Uchylił prawomocny wyrok sędziego, którego chwalił dla KRS. Rollercoaster w Poznaniu

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
Prawomocny wyrok dożywocia na obywatelu Ukrainy Serhieju T. za potrójne zabójstwo został uchylony z powodu zakwestionowania statusu sędziego Daniela Jurkiewicza w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Sędzia Henryk Komisarski uznał, że to "neosędzia", więc proces musi rozpocząć się od początku. Okazuje się, że Komisarski chwalił umiejętności Jurkiewicza jako wizytator w konkursie KRS z 2020 roku. Według optyki przeciwników ustawy z 2017 roku jest więc "neosędzią", który zakwestionował wyrok innego "neosędziego".

Wysadzony prawomocny wyrok na mordercy

Przypomnijmy, że w piątek prawomocny wyrok dożywotniego pozbawienia wolności na potrójnym mordercy Serhiju T. z Puszczykowa uchylił Sąd Apelacyjny w Poznaniu, uznając, że skład sądu pierwszej instancji był "nienależycie obsadzony”. Obywatel Ukrainy zabił żonę i dwójkę małych dzieci.

Jak wyjaśnił sędzia Henryk Komisarski, sprawą zajmował się sędzia Daniel Jurkiewicz, powołany przez nową Krajową Radę Sądownictwa, który – według decyzji sądu – nie spełnił kryteriów niezależności i bezstronności. A konkretnie udział Daniela Jurkiewicza, który otrzymał nominację od prezydenta Andrzeja Dudy.

- Sąd Apelacyjny z wielkim ubolewaniem stwierdza, że w tak poważnej sprawie, gdzie doszło do zabójstwa trzech osób, musiał uchylić wyrok. Nie chcielibyśmy tego czynić, ale nie mieliśmy wyboru – przekonywał sędzia Komisarski.   


Żurek pyta Nawrockiego o podpis pod niezłożonym projektem ustawy

Jego argumenty spotkały się ze zrozumieniem u ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, który mimo, że 30 września deklarował w wywiadzie dla wp.pl, że będzie respektował wyroki grupy 3,5 tysiąca sędziów, nazywanych przez niego "neosędziami" w obawie przed paraliżem systemu sądownictwa i państwa, to również - podobnie jak sędzia Komisarski - zaakceptował uchylenie prawomocnego orzeczenia. 

- Sprawca pozostaje w areszcie. Decyzja sądu nie oznacza, że wychodzi na wolność. Ale zobaczcie - tak właśnie wygląda wymiar sprawiedliwości z udziałem neo-sędziów. Apeluję - nie wychodźcie na salę rozpraw. Tak, Panie Prezydencie, brakuje ustawy praworządnościowej. My ją mamy. Podpisze Pan? - napisał Żurek. 

 

Komisarski sam brał udział w konkursie KRS 

Okazuje się, że w sędzia Henryk Komisarski bardzo doceniał merytoryczne przygotowanie do pełnienia funkcji sędziego Daniela Jurkiewicza. Wystawił mu wręcz laurkę jako wizytator w 2020 roku, gdy od ponad dwóch lat funkcjonowała już znowelizowana ustawa o KRS. Jak przypomniał mecenas Bartosz Lewandowski, Komisarski uczestniczył w procedurze konkursowej Jurkiewicza, choć uznaje dziś KRS za nielegalną. 

"Ocenę kwalifikacji Pana Daniela Jurkiewicza sporządził Pan Henryk Komisarski - sędzia wizytator do spraw karnych Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, który stwierdził, że wyniki przeprowadzonych badań aktowych oraz analiza danych statystycznych prowadzą do wniosku, że kandydat jest bardzo dobrym sędzią" - czytamy w opinii napisanej dla KRS o Jurkiewiczu. 

"Osiągane przez niego wyniki, w zakresie załatwialności spraw w poszczególnych kategoriach, zasługują na pozytywną ocenę. Tak samo należy odnieść się do terminowości podejmowanych przez niego czynności. W żadnej ze spraw nie wystąpiła nieuzasadniona zwłoka, a uzasadnienia wyroków są w znakomitej większości sporządzane w ustawowym terminie. Niewątpliwie kandydat spełnia wymogi formalne do powołania na stanowisko sędziego sądu okręgowego" - stwierdził Komisarski na temat sędziego, którego wyrok pięć lat później uchylił. 

- To o co w tym wszystkim chodzi? - pyta Lewandowski. 

  


Fot. Sędzia Henryk Komisarski/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj63 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo