Jeszcze rok temu mało kto wierzył, że inflacja w Polsce spadnie poniżej 3 proc. Tymczasem we wrześniu 2025 r. stało się to faktem, a część inwestorów mogła dzięki temu realnie zarobić. Najwięcej zyskali ci, którzy postawili na złoto i giełdę, ale także posiadacze lokat i obligacji skarbowych odnotowali dodatnie wyniki.
Lokaty bankowe znów dają realny zysk
Prawie 0,5 proc. – tyle realnie zarobił przeciętny posiadacz rocznej lokaty, która skończyła się we wrześniu 2025 r. Jeśli rok wcześniej założyliśmy lokatę z oprocentowaniem 4,17 proc. (dane NBP), to z 10 tys. zł po potrąceniu 19 proc. podatku Belki otrzymaliśmy 338 zł odsetek. Przy inflacji na poziomie 2,9 proc. dawało to skromny, ale dodatni wynik – realny zysk wyniósł ok. 0,5 proc.
To wyjątek na tle ostatnich lat, gdy przeciętne lokaty zazwyczaj nie dawały realnych zarobków. Jeśli sytuacja makroekonomiczna utrzyma się jeszcze kilka miesięcy, a zamrożenie cen prądu dodatkowo obniży prognozy inflacji o ok. 0,5 pkt proc., to część lokat kończących się w najbliższym czasie również może dawać zysk. W perspektywie dalszych obniżek stóp procentowych banki będą jednak zmuszone obniżać oprocentowanie.
Obligacje: stabilność kontra ryzyko
Niższa inflacja sprzyja posiadaczom obligacji trzyletnich o stałym oprocentowaniu, ale jest mniej korzystna dla inwestorów, którzy wybrali papiery czteroletnie i dłuższe.
– Jeśli ktoś rok temu kupił trzyletnią obligację skarbową z oprocentowaniem 5,95 proc., inwestując 10 tys. zł, dziś ma naliczone 595 zł odsetek. Nawet po potrąceniu podatku Belki zostaje prawie 492 zł zysku. Uwzględniając inflację, daje to ok. 1,9 proc. realnego zarobku – wyjaśnia Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości.
W przypadku papierów indeksowanych inflacją oprocentowanie spadło średnio o 1/4, bo zależy ono od aktualnych odczytów GUS. Mimo to posiadacze obligacji detalicznych wciąż często zyskują 2–3 proc. ponad inflację.
Złoto i giełda przyniosły najwyższe stopy zwrotu
Najwięcej zyskali inwestorzy, którzy postawili na złoto. We wrześniu 2024 r. uncja kosztowała ok. 10 tys. zł, a rok później już ponad 13 tys. zł, chwilowo przekraczając 14 tys. zł. To oznacza ponad 30 proc. realnego zysku – prawie 10 razy więcej niż stopa inflacji.
Na plus wyszli także ci, którzy ulokowali kapitał w największe spółki notowane na warszawskiej giełdzie. Indeks WIG20 z dywidendami wzrósł o ponad 25 proc. rok do roku. Nawet po uwzględnieniu podatku Belki i inflacji inwestorzy zarobili średnio ponad 18 proc.
Nieco mniejsze, ale wciąż dodatnie zyski mogły przynieść inwestycje w nieruchomości. Według NBP w drugim kwartale 2025 r. ceny mieszkań na rynku wtórnym w siedmiu największych miastach były o ponad 4 proc. wyższe niż rok wcześniej. W połączeniu z przychodami z wynajmu daje to właścicielom potencjalny zysk na poziomie ok. 5 proc.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Ile realnie zarobili posiadacze lokat bankowych w 2025 roku
- Które obligacje skarbowe dawały wyższe zyski, a które straciły na atrakcyjności
- Dlaczego złoto okazało się najbezpieczniejszą i najbardziej dochodową inwestycją
- Ile można było zarobić na giełdzie i rynku nieruchomości w porównaniu z inflacją
Inne tematy w dziale Gospodarka