Dam Zuchowski Dam Zuchowski
138
BLOG

Segregacja Sanitarna (8) - Czy można naruszyć Status Jednolitego Obywatelstwa...?

Dam Zuchowski Dam Zuchowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

CZY MOŻNA NARUSZYĆ STATUS JEDNOLITEGO OBYWATELSTWA W OBECNYM PORZĄDKU PRAWNYM?

Status Jednolitego Obywatelstwa nie stanowi złotego środka rozwiązującego wszystkie problemy i spory na jakie możemy się natknąć w praktyce funkcjonowania współczesnych społeczeństw i tarć zachodzących na ich łonie. Stanowi on jednak korelujące z klasycznymi teoriami praw człowieka ześrodkowanie nie zawsze współbrzmiących ze sobą postulatów wolności i równości. Status Jednolitego Obywatelstwa dostarcza obywatelom zbliżony zakres praw, swobód i możliwości działania bez względu na ich płeć, pochodzenie, przynależność zawodową, polityczną i religijną. Sprawia on, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym z uwagi na jakąkolwiek określającą go dystynkcję. Uhonorowuje on zasadę, że każdy człowiek powinien być nie tyle środkiem służącym do osiągania celu, a celem samym w sobie.

Wyraźne utrwalenie i kodyfikacja wartości towarzyszących Statusowi Jednolitego Obywatelstwa w prawach poszczególnych państw europejskich, jeszcze kilka lat temu wydawały się wykluczać możliwość frontalnego uderzenia w same jego fundamenty. Otwarte wyjście z postulatem uderzenia w Status Jednolitego Obywatelstwa, a co za tym idzie, dekonstrukcji i przedefiniowania społeczeństwa w kierunku społeczeństwa dwubiegunowego, w ramach którego utworzono by np. dwie klasy obywateli, którym przysługiwałby odrębny zakres praw i swobód – po obaleniu starych idoli segregacji politycznej, rasowej i płciowej – odczytane zostałoby jako kawiarniana fascynacja wizjami dystopicznymi lub motywacja jawnie ekstremistyczna. Jako coś, co nie może zaistnieć realnie. Przedłożenie takich postulatów mogłoby zostać opisane jako resentyment historyczny, fascynacja starym porządkiem lub przeciwnie: jako jaskółka próby przeprowadzenia nowej fali zmian społecznych i politycznych poprzez odsączenie z otoczenia prawnego substancjalnych i egalitarnych wartości demokratycznych. Za każdym razem podobna ambicja byłaby rozpoznawalna jako postulat środowisk marginalnych nie mających realnego wpływu na kształt prawa, a przez nielicznych odmiennie: jako forpoczta postulatów środowisk ustosunkowanych lecz działających w kuluarach za kurtyną niejawnych powiązań.

W ugruntowanych warunkach prawnych sprzed 2020 roku mało kto spodziewał się aby program utworzenia społeczeństwa dwubiegunowego mógł wyjść otwarcie z szeroko rozumianego sektora głównego nurtu, a więc tych środowisk politycznych, które swój mandat polityczny i decyzyjny zawdzięczały zanurzeniu w konstytucyjnym porządku państwa opartym na Statusie Jednolitego Obywatelstwa. Nawet jeżeli poszczególni mandatariusze traktowali swoją funkcję publiczną jako trampolinę do osiągnięcia osobistych korzyści: majątku, kariery, kontroli lub sławy, bądź w przypadku ludzi nastawionych doktrynalnie, jako dynamit służący rozsadzeniu systemu od środka, to trudno byłoby im uzasadnić rozbrajanie w świetle dziennym konstrukcji prawnej i systemowej legalizującej ich działania i gwarantującej prawa tych, którzy im ten mandat powierzyli.

Prowadzi to nas do wniosku, że program utworzenia społeczeństwa dwubiegunowego w społeczeństwie wolnych i równych ludzi może w pełni zaistnieć jedynie w warunkach ekstraordynaryjnych. W sytuacji nadzwyczajnej, w której społeczeństwu zostanie rzucone wyzwanie wykraczające poza pewniki określające dotychczas znane i przewidywalne ramy egzystencjalne. W artykule „Paszport covidowy jako dokument segregacji sanitarnej” w rozdziałach „Czy bezpieczeństwo i zagrożenie tłumaczą rezygnację z praw i wolności?” oraz „Państwo i Społeczeństwo Stanu Wyjątkowego” wskazując na niedawne i aktualne precedensy, w których organy decyzyjne poszczególnych państw osłabiały wymowę wolności i praw obywatelskich, wykazałem, że nagłe i poważne przesunięcie w demokratycznej praktyce może zaistnieć jeśli społeczeństwo zostanie postawione przed nowymi: faktycznymi lub urojonymi wyzwaniami [3]. Wyzwaniami i problemami, których między świtem a zmierzchem do tej pory miano rzekomo nie oglądać i których zaistnienia niegdysiejsi prawodawcy podobno nie przewidzieli. W dwóch pierwszych dekadach XXI wieku, jak pamiętamy, rządy poszczególnych państw wprowadziły nowe metody identyfikacji biometrycznej i poszerzone prawo inwigilacyjne z uwagi – jak twierdzono – na niespotykane dotąd „zagrożenie terrorystyczne”.

Ogłoszenie w 2020 roku przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) „Pandemii COVID-19” stało się drugą tak wielką i dogodną okolicznością w tym wieku, by zgłosić zapotrzebowanie wielkich zmian i przetasowań na niwie politycznej, ekonomicznej i społecznej. Polityka publiczna służąca do walki z zagrożeniem epidemiologicznym, narzucona społeczeństwom europejskim od początku 2020 roku, wzbudziła wielkie kontrowersje i wątpliwości w zakresie stosowania lockdownu, wolności działalności gospodarczej, wolności w przemieszczaniu się, procedury noszenia masek i powszechnej wakcynacji preparatami medycznymi znajdującymi się zgodnie z deklaracjami ich producentów, nadal w fazie badań klinicznych. Podobnie jak w poprzednim opracowaniu, nie jest zadaniem tego pisma rozważanie zasadności kolejnych przedsięwziętych środków.

Dla kwestii Statusu Jednolitego Obywatelstwa pozostaje ważnym, że na przełomie lata i jesieni 2021 roku, kiedy w większości krajów europejskich zaszczepiono preparatami przeciwko COVID-19 (Pfizer, Moderna, Johnson&Johnson, Astra Zeneca etc.) ponad 50% mieszkańców, synchronicznie rozpoczęto wdrażanie publicznej polityki dzielenia społeczeństwa na dwie klasy obywateli. Głównym wyznacznikiem tej polityki będzie doktryna określona przez zaskoczonych obywateli mianem „segregacji sanitarnej” oraz „apartheidu sanitarnego” [4]. Nawiązanie do znanych z poprzednich pokoleń i epok historycznych formuł dzielenia społeczeństwa według innych dystynkcji, np. segregacji ze względu na płeć lub rasę nie jest przypadkowe. W ramach segregacji sanitarnej zwanej również potocznie „sanitaryzmem” zaproponowano podzielenia społeczeństwa według dystynkcji sanitarnej: zaszczepieni-niezaszczepieni. Uderzywszy w sam trzon Statusu Jednolitego Obywatelstwa wyrażonego w konkretnych zapisach konstytucji zasugerowano, że można nadać inny zakres praw i swobód osobom, które przeszły iniekcje kierunkowym preparatem szczepionkowym i tym, które takiej iniekcji nie przeszły.

Ważnymi pozostają w tym kontekście dwie kwestie. Pierwsza ma charakter medyczny. Rzecznikom tego rozwiązania nie udało się udowodnić, że osoby zaszczepione znajdują się w radykalnie innym położeniu od tych, które nie wzięły udziału w programie szczepień. Nawet instytucje mające wcześniej afirmatywny stosunek do polityki różnych epidemicznych obostrzeń: amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), Uniwersytet Oksfordzki, czy niemiecki Instytut Kocha publikują badania lub wydają oświadczenia, z których płynie przesłanie, że nie ma jasnych dowodów na to, że osoby zaszczepione nie zarażają. Dotychczasowe obserwacje sugerują, że osoba korzystająca z osobistej „bariery szczepiennej” wciąż może przenosić w przestrzeni publicznej określone ilości „aerozolu”, a w pewnych warunkach ilości porównywalne z osobami niezaszczepionymi. Przykładowo Dyrektor CDC Rochelle P. Walensky „przyznaje, że [w przypadku wariantu Delta] w nosie i gardle osób zaszczepionych, u których doszło do przełamania odporności, wykryto podobną ilość wirusów jak u osób niezaszczepionych [5]. Nie jest więc tak – co z poziomu czysto mikrobiologicznego i technicznego było wiadome już wcześniej – że osoba zaszczepiona nie może być aktywnym transmiterem rozprzestrzeniania się czy przenoszenia wirusa jako takiego.

Druga kwestia ma charakter prawny, polityczny i ustrojowy. Doktryna „segregacji sanitarnej” będąca bezpośrednim uderzeniem w „Status Jednolitego Obywatelstwa”, to jest w sam rdzeń egalitaryzmu, praw człowieka i obywatela, wdrażana jest poza wszelkimi mechanizmami demokratycznymi. Pomimo naruszenia fundamentalnej zasady równości, rządy poszczególnych krajów – w których funkcjonuje system demokracji ograniczonej a więc tzw. „demokracji przedstawicielskiej” jak np. w Polsce – nie udostępniają swoim obywatelom możliwości zabrania głosu w tej przełomowej sprawie [6]. Dzieje się tak nawet jeżeli w danym ustroju istnieje instytucjonalna furtka do rozpisania referendum w „kluczowej kwestii dla życia i funkcjonowania państwa i społeczeństwa”. Grupy pragnące uderzyć w „Status Jednolitego Obywatelstwa” nie interesuje uzyskanie referendalnej legitymacji większościowej.

Wynika to z tego, że w większości krajów europejskich nie da się uzyskać legitymacji do wprowadzenia „segregacji sanitarnej”, zwłaszcza długotrwałej, poprzez zastosowanie klasycznego kryterium prawnego. Prawa i wolności obywatelskie wmurowane są w treść konstytucji lub praw podstawowych tak głęboko, że nie da się ich rozwodnić przy zastosowaniu normalnych trybów prawnych. Aby to zrobić bardzo często trzeba podważyć zasady będące kamieniem węgielnym konstytuującym to czym są w wymowie prawnej, kulturalnej, duchowej i estetycznej dane społeczeństwo, naród czy też lud. Należy wpłynąć głęboko na to jakim dane społeczeństwo jest [zmienić jego zbiorowe wyobrażenie o sobie samym]. Taka zmiana to zawsze proces długotrwały. Nie dokona się to w ciągu jednego dnia, ani jednej nocy.

W wymiarze krótkotrwałym, w niektórych porządkach prawnych, osiągnięcie kryterium prawnego umożliwiającego wdrożenie „segregacji sanitarnej” jest możliwe jeśli zmieni się Konstytucję lub wprowadzi któryś z przewidzianych w Konstytucji stanów nadzwyczajnych. Na przykład w Konstytucji RP z 1997 roku artykuł 32. w punkcie pierwszym ustanawia „równość wszystkich wobec prawa” oraz „prawo równego traktowania wszystkich przez władze publiczne”. W punkcie drugim art. 32 Ustawy Zasadniczej góruje zdanie równie doniosłe dla osadzenia „Statusu Jednolitego Obywatelstwa” w polskim porządku prawnym jak w astronomicznym porządku nieba letniego odgrywa na naszej szerokości geograficznej układ triady gwiazd: Deneb, Altair i Wegi. Brzmi ono następująco: „Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”. Uniemożliwia to w normalnej procedurze prawnej wprowadzenie „segregacji sanitarnej” na podstawie Konstytucji RP. Punkt 3 Artykułu 31 Konstytucji RP owszem przyznaje możliwość „ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw” na drodze Ustawy, ale jak podkreśla się „ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Nie da się ustanowić dwóch klas obywateli w społeczeństwie wolnych i równych ludzi bez naruszenia istoty Art. 32.

Jedyną ścieżką częściowego i zarazem tymczasowego zniesienia „Statusu Jednolitego Obywatelstwa” w Polsce pozostaje wprowadzenie w życie artykułów prawnych z rozdziału IX Konstytucji nieodzownie związanych z ogłoszeniem Stanu Nadzwyczajnego. Art. 233 w punkcie pierwszym i drugim na okoliczność wprowadzenia Stanu Nadzwyczajnego przewiduje częściowe ograniczenie wolności oraz praw człowieka i obywatela. Ustawodawca w tym samym punkcie wylicza jednocześnie konkretne artykuły z tego przedziału praw, które nie mogą być zawieszone pod żadnym pozorem także w okoliczności ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. W tej materii wymienia konkretne dystynkcje z uwagi, na które nie może być prowadzone jakiekolwiek różnicowanie obywateli w okresie obowiązywania stanu nadzwyczajnego. Wśród nich nie znajduje się ogólny w swej wymowie artykuł 32, co oznacza, że w polskim porządku prawnym opartym na Konstytucji RP z 1997 roku istnieją przesłanki prawne na podstawie których można spierać się o prawną legitymację „segregacji sanitarnej” jedynie w przypadku ogłoszenia któregoś ze Stanów Nadzwyczajnych. W każdym innym wypadku Ustawa Zasadnicza mówi takim rozwiązaniom „szach mat”: głosi wszem i wobec, że nie można ich wdrożyć w życie.

Zawieszenie Statusu Jednolitego Obywatelstwa, jak widzimy na przykładzie polskiej konstytucji, jeśli w ogóle, to może odbywać się tylko okresowo i w bardzo ścisłym zakresie za pośrednictwem nadzwyczajnych procedur prawnych. Ośrodek Decyzyjny odważający się na taki krok bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wykreowanie prawnego stanu wyjątkowego. Za jego decyzjami muszą stać zatem mocne przesłanki uzasadniające przewidziane działanie. Zarówno w krajach europejskich gdzie wprowadzono już segregację za pośrednictwem paszportów covidowych, jak i takich, w których dopiero się o tym dyskutuje, rzeczników i wykonawców tego rozwiązania nie interesuje jednak osiągnięcie ścisłego kryterium prawnego. Mamy do czynienia albo z frontowym złamaniem obowiązującego prawa przez Władzę Wykonawczą, która posuwa się do odgórnego narzucania zakazów określonej grupie obywateli, bądź z naciąganiem interpretacji obowiązującego prawa tak aby te wypłukane ze swojej treści było chochołem lub koniem trojańskim, pod które podpina się „segregację sanitarną”. Co ciekawe „naciąganie interpretacji prawa” nie jest w obecnej dobie li tylko domeną Władzy Wykonawczej i wyprzedzającej się z nią w zamordystycznej gotowości opozycji, ale i najwyższych sądów oraz grup prawniczych, które uznają, że moment dziejowy wymaga od nich „kreatywności” w tym zakresie. Psychologiczne oddziaływanie ich „autorytetu” ma uzasadniać podnoszone przez nich twierdzenia nawet jeżeli te mają się na bakier z obowiązującym prawem [7].


Autor: Damian Żuchowski

Materiał stanowi kontynuację

Segregacja Sanitarna (7) - Czym jest Status Jednolitego Obywatelstwa?

https://www.salon24.pl/u/damzuchowski/1193462,segregacja-sanitarna-7-czym-jest-status-jednolitego-obywatelstwa

PRZYPISY:

[3] Zob. D. Żuchowski „Paszport covidowy jako dokument segregacji sanitarnej”, https://wolnemedia.net/paszport-covidowy-jako-dokument-segregacji-sanitarnej/

[4] Używanie terminu „apartheid” na tę formę segregacji spotkało się z oburzeniem niektórych środowisk łączących termin apartheid wyłącznie z „apartheidem rasowym” w Republice Południowej Afryki w XX wieku. Maja Heban w Noizz.pl napisze np. że „Dobór słów jest ważny, zwłaszcza kiedy używamy takich, które historycznie określają konkretne tragiczne wydarzenia jak zbrodnie przeciwko ludzkości” Zob. „https://noizz.pl/opinie/kult-przeciwko-apartheidowi-chodzi-o-szczepionki-nie-systemowy-rasizm/q08y269. Z tej perspektywy użycie terminu „apartheid” odnosi się tylko do konkretnego zjawiska, a użycie go w innym kontekście może wywołać cierpienie „ofiar historycznego systemu rasowego”, na podobieństwo nierozważnego posługiwania się terminem „holokaust”. Z drugiej strony odnotowujemy użycie terminu „apartheid” w kontekście nierównomiernej dystrybucji szczepionek.Uczynił tak np. Dyrektor WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus. Zob: „Apartheid szczepionkowy. Mocne słowa szefa WHO”, https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8165369,apartheid-szczepionkowy.html

[5] Zbigniew Wojtasiński, „CDC: wariant Delta jest zakaźny jak ospa wietrzna i mogą go przenosić nawet osoby zaszczepione”, https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C88780%2Ccdc-wariant-delta-jest-zakazny-jak-ospa-wietrzna-i-moga-go-przenosic-nawet; „Community transmission and viral load kinetics of the SARS-CoV-2 delta (B.1.617.2) variant in vaccinated and unvaccinated individuals in the UK: a prospective, longitudinal, cohort study”, https://www.thelancet.com/journals/laninf/article/PIIS1473-3099(21)00648-4/fulltext; Yasmin Tayang, „How Easily Can Vaccinated People Spread COVID?”, https://www.theatlantic.com/science/archive/2021/11/vaccinated-spread-the-coronavirus/620650/; „Vaccine reduces transmission in breakthrough cases”, https://news.harvard.edu/gazette/story/2021/12/vaccinated-who-get-breakthrough-infections-less-contagious/; „Badanie brytyjskie: Osoby zaszczepione nadal mogą przenosić wariant Delta”, https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8228900,zaszczepieni-wariant-delta-badanie-wielka-brytania.html; „W. Brytania/ Minister zdrowia: szczepionka zmniejsza przenoszenie wirusa o ok. 2/3″, https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C86488%2Cw-brytania-minister-zdrowia-szczepionka-zmniejsza-przenoszenie-wirusa-o-ok; „Osoby zaszczepione też roznoszą koronawirusa, ale zakażają przez krótszy czas”, https://www.rynekzdrowia.pl/Serwis-Szczepienia/Osoby-zaszczepione-tez-roznosza-koronawirusa-ale-zakazaja-przez-krotszy-czas,224076,1018.html; „Prof. Piotr Religa: osoby zaszczepione też mogą zarażać innych” https://www.polskieradio24.pl/130/5925/Artykul/2744789,Prof-Piotr-Religa-osoby-zaszczepione-tez-moga-zarazac-innych.

[6] Wyjątek stanowi Szwajcaria, w której Rada Federalna może powoływać się na uzyskanie legitymacji referendalnej.

[7] Zbigniew Stefanik, „Francja: Trybunał Konstytucyjny akceptuje rozszerzony paszport covidowy. Stefanik: to zawieszenie państwa prawa” https://wnet.fm/2021/08/06/francja-trybunal-konstytucyjny-akceptuje-rozszerzony-paszport-covidowy-stefanik-to-zawieszenie-panstwa-prawa/; „Pass sanitaire, vaccination obligatoire, rupture de contrat… Ce qu’a décidé le Conseil constitutionnel”, https://www.liberation.fr/societe/sante/le-conseil-constitutionnel-valide-le-pass-sanitaire-et-la-vaccination-des-soignants-mais-retoque-lisolement-obligatoire-20210805_LLLIRNBY3RBDDFUQ62MALZHPZM/.

Publikacje z zakresu: praw człowieka, etyki, praw ludności tubylczej, historii, filozofii, społeczeństwa, przyrody, enwironmentalizmu, polityki, astronomii, demokracji, komentarze do wydarzeń. Artykuły mojego autorstwa ukazywały się między innymi na: wolnemedia.net; krewpapuasow.wordpress.com, amazonicas.wordpress.com i ithink.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo