Z bardzo ciekawych opisów, które pomieszczał w salonie24 jego szef i gospodarz Igor Janke mogliśmy się dowiedzieć w jaki sposób Gazprom wykorzystując tak zwane demokratyczne standardy przejął władzę w Gruzji. Obyło się bez strzelania i morderstw, były wiece, śpiewy i tańce. Prezydent przeszedł do opozycji i musi się teraz pilnować jak nie wiem co, żeby przypadkiem nie zlecieć ze schodów głową w dół, bo jak już raz zaczną działać te demokratyczne standardy to człowiek nie może być pewien dnia ani godziny.
Przykład Gruzji wyraźnie pokazuje nam jak beznadziejnym narzędziem jest to co nazywamy demokracją, jak łatwo może być wykorzystane przeciwko małym, słabym nie rozumiejącym ani swojej misji ani położenia narodom. Jeśli w obronę standardów demokratycznych zaangażują się dodatkowo media to już właściwie koniec. Każdą aranżację można sprzedać w telewizorze i na jej podstawie domagać się ustąpienia prezydenta, powołania wojskowej rady ocalenia zarządu spółki Amber Gold czy czegokolwiek innego. Ważne by odbywało się to przy zachowaniu procedur demokratycznych. Na straży zaś tych procedur stoją organizacje pozarządowe i różne instytucje pożytku publicznego, których misją jest krzewienie i wspieractwo. Krzewi się zwykle kulturę i demokrację, a wspiera drobny i średni biznes. Palikot już od kilku tygodni rozwiesza po miastach plakaty dotyczące małych i średnich przedsiębiorstw, którym na pewno nie da zginąć. Wygląda na tych plakatach jak amerykański robotnik zakasujący rękawy, by uporać się wreszcie z wielkim kryzysem. Palikot ma w twarzy dokładnie to samo co obecny premier Gruzji pan Bidzina Iwaniszwili: bezwzględność i zdecydowanie. Ani jeden ani drugi nie ustąpią po dobroci, to jasne. Prędzej zginą niż pozwolą na minimalne choćby odstępstwo od standardów demokratycznych albo na jakieś nieuczciwości wobec małych i średnich przedsiębiorstw.
U nas w przeciwieństwie do Gruzji, demokracja jest w odwrocie. Bardzo niepopularnych i groźny polityk o zapędach dyktatorskich Jarosław Kaczyński uzyskał właśnie przewagę nad demokratycznie wybranym na drugą kadencję proeuropejskim i prodemokratycznym premierem Tuskiem i jego partią. Nie jest to dobra wiadomość. Może się okazać, że niewyrobieni politycznie i omamieni populistycznymi hasłami Polacy zdecydują się na jeszcze większe poparcie Kaczyńskiego. Do wyborów co prawda jeszcze dwa lata, ale Kaczyński chce zgłosić wotum nieufności wobec rządu. Wiadomo zaś jak jest w polskim sejmie. Polacy mają za sobą straszliwą tradycję anarchii szlacheckiej, która tylko z nazwy i przez głębokie niezrozumienie jej istoty, może być nazywana tradycją demokratyczną. Oni po prostu nie rozumieją demokracji. W tym całym sejmie gotowi są – mimo że prodemokratyczny i proeuropejski premier i jego partia mają tam większość – poprzeć wniosek Kaczyńskiego. Wtedy może być różnie. Demokracja może zostać zagrożona przez to co, jakże słusznie i przytomnie Adam Michnik nazwał „pełzającym zamachem stanu”. Ten sam polityk, bo nie musimy się przecież oszukiwać, Adam Michnik jest politykiem, napisał iż Tbilisi jest dziś, po wyborach, miastem w stanie łaski uświęcającej. Celne są te powiedzenia pana Adama, co nie?
Całe szczęście, że w Polsce są oddani sprawie demokracji dziennikarze i wolne media. Te na pewno od razu zabiorą głos. Głos mocny i nie znający lęku. Oczywiście kiedy zajdzie taka potrzeba, to znaczy kiedy ten Kaczyński wypełznie na ulice razem ze swoim zamachem.
Nie jest dobrze z demokracją w Polsce. Nie ma co marzyć o stanie łaski uświęcającej. Słupki sondażowe pokazują, że partia Kaczyńskiego zyskuje przewagę. Nie lękajmy się jednak. Mamy w Polsce organizacje strzegące demokracji, takie jak na przykład fundacja „Wiedzieć jak” oraz Institute for Democracy in Eastern Europe.
Nasz szanowny gospodarz współpracuje z tą właśnie organizacją, o czym nadmienia w swoim tekściehttp://jankepost.salon24.pl/. Dodaje także, że w Gruzji był jako obserwator demokratycznych wyborów. Wiadomo czym zajmują się obserwatorzy. Obserwowaniem rzecz jasna, czy wszystko jest w porządku i czy procedury demokratyczne nie są naruszane. Ich zadanie podobne jest do tego czym zajmują się recenzenci prac naukowych. Obserwatorzy sprawdzają, czy ktoś nie dosypuje karteczek do urny, a recenzenci, czy przypisy na końcu książki są odpowiednio zrobione, czy nie brakuje tam przecinków, oraz czy książki wszystkich ważnych autorytetów w danej dziedzinie są umieszczone w bibliografii. To bardzo ważna i odpowiedzialna funkcja. Nasz gospodarz pan Igor Janke pojechał obserwować wybory w Gruzji z ramienia organizacji międzynarodowej, a nie z ramienia polskiego MSZ, o czym wiem na pewno, bo dostałem listę obserwatorów MSZ i nie ma na niej nazwiska Janke. Pojechał tam jako przedstawiciel amerykańskiej fundacji. I to jest moim zdaniem fantastyczne - taka kariera. Najpierw wywiad z Obamą, potem z Bidziną...Kolejny będzie z Janukowyczem, nie może być inaczej. Dzięki obecności obserwatorów, którzy są jednocześnie dziennikarzami, demokracja zwycięża, ludzie zyskują informacje z pierwszej ręki, a politycy chcący naprawiać swoje państwa wygrywają wybory odsuwając w cień ekipy skorumpowane i niekompetentne. Popatrzcie jak to się dziwnie plecie: media, obserwatorzy, fundacje i już – demokracja zwycięża. A u nas, co było? Najpierw pierwsza Solidarność, potem stan wojenny, potem 10 lat nędzy, potem druga Solidarność, potem okrągły stół, a wcześniej jeszcze kopalnia Wujek i śmierć Popiełuszki. I dopiero po tym wszystkim udało się pokonać komunę, która nie kochała demokracji. Ile lat to trwało. Czasy się na szczęście zmieniły i teraz jest dużo łatwiej. Nie martwcie się. U nas też demokracja zwycięży, w razie gdyby ten Kaczyński pewnego dnia wygrał, do nas też przyjadą obserwatorzy z zagranicy, żeby pilnować czy ktoś nie dosypuje karteczek do urn. Jak znam życie to w tym naszym bałaganie na pewno znajdzie się jakiś wariat, który będzie próbował zrobić coś takiego. Nie uda mu się jednak i zostanie przykładnie ukarany i zdemaskowany. Będzie dobrze freedom soon will come....jak mówią słowa piosenki, o której Maciej Zembaty napisał kiedyś, że w latach osiemdziesiątych była nieoficjalnym hymnem Polski.
Poświęćmy jej kilka słów. Nie wiem czy jest na świecie bardziej przewrotny i fałszywy utwór. Jak pamiętamy Leonard Cohen zaśpiewał tę piosenkę dawno temu i ona opowiada o partyzantach francuskich w czasie II wojny światowej. Równie dobrze można by napisać piosenkę o partyzantach czeskich, albo austriackich. Oczywiście nie jest możliwe, by taki Cohen napisał cokolwiek o polskich partyzantach, może mógłby coś napisać o wojnie w Jugosławii, ale na pewno nie w takiej tonacji i nie z tym zaśpiewem. Tu jest potrzebna wyższa szkoła fałszu i oszustwa. Piosenka ta jej istotna wymowa i intencja jak ulał pasują do wyborów demokratycznych w Gruzji i na Ukrainie. Jeśli Jarosław Kaczyński zacznie zdobywać przewagę pasować będzie również do sytuacji w Polsce. Ktoś może powiedzieć, że utwór jest uniwersalny. Otóż nie, żeby był uniwersalny trzeba go trochę przearanżować, trzeba dodać do niego polskie słowa po prostu. Nawet jeśli będą niezdarne i słabo dobrane to nic. Może uda się uratować prawdę. Tak jak zrobił to ten chłopak, chyba z Kanady, ten tutaj, co siedzi z kolegą na dachu. I nie trzeba się bać, że ktoś może się krzywo uśmiechnąć. Ładne i wpadające w ucho piosenki są jak łatwe zwycięstwa – nie trzeba w nie wierzyć zbyt mocno. Żeby zaś zdemaskować to co się za nimi kryje wystarczy lekkie przesunięcie akcentów. Posłuchajcie tego:
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Można tam kupić książki Toyaha i moje. Od przyszłego tygodnia będzie je można także kupić w Lublinie przy ul. 3 maja. Zapraszam.
Książki można też nabywać w księgarniach:
Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
Inne tematy w dziale Polityka