Polski sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny (TSL), który jeszcze niedawno uchodził za jeden z motorów gospodarki, znalazł się w trudnym położeniu. Rosnące koszty regulacyjne i operacyjne, zadłużenie sięgające 1,64 mld zł oraz fala upadłości i restrukturyzacji sprawiają, że wielu przewoźników walczy dziś o przetrwanie.
Rosnące koszty i problemy najmniejszych firm
Branża transportowo-spedycyjno-logistyczna w Polsce w drugiej połowie 2025 r. jest daleka od stabilności i znajduje się w jednym z najtrudniejszych okresów ostatnich lat. Kłopoty pogłębiają czynniki regulacyjne i kosztowe. Pakiet Mobilności, rosnące wymogi związane z ESG oraz konieczność wymiany tachografów drugiej generacji zwiększają wydatki firm. Do tego dochodzą rosnące wynagrodzenia kierowców i pracowników zaplecza oraz coraz wyższe koszty finansowania.
Przedsiębiorcy mierzą się nie tylko z zaległościami w płatnościach i wysokimi kosztami operacyjnymi, lecz także ze spadkiem faktycznie realizowanych przewozów i falą restrukturyzacji. Duże firmy mają większe możliwości amortyzacji tych obciążeń, natomiast dla mikroprzedsiębiorców często stają się one ciężarem nie do udźwignięcia.
Zadłużenie na poziomie miliardów złotych
W pierwszym półroczu 2025 r. transportem samochodowym przewieziono 115,99 mln ton ładunków – o 13,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Czerwiec okazał się najsłabszym miesiącem półrocza – przewieziono wówczas 18,25 mln ton, co oznacza spadek o 15,5 proc. w porównaniu z czerwcem 2024 r.
Na koniec sierpnia 2025 r. zadłużenie firm transportowych sięgnęło 1,64 mld zł, czyli o 209 mln zł więcej niż rok wcześniej. Liczba dłużników wyniosła 32,1 tys. i była o 1,2 tys. większa niż w 2024 r. Średnie zadłużenie wzrosło w tym czasie z 46,6 tys. zł do 50,9 tys. zł. Największa część długu – 1,3 mld zł – przypada na transport drogowy towarów.
Największe zaległości notują jednoosobowe działalności gospodarcze – 932,6 mln zł, podczas gdy spółki prawa handlowego odpowiadają za 703,9 mln zł. Dane regionalne wskazują, że najwięcej zaległości przypada na Mazowsze (333,4 mln zł i 6,3 tys. dłużników), Śląsk (215,4 mln zł i 3,9 tys. dłużników) oraz Wielkopolskę (214,6 mln zł i 3,5 tys. dłużników). Najmniej zadłużone pozostają województwa opolskie (28 mln zł), świętokrzyskie (28,7 mln zł) i warmińsko-mazurskie (33,8 mln zł).
Upadłości i restrukturyzacje pogłębiają kryzys
Największymi wierzycielami firm transportowych są instytucje finansowe – firmy leasingowe i faktoringowe oraz banki, które łącznie mają do odzyskania 478,5 mln zł. Kolejne miejsca zajmują wtórni wierzyciele (458,7 mln zł), dostawcy paliw (266,5 mln zł), towarzystwa ubezpieczeniowe (181,5 mln zł) oraz telekomunikacja (48,3 mln zł).
Tylko 65,8 proc. firm transportowych posiada wysoką wiarygodność płatniczą, a co ósme przedsiębiorstwo znajduje się w strefie wysokiego ryzyka niewypłacalności. W pierwszym półroczu 2025 r. ogłoszono 207 upadłości, z czego transport i gospodarka magazynowa zajęły czwarte miejsce w tym zestawieniu. Jeszcze większym problemem są restrukturyzacje – do lipca było ich 2610, w tym 358 dotyczących branży TSL. W wielu przypadkach problemy finansowe tych firm ciągnęły się od lat.
Z tego artykułu dowiedziałeś się:
- Dlaczego branża transportowa w Polsce znalazła się w kryzysie w 2025 roku
- Jakie czynniki regulacyjne i kosztowe najbardziej obciążają przewoźników
- Jaka jest skala zadłużenia firm transportowych i które regiony są najbardziej dotknięte problemem
- Ile firm z branży ogłosiło upadłość lub restrukturyzację w pierwszym półroczu 2025 roku
na zdjęciu: obiekt WER Poczty Polskiej w Ciemnem k. Radzymina, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Radek Pietruszka
TW
Inne tematy w dziale Gospodarka