykanie to zrobią, Obama, który już dziś prowadzi dwie wojny, zostanie okrzyknięty podpalaczem i mordercą niewinnych dzieci, a potem zleci ze stołka i świat o nim zapomni. Instalacje się odbuduje i postawi nowe, u Chaveza. To wszystko są takie tam oczywiście rozważania amatora. Na wszelki wypadek jednak zawołam: Boże! ratuj Ameryke!
Inne tematy w dziale Polityka
