Rząd robi swoje

Uwagę większości Polaków przyciągają wybory prezydenckie, nadal tragedia narodowa (choć na pewno należy postawić ją na pierwszym miejscu), ale medialnie udało się zrobić tak że o "katastrofie" coraz mniej za to coraz więcej o wyborach.

Faktem jest że to nie są normalne wybory i nie mają takimi być. Są skutkiem tragedii, są w jej cieniu i zamiary wyborców związane są z nią w odniesieniu do wyborów prezydenckich jak żadne do tej pory w ciągu 20 lat.

Największym jednak sukcesem rządu, PO jako partii jest wyprzedawanie resztek majątku narodowego, dobrych i rentownych przedsiębiorstw do których jak na przykład do KGHM rząd nie dokłada ani grosza. Przedsiębiorstwo to dodatkowo prowadzi drogie inwestycje zaplanowane na pięć lat nie czerpiąc z budżetu państwa ani grosza. Rząd tylko ściąga potężne dywidendy. Rząd, ludzie tego sposobu myślenia, ogół mediów dyżurni eksperci wmawiają ludziom od 20 lat że to nic nie warte. Sprzedać. Sprzedać. Sprzedać. Sprzedać Polskę.

Kongres Liberalno - Demokratyczny (Ciekawe że zawsze te partie w Polsce i nie tylko w Polsce które mają zapędy totalistyczne i promują wszelkie "postępowe" rzeczy niezależnie od tego czy służą one człowiekowi, czy nie, lubią w nazwie swojej partii słowo "demokratyczny". Swoją drogą nim jeszcze z doświadczenia zauważyłem tę zbieżność dziwiłem się przydomkowi "demokratyczny" bo nie było obawy by kto posądzał powstającą partię KLD o to że nie chce działać w ramach demokratycznych reguł, albo że jest partią monarchistyczną. 

Partia Tuska, Lewandowskiego, Bieleckiego. Ludzie nazwali ich "aferałami". zagłosowali nogami i KLD z 3,5 procent głosów nie wszedł do parlamentu. Ponad 10 lat później partia o nazwie PO z tymi samymi ludźmi, tą samą wizją gospodarki, z nierozliczoną "prywatyzacją" dostaje 40 procent głosów.

Teraz minister skarbu daje ogłoszenie do "The Economist" radośnie informując że oto Polska chce się pozbyć 400 przedsiębiorstw. Alleluja!  Ach jak pięknie, jak lekko tańczysz pan. Tylko że nie za swoje.

Pisząc o tragedii miałem dyskomfort że nie piszę o wyprzedaży majątku. I w świecie blogów ta sprawa znacznie się schowała pod tragedią, a potem wyborami prezydenckimi. Tak jak aktywność w internecie ma wpływ (jakiś) na rozwikłanie tragedii, tak skupienie się na obronie polskiej własności miało by też wpływ (jakiś) na spowolnienie tych rządowych działań.

Przy tej okazji nie po raz pierwszy przychodzi nie odkrywcza przecież myśl o tym jak łatwo jest czynić zło, o wiele trudniej niż dobro i jak czyniąc zło, łatwo przy okazji na jednym ogniu upiec kilka pieczeni.