Nie można płacić coraz więcej za puste obietnice. Jak wskazuje Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji SISKOM (http://siskom.waw.pl/aktualnosci.htm) podwyżki cen biletów uderzają w istotę prowadzenia rozsądnej polityki transportowej w Warszawie. Nie zachęcają do korzystania z transportu publicznego w sytuacji, gdy warszawiacy mają już więcej samochodów osobowych na 1.000 mieszkańców niż w Paryżu czy Berlinie.
Na „bilecie kompromitacji miejskiej”, który rozdawałem w środę na stacji Metro Centrum, zaprezentowane zostały przykłady inwestycji związanych z komunikacją, które obiecała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Były wśród nich inwestycje, które pomimo znacznych budżetów inwestycyjnych nadal nie udało się zrealizować. Prezentowałem te przykłady, ponieważ Pani Prezydent Gronkiewicz-Waltz, która po raz drugi od 2008 r. forsuje podwyżkę cen biletów, powinna w pierwszej kolejności rozliczyć się ze swoich obietnic, składanych jeszcze w kampanii wyborczej 2006 r.
Każdy może sam ocenić stopień realizacji tych inwestycji, analizując materiał wyborczy Pani Prezydent z 2006 r. zatytułowany "Projekt integracji komunikacji miejskiej" (w załączeniu). Mieszkańcy mają prawo oczekiwać, że zanim po raz kolejny Ratusz podwyższy ceny biletów, Pani Prezydent zaprezentuje stan realizacji dotychczasowych pomysłów. To powinien być plan działań obejmujący plan finansowy, plan rzeczowy i przede wszystkim plan czasowy.
W kampanii wyborczej podkreślałem jak istotna jest integracja komunikacji, ze szczególnym uwzględnieniem transportu szynowego. Moje plany zakładały m.in. uruchomienie Kolejowej Linii Obwodnicowej w oparciu o istniejącą infrastrukturę i powiązanie jej z układem I linii metra i budowanej II linii, w czterech kluczowych punktach: Śródmieście/Centrum, Stadion, Dworzec Gdański, Koło/Moczydło.
Nie chcę ścigać się z Hanną Gronkiewcz-Waltz na obietnice. W tej konkurencji Pani Prezydent nie ma sobie równych, co widać po jej mapce zaprezentowanej ponad cztery lata temu.
Chciałbym jednak, aby razem z podwyżkami dyskutowano nie tylko, czy bilet jednorazowy ma kosztować 3.60 zł czy 3.45 zł, ale również rozmawiano o projektach inwestycyjnych, których celem jest rzeczywista integracja komunikacji autobusowej i szynowej. Nie na wszystko wystarczy środków, choćby wspartych przez wpływy z podwyżki cen biletów, ale o priorytetach warto dyskutować.
67.693
