Nagła blokada towarów, milionowe straty i pytania o legalność działań poznańskich urzędników. Zamiast uderzać w czarny rynek, skarbówka zatrzymała legalny towar British American Tobacco. W tle – ryzyko skandalu międzynarodowego.
W środku rewolucji podatkowej na rynku nikotynowym, do której doprowadziły nowe przepisy akcyzowe wprowadzone przez rząd, doszło do bezprecedensowej blokady celno-skarbowej. Jak informuje BiznesAlert.pl, poznańska izba celno-skarbowa zatrzymała ponad 200 tysięcy kartridży do e-papierosów brytyjskiej firmy Nicoventures, dystrybuowanych przez polski oddział British American Tobacco (BAT).
Wartość zatrzymanego towaru sięga 1,5 mln zł, a straty brytyjskiej spółki – według ostrożnych szacunków – przekroczyły już 10 mln zł. Co więcej, kolejne dostawy – o wartości nawet 20 mln zł – utknęły w drodze do Polski.
Śledztwo umorzone, towar dalej zablokowany
Choć sprawą zajęła się Policja i śledztwo zakończyło się umorzeniem – brak podstaw do postawienia zarzutów – poznańscy urzędnicy nie wydali towaru. W efekcie państwo nie tylko blokuje legalny obrót, ale również nie uzyskuje akcyzy od w pełni opodatkowanego produktu.
Według analizy prawnej, do której dotarł BiznesAlert, działania poznańskich organów naruszają szereg przepisów polskiego prawa, w tym Kodeks cywilny, Prawo celne, Kodeks postępowania administracyjnego, a nawet zasady konstytucyjnej praworządności.
Ale to nie wszystko – blokada może łamać postanowienia umów handlowych z Wielką Brytanią i USA, a także zobowiązania Polski jako członka UE. Sprawa może więc skończyć się interwencją Komisji Europejskiej.
Kto płaci za rewolucję podatkową?
Jak przypominaliśmy już w kwietniu na łamach Salon24, polskie służby celno-skarbowe prowadzą zmasowane kontrole branży vapingowej. Jak mówił wówczas Maciej Powroźnik, prezes Związku Producentów Branży Vapingowej, kontrole są nie tylko nagłe i długotrwałe, ale także prowadzone na skalę, która paraliżuje cały rynek.
– Zatrzymywane są całe partie towaru bez możliwości wprowadzenia go do obrotu. To próba zamknięcia całego rynku z dnia na dzień – alarmował Powroźnik.
Nowe przepisy, które weszły w życie 1 lipca, zakładają drastyczną podwyżkę akcyzy na nowoczesne wyroby nikotynowe – jednorazowe e-papierosy, wkłady do podgrzewaczy czy systemy vapingowe. Cena detaliczna wielu produktów może wzrosnąć nawet ponad dwukrotnie, co doprowadzi do praktycznego zniknięcia tych wyrobów z rynku. Okres przejściowy, pozwalający na sprzedaż zapasów do końca sierpnia, właśnie mija – a towar zamiast trafić na półki, utknął w magazynach celnych.
red.
Fot: Funkcjonariusze skarbówki, KAS
Inne tematy w dziale Gospodarka