Jesteśmy ostatnimi czasy zafascynowani tzw. aferą Amber Gold. Redaktor Gadowski pisze o „znikniętych” dwóch milionach z kasy Agencji Wywiadu. W "przekaziorach" wszelkiej maści zawołania "sędzia na teleeefoon !", "sędzia na teleeefoon !", "młody, mało używany, tanio sprzeeedaaam !!". Przez media przetacza się kawalkada teorii, domniemywań, poszlak i opinii. Tymczasem w zaciszu gabinetów odbywały się a pewnie i odbywają nadal transakcje, przy których Amber Gold i „zniknięte” dwie bańki to mały pikuś. O sprawie przede wszystkim pisał już na salonie p.Jerzy Bielewicz ( Stowarzyszenie „Przejrzysty Rynek) ale moim zdaniem warta jest tego żeby ją przypominać. Zwłaszcza, że być może nie wszyscy "łapią" te bankowe zawiłości. Postaram się więc opisać przypadek w miarę mam nadzieję jasno i dodać trochę od siebie z bankowej praktyki :)). Rzecz tyczy utajnionego przez Bank Pekao S.A. projektu „Chopin”.
Opis.
Pekao S.A. sprzedało Pirelli Real Estate ( włoski deweloper z grupy Unicredit) spółkę Pekao Development (też deweloper ) za 60 mln złotych w 2006 roku. Kwota ta niewiele przewyższała zysk netto firmy w 2006 roku. Była to tzw. "Umowa Wspólników" o roboczej nazwie "Chopin". Z tej zakupionej spółki Pirelli sam od siebie ( wszak był już właścicielem ) kupił 5 projektów za kwotę 240 milionów złotych. I natychmiast na giełdzie w Mediolanie w oficjalnym komunikacie pochwalił się, że te pięć projektów przyniosą mu prawie 1,7 mld złotych ( 420 mln EUR !! ) przychodów. Przypominam, że ostateczny dokument „Umowę Wspólników” podpisał Jan Krzysztof Bielecki, były prezes Pekao S.A, a obecnie szef Rady Gospodarczej przy premierze. Z dokumentów, o których mówił pan Bielewicz w dzisiejszym programie „Bliżej” J.Pospieszalskiego wynika, że mniej więcej w tym samym czasie Pekao S.A. sprzedało inną spółkę Dom Development za wartość blisko 25-krotności jej rocznego zysku netto !! Proszę porównać te dwie wielkośći w przypadku Pekao Development i Dom Development….
/Za Jerzym Bielewiczem/
- Unicredit wprowadzając Pirelli na polski rynek dopuścił się drenażu finansowego Banku Pekao S.A, a stało się to poprzez sprzedaż 75 proc. udziałów należącej do Banku spółki Pekao Development Sp z o.o. na rzecz Pirelli i w wyniku podpisania niekorzystnej dla Banku Umowy Wspólników z tymże Pirelli, co przecież wszystko miało miejsce na wyraźne życzenie i pod presją spółki matki Pekao SA, Unicredit
– Na tydzień przed podpisaniem Umowy Wspólnków między Pirelli, a Pekao w Polsce, we Włoszech Unicredit wezwał Pirelli do splaty zobowiązania wysokości 585 milionów euro. Spłata nastąpiła dokładnie w dniu zakupu przez Pirelli pięciu wspomnianych projektów. Co więcej projekty zostały sprzedane bez długów, które pozostawiono w spółce Pekao Development. Po przejęciu kontroli nad Pekao Development przez Pirelli i sprzedaży z tej spółki 5 projektów na rzecz tego samego Pirelli (sam sobie), Pekao Development spłaca pozostawione w spółce długi bankowe na kwotę przekraczającą 100 milionów złotych i wyplaca na rzecz tegoż Pirelli aż 140 milionów złotych dywidendy w ciągu czterech lat. Trudno mówić więc o jakiejkolwiek zapłacie za kilkanaście projektów deweloperskich i prawa majątkowe wielkiej wartości, które Pirelli w praktyce za darmo nabył od Banku.
Ciekawa zbieżność dat pomiędzy transakcją sprzedaży Pekao Development, sprzedażą 5 projektów, komunikatem na giełdzie w Mediolanie i wezwaniem Unicredit dla Pirelli nieprawdaż ?
Dokumentację dotyczącą „Projektu Chopin” pan Bielewicz za sprawą decyzji Sądu otrzymał od Banku.
Jest jeszcze jeden niebagatelny, zwłaszcza dla klientów Pekao S.A. element tej umowy. A mianowicie zapis, w którym bank na okres 25 lat !! ( umowa z 2006 roku więc obowiązuje jeszcze do 2031 roku )daje prawo wyłączności do zakupu majątku i aktywów Banku Pekao S.A. deweloperowi Pirelli , z prawem pierwokupu oraz po cenie jaką wymyśli sobie Pirelli !! Co to oznacza w praktyce dla klientów banku, którzy mają kredyty zabezpieczone hipoteką ( dotyczy zarówno klientów indywidualnych jak i instytucjonalnych ). Ano ni mniej ni więcej tyle, że np. nieruchomość warta powiedzmy 2 mln złotych na podstawie widzimisię Pirelli może zostać sprzedana za 500 tys. zł ( kupujący to Pirelli… ). Pozostałe 1,5 mln klient i tak będzie musiał spłacić bankowi nie mając już nieruchomości….Kapitalny wytrych do nadużyć chociażby takich jak w przypadku zakładów Malma. Cóż to bowiem dla banku za problem wypowiedzieć ze skutkiem natychmiastowym umowę kredytową klientowi posiadającemu atrakcyjną nieruchomość ( Pirelli ma prawo pierwokupu !! ). O sposobach jakie mają banki nie będę pisał żeby nie kusić losu….
Ale widzę tu jeszcze lepszy "myk". Pirelli nie jest bankiem tylko deweloperem. Może obracać nieruchomościami na rynku. Załóżmy hipotetycznie że nie mamy do czynienia z sytuacją opisaną przeze mnie wyżej (vide atrakcyjna nieruchomość) ale ze zwykłą windykacją nieruchomości. Klient przestaje spłacać kredyt hipoteczny. Umowa zostaje wypowiedziana. Wszczęte zostają działania windykacyjne. Wyrok zapada. Czy komornik może sprzedaż nieruchomość ? Owszem ale tylko wtedy jeśli Pirelli zrezygnuje z prawa pierwokupu. A teraz przykład : Nieruchomość jest warta 1 mln złotych. Kredyt był na 100% wartości czyli też 1 mln zł. Pirelli korzysta z prawa pierwokupu i ustala cenę zakupu dla siebie (sic!) na 500 tys. zł. Te 500 tys. trafia do banku. Bank występuje z roszczeniem do klienta o zapłatę brakujących 500 tys. Następnego dnia po zakupie nieruchomości Pirelli wystawia ją na rynku wtórnym za cenę rynkową...1 mln zł. Mogą zaczekać, nie śpieszy im się....I tak oto z nieruchomości wartej 1 mln zł "cudownie" robi się 2 mln zł. Bo tyle w sumie ( jeśli bank skutecznie zwindykuje klienta i Pirelli sprzeda nieruchomość) zarobi grupa Unicredit na tym jednym kredycie. Nie liczę już odsetek, które klient od tych brakujących 500 tys. będzie musiał dodatkowo zapłacić......Proste ? - proste, fajne ?- fajne ( nie dla klienta bo być może komornik sprzedałby tą nieruchomość np. za 900 tys. i do spłaty pozostałoby tylko 100 tys. a nie 500 tys. ).
Kuriozum ? Niemożliwe ? Bajki ? Niestety nie, twarda i brutalna rzeczywistość, o której pewnie nigdy byśmy się nie dowiedzieli ( może poza zaskoczonymi klientami banku ) gdyby nie pozew p.Bielewicza przeciwko Pekao S.A.
A teraz smaczek.
Jak już napisałem powyżej osobą piastującą wówczas stanowisko Prezesa Zarządu i podpisującą „Umowę Wspólników” czyli opisywany projekt „Chopin” był Jan Krzysztof Bielecki.
Zgodnie z KK :
Art. 296.
§ 1. Kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, przez nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku, wyrządza jej znaczną szkodę majątkową, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 2 wyrządza szkodę majątkową w wielkich rozmiarach,podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. -/wielki rozmiar to tysiąckrotność średniej krajowej czyli na dziś c.a.3,5 mln zł…../
§ 4. Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 3 działa nieumyślnie,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 5. Nie podlega karze, kto przed wszczęciem postępowania karnego dobrowolnie naprawił w całości wyrządzoną szkodę.
Czy podpisanie takiej umowy w kontekście działania na szkodę banku nie spełnia znamion opisanych w powyższym artykule KK ? Nie jestem prawnikiem ale moim zdaniem jest to ewidentne. Zwłaszcza, że dotyka również nieświadomych niczego klientów banku. Pytanie również o akcjonariuszy giełdowych Pekao S.A. Przecież takie informacje mogły i mogą mieć niebagatelny wpływ na kurs akcji ( zwłaszcza dla tych grających na krótkich i długich pozycjach ). Warto by prześledzić kursy Pekao S.A. w okresie, w którym opisywana umowa była wprowadzana w życie.
Drobny przykład z życia jak to działa w stosunku do "maluczkich". Sprawa sprzed kilku lat. Doradczyni w jednym z banków "zawyżyła" klientowi zdolność kredytową. Mógł dostać 5000 zł, w wyniku "pomocy" doradczyni dostał 15000 zł. Sprawa się "rypła" bo klient wkrótce potem poszedł do innego oddziału tego samego banku po kolejny kredyt. Tym razem zweryfikowali go poprawnie. System go "wypluł". Efekt ? Analityk dostał po premii, doradczyni dostała dyscyplinarkę. Złożono tez doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa wyłudzenia kredytu i działalności na szkodę banku. Jednocześnie złożono pozew z roszczeniem od doradczyni na kwotę różnicy czyli 10000 zł. Po 3 miesiącach zapadł wyrok w zawieszeniu w pierwszym zarzucie. Roszczenie zostało klepnięte. Dziewczyna dostała do spłaty 10000 zł.
I kolejne pytania :
Co robił do tej pory KNB i KNF z ówczesnym prezesem Kwaśniakiem na czele, którego żona jest obecnie - trzeba trafu - Prezesem Zarządu Pekao Bank Hipoteczny…..
Gdzie była do tej pory prokuratura ? Minęło już 6 lat….
Czy J.K.Bielecki powinien „doradzać gospodarczo” obecnemu Premierowi ?
Reasumując, bank sprzedaje w absolutnej tajemnicy za c.a.1/20 wartości spółkę innej spółce będącej w tej samej grupie bankowej. Przy okazji zawiera bardzo niekorzystną dla banku i jego klientów umowę, która będzie obowiązywać przez 25 lat !! I co ? I psinco ? Żaden z organów nadzorujących, który powinien natychmiast zareagować nie robi nic. Gdyby nie przypadek ( p. Bielewicz - z góry przepraszam pana Bielewicza za przyrównanie do przypadku :)) do tej pory pewnie nic byśmy nie wiedzieli.
Ale ta sprawa ma też drugi aspekt. Groźny dla wszystkich klentów banków w Polsce. Powstaje bowiem pytanie :
Czy jest to jednostkowy przypadek czy wierzchołek góry lodowej ? Czy KNF jest w stanie zagwarantować, że w innych bankach nie ma podobnych „Umów Wspólników” ? I czy KNF jest w stanie zagwarantować polskim klientom, że wewnątrz banków nie dochodzi do niejawnych działań na szkodę klientów ? Skoro nie reagowano w tej sprawie to czego jeszcze nie wiemy jako klienci, akcjonariusze etc.?
Dzięki blogerowi „raven59” podaję link do całego programu „Bliżej” pośwęconemu temu tematowi.
http://www.youtube.com/watch?v=tVooR7WkiBs
Pozdrawiam i życzę „spokojnego” weekendu…
P.S.
Jak się doczytałem Narodowy Bank Polski zgłosił kandydaturę WojciechaKwaśniaka, na stanowisko prezesa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego......
Nie wiem dlaczego, ale przypomniał mi się fragment kabaretu Dudek z Majstrem :
- (Majster) Kochany ty wiesz co oni mnie mogom zrobić ? Jasiu, powiedz panu
- (Jasiu) Oni mogą panu majstrowi skoczyć
- (Majster) Tak jest, mogom mnie skoczyć
- (Klient) A gdzie oni mogą panu skoczyć ?
- (Majster) No Jasiu powiedz panu , no…
- (Jasiu) Oni mogą panu majstrowi skoczyć tam, gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować
Same majstry przy takich dealach……..
Inne tematy w dziale Gospodarka