Indie i Chiny w XXI wieku
Stany Zjednoczone i Unia Europejska od kilku lat przeżywają poważny kryzys gospodarczy, który przede wszystkim ma charakter finansowy. Rozpoczął się w 2008 roku w USA, gdy fikcja „prawie najlepszych kredytów” – „sub prime credits”) okazała się tym, czym była w rzeczywistości – finansowym instrumentem, dzięki którym windowano do niebotycznych rozmiarów wartość nieruchomości, częstokroć drewnanych bud na przedmieściach, nie mających nawet jednej tysięcznej wartości, na jakie je wyceniały banki – nie chodziło o wartość, celem, jedynym, była prowizja jaką za transakcję pobierały banki i spekulacyjne transakcje na rynku wtórnym.
Kryzys ten w niewielkim stopniu dotknął dwie nowe potęgi gospodarcze, jakie pojawiły się na świecie pod koniec XX wieku: Indie i Chiny. Nieco spadła dynamika wzrostu eksportu, pojawiło się mniej turystów – ale w obu tych krajach turystyka to margines działalności ekonomicznej, w Chinach olbrzymia nadwyżka w handlu zagranicznym i tak w większości jest lokowana w obligacjach amerykańskiego rządu i banków handlowych, totaż wpływ na bieżąca działalność gospodarczą nie był zbyt odczuwalny. Indie co prawda mają ogromny ujemny bilans handlowy, ale mają ogromną rzeszę taniej siły roboczej, pracującej głównie w krajach naftowych – miejscowi nie są zainteresowani aby podjąć pracę przez nich wykonywaną – najbardziej niebezpieczną i najmniej płatną. A płace Hindusów przkazywane do macierzystego kraju od lat bilansują saldo płatności Indii.
Gospodarki Indii i Chin, mimo, że w coraz większym stopniu kształtują rynki całego świata, rozwijają się w dużym stopniu poza rynkami finansowymi Zachodu – spekulacje bankowe, które zachwiały Stanami Zjednoczonymi nie dotyczą tych krajów, w których system bankowy poddany jest kontroli bankowej – także i w Indiach, mimo istnienia rzeszy prywatnych banków handlowych, ścisły nadzór nad nimi sprawuje bank centralny.
Szybki rozwój gospodarczy Chin w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku i pierwszym XXI wieku nie tylko zmienił globalny układ sił ekonomicznych, a co za tym idzie także politycznych, ale zwrócił tez uwagę na innego ludnościowego kolosa: Indie. Kraj ten rozwija się w tempie 8 – 9 % wzrostu gospodarczego rocznie, co jest wskaźnikiem niższym o kilka procent, niż wzrost chiński, tym niemniej znaczący, szczególnie w porównaniu do wzrostu notowanego w Europie, który niewiele się różni od gospodarczej stagnacji i rzadko przekracza 2,0%.
Chiny to obecnie druga pod względem wielkości gospodarka świata, Indie to numer cztery – przy obecnym tempie wzrostu za kilkanaście lat będą największymi potęgami ekonomicznymi naszego globu – czyli wrócą do pozycji zajmowanej aż do początków XIX wieku. Wzajemne relacje ekonomiczne, polityczne i kulturowe między Indiami i Chinami będą więc miały kluczowe znaczenie dla całej ludzkości.
Wzrost Indii i Chin daje więc podstawy do przypuszczeń, ze nasz XXI wiek będzie wiekiem dominacji tych dwóch azjatyckich potęg, które zepchną Stany Zjednoczone, a tym bardziej Unię Europejską na drugi plan. Czy tak jest rzeczywiście?
Indie i Chiny to najstarsze ludzkie cywilizacje, które zachowały ciągłość wynoszącą 3 – 4 tys. lat. Wzajemne kontakty były częste, ale bardzo ograniczone – głównie następowała wymiana idei, i to przede wszystkim z południa na północ. Złotą era tych kontaktów był okres od czwartego do XII wieku, gdy indyjscy mnisi wyruszali z nauką Buddy do Chin, a z Państwa Środka przybywały liczne rzesze pielgrzymów na nauki lub w celu odwiedzenia świętych miejsc swego mistrza.
Wymiana handlowa była relatywnie niewielka – znane są wyprawy chińskiej floty admirała Zheng He na początku XV wieku do Południowych Indii i sporadyczne wizyty kupców europejskich i arabskich poruszających się jedwabnym szlakiem, który przebiegał na północ od Himalajów. Wyprawy chińskie miały przede wszystkim charakter prestiżowy, chodziło o pokazanie potęgi cesarza i pozyskanie potencjalnych sojuszników lub wasali. Także jedwabny szlak łączył Europę i Bliski Wschód z Indiami i Chinami – wymiana chińsko – indyjska była niewielka.
Przyczyna leżała przede wszystkim w fakcie, ze obie cywilizacje były zamknięte w ramach swojej strefy wpływów i samowystarczalne gospodarczo. Handel na wielką skalę to przede wszystkim europejski wynalazek, inne cywilizacje nie odczuwały potrzeb poznania innych światów, co, poza drapieżną chęcią zysku, motywowało europejskich kupców i awanturników.
Kontakty chińsko – indyjskie w przeszłości ograniczały także przeszkody naturalne – bariera Himalajów i rozległego płaskowyżu Tybetu utrudniała wymianę handlowa, ale także skutecznie uniemożliwiała wzajemne wyprawy wojenne.
Powstanie niepodległych Indii w roku 1948, a rok później, po kilkudziesięciu latach wojny domowej, Chińskiej Republiki Ludowej, stworzyło nowe warunki, także dla współpracy gospodarczej dwóch azjatyckich potęg.
Struktura ekonomiczna obu państw była podobna – niski poziom dochodu narodowego na głowę mieszkańca, przewaga rolnictwa – zarówno w tworzeniu dochodu, jak i ilości ludności wiejskiej, wynoszącej w latach 1948 – 55 około 90% wszystkich mieszkańców, oparcie się na modelu ZSRR w budowie przemysłu, przede wszystkim ciężkiego, to wszystko w sumie nie stwarzało warunków do intensyfikacji wzajemnej współpracy gospodarczej. W roku 1954 podpisano Umowę Handlowa miedzy obu krajami, ale funkcjonowała ona tylko 8 lat, do roku 1962, gdy to w rezultacie zbrojnego konfliktu, wzajemne kontakty zostały zawieszone na kilkanaście lat.
Dopiero w 1978 wznowiono wymianę handlowa. W roku 1984 oba kraje podpisały umowę o wzajemnych preferencjach handlowych ( Most Favoured Nation Agreement). W roku 1988 powołano, w trakcie wizyty indyjskiego premiera Rajiva Gandhiego, Wspólną Grupę do spraw Współpracy Gospodarczej, Handlu, Nauki i Technologii. Szereg porozumień regulujących wzajemne relacje gospodarcze podpisano w latach 1991- 1992 ( wznowienie handlu przygranicznego, o współpracy celnej, zasady współdziałania banków, postępowań administracyjnych w procedurach księgowych, regulacji handlu na przejściach granicznych itp.). Umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania została podpisana w Delhi w roku 1994 w trakcie wizyty wicepremiera i ministra spraw zagranicznych Chin Qian Qichena. Porozumienie żeglugowe zawarte zostało w 1996 roku. Negocjacje w sprawie wzajemnej ochrony inwestycji trwają od roku 1996 i w dalszym ciągu nie widać szans na ich zakończenie – obie strony, przede wszystkim indyjska, obawiają się zbyt swobodnego otwarcia na działalność przedsiębiorstw z drugiego kraju, co mogłoby zachwiać pozycją rynkową narodowych producentów. Długotrwałość tych negocjacji świadczy, ze dla obu państw drugi partner nie był wówczas istotny i był traktowany z dużym dystansem, szczególnie ze strony Delhi. Rzutowało na to problem wzajemnych roszczeń granicznych, nie rozwiązany do dzisiaj.
Wymiana handlowa miedzy Chinami i Indiami w latach 1977 – 1999 była marginalna dla obu krajów, i nie uległa istotnej zmianie w udziale procentowym w całości obrotów obu krajów, choć wolumen znacznie wzrósł.
W roku 1978 wzajemne obroty wyniosły 2,45 mld us dolarów, a w roku 1999 – 3,0 miliarda, przy czym indyjski import wyniósł ok.1.56 mld dolarów.
Od roku 2000 notujemy gwałtowne przyspieszenie w wymianie handlowej. Indyjski eksport przyrastał o miliard dolarów rocznie, osiągając w roku finansowym 2007/2008 kwotę 37,9 miliardów dolarów. Chiński eksport do Indii wzrastał w szybszym tempie, osiągając w tym samym roku poziom 27,1 miliardów. Dynamika obrotów wyniosła 47%, przewyższając ogólna dynamikę wzrostu indyjskich obrotów handlu zagranicznego, wynoszącą 42 % w latach 2007-2008 w porównaniu do roku poprzedniego.
Dane statystyczne indyjskiego Ministerstwa Handlu i Przemysłu (Departament Handlu) obrazują skalę wzajemnych obrotów (mierzone w okresie roku finansowego: kwiecień – marzec roku następnego)
Dated: 09/02/2011
Values in US $ Millions
Country: CHINA P RP
S.No.
|
\Year
|
2005-2006
|
2006-2007
|
2007-2008
|
2008-2009
|
2009-2010
|
1.
|
EXPORT
|
6,759.10
|
8,321.86
|
10,871.34
|
9,353.50
|
11,617.88
|
2.
|
%Growth
|
|
23.12
|
30.64
|
-13.96
|
24.21
|
3.
|
India's Total Export
|
103,090.53
|
126,414.05
|
163,132.18
|
185,295.36
|
178,751.43
|
4.
|
%Growth
|
|
22.62
|
29.05
|
13.59
|
-3.53
|
5.
|
%Share
|
6.56
|
6.58
|
6.66
|
5.05
|
6.50
|
6.
|
IMPORT
|
10,868.05
|
17,475.03
|
27,146.41
|
32,497.02
|
30,824.02
|
7.
|
%Growth
|
|
60.79
|
55.34
|
19.71
|
-5.15
|
8.
|
India's Total Import
|
149,165.73
|
185,735.24
|
251,654.01
|
303,696.31
|
288,372.88
|
9.
|
%Growth
|
|
24.52
|
35.49
|
20.68
|
-5.05
|
10.
|
%Share
|
7.29
|
9.41
|
10.79
|
10.70
|
10.69
|
11.
|
TOTAL TRADE
|
17,627.15
|
25,796.89
|
38,017.74
|
41,850.52
|
42,441.90
|
12.
|
%Growth
|
|
46.35
|
47.37
|
10.08
|
1.41
|
13.
|
India's Total Trade
|
252,256.26
|
312,149.29
|
414,786.19
|
488,991.67
|
467,124.31
|
14.
|
%Growth
|
|
23.74
|
32.88
|
17.89
|
-4.47
|
15.
|
%Share
|
6.99
|
8.26
|
9.17
|
8.56
|
9.09
|
16.
|
TRADE BALANCE
|
|
|
|
|
|
17.
|
India's Trade Balance
|
-46,075.20
|
-59,321.19
|
-88,521.83
|
-118,400.95
|
-109,621.45
|
Wyżej wymienione dane statystyczne nie obejmują obrotów w zakresie produktów naftowych, wynoszących rocznie kilka milionów dolarów – oba kraje są importerami ropy naftowej, gazu ziemnego i ich produktów i tym samym te obroty maja lokalne znaczenie, dotyczą głównie transakcji w obrocie przygranicznym, zaopatrzeniu statków i samolotów.
Struktura wzajemnych obrotów w roku 2008 obejmowała głównie wymianę surowców – rudę żelaza, przędzę bawełnianą ( z Indii), surowy jedwab, chemikalia nieorganiczne ( z Chin).
Główna pozycja w indyjskim eksporcie do CHRL, ponad 53% to ruda żelaza oraz wyroby stalowe. Kolejne pozycję na liście zajmuje przędza bawełniana, następnie wyroby z plastyku (wzrost do 7,7% w eksporcie), chemikalia. Indie w dużym stopniu stały się zapleczem surowcowym chińskiego przemysłu, przede wszystkim stalowego i tekstylnego.
W chińskim eksporcie uwidoczniła się zmiana poziomu rozwoju gospodarczego tego kraju – główna pozycja na liście wywozowej to maszyny i urządzenia elektryczne i elektroniczne – ponad 20% w roku 2008. Wzrósł znacząco udział włókien chemicznych, sprzętu medycznego, optycznego oraz, co, zważywszy na dominującą dotychczas pozycje Indii nie tylko we wzajemnym handlu, ale w ogóle na rynkach światowych – wzrósł eksport tekstylii z Chin do Indii, przy niemal zerowym eksporcie indyjskim do Kraju Środka, kiedy jeszcze dziesięć lat temu udział indyjskich tekstylii w eksporcie do Chin sięgał 40%.
Istotnemu przewartościowaniu uległa pozycja wymiany między obu krajami dla całości handlu zagranicznego obu krajów. Dla Indii handel z ich północnym sąsiadem wynosi ok.11,0 % całości obrotów hz, podczas gdy równocześnie dla Chin ten udział wynosi ok.0,9%.
W najbliższych latach nastąpi dalsza marginalizacja, z chińskiego punktu widzenia, znaczenia współpracy gospodarczej z Indiami. Chińskie obroty handlowe osiągnęły poziom 2 621 miliarda dolarów w roku 2008, a nadwyżka handlowa wyniosła ponad 269 miliardów dolarów ( źródło: The Economist, Market indicators,www.economist.com/markets, 27.08.2009). W tym samym okresie Indie zanotowały ujemne saldo obrotów całego handlu zagranicznego w wysokości 93,4 miliarda USD.
Zupełnie inne jest znaczenie handlu zagranicznego w obu krajach. Dla Indii eksport to margines działalności ekonomicznej, podczas gdy dla Chin to główny motor rozwoju.
Osiągnięcie przez Indie ważnej pozycji na rynku światowym w zakresie oprogramowania komputerowego nie wynika z jakichkolwiek polityki gospodarczej państwa, ani też nie jest rezultatem wewnętrznych potrzeb modernizującej się gospodarki. Ten sektor usług powstał na skutek olbrzymich potrzeb gospodarki amerykańskiej, przeżywającej rewolucję informatyzacyjną, której własny wewnętrzny potencjał nie był w stanie zaspokoić. Dobry poziom indyjskiego szkolnictwa, powszechna znajomość języka angielskiego została wykorzystana przez kilka przedsiębiorczych osób, takich jak N.R. Narayana Murthy (założyciel największej firmy, Infosys) czy Azim Premji (Wipro). Rozbudowa sieci internetowej umożliwiła powstanie innego zakresu usług – centrów obsługi telefonicznej, zaopatrzenia, obsługi klienta instytucji finansowych itp. – niewymagających tak wysokich kwalifikacji, jak w przypadku opracowywania softweru – liczyła się przede wszystkim taniość pracy, kilkakrotnie niższa niż w USA. Nowopowstały sektor usług informatycznych i telekomunikacyjnych stworzył ok.800 tysięcy nowych miejsc pracy i wygenerował dochód ok.16 miliardów dolarów, w 80% skierowanych na eksport. W przypadku Chin, udział eksportu usług jest znacznie niższy, ok.12,5%, ale stopa wzrostu jest wyższa niż w Indiach
.
W Indiach w latach 1990 - 2008 dynamika wzrostu sektora usług była znacznie wyższa niż przemysłu, w przeciwieństwie do Chin, gdzie rozwój przemysłu stanowi podstawę rozwoju gospodarczego. Dane statystyczne dotyczące krajów na wyższym poziomie rozwoju ekonomicznego, Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych, potwierdzają regułę, że to przede wszystkim rozwój przemysłu stwarza zwiększony popyt na usługi, mimo znacznie wyższego, niż w Indiach i Chinach, ogólnego poziomu technologicznego i znaczącego nasycenia gospodarki nowoczesnym przemysłem.
Sektor usług w Indiach rozwijał się, i w dalszym ciągu rozwija, niezależnie od stanu gospodarki indyjskiej, i prognozowanie dalszego jego rozwoju zależy przede wszystkim od analizy potrzeb stwarzanych przez rozwinięte gospodarki Zachodu, przede wszystkim USA.
Tendencje ekonomiczne w USA, postępująca komputeryzacja amerykańskiego przemysłu i usług, szacowana przez Amerykański Bank Rezerw Federalnych do roku 2010 na tym samym poziomie jak w latach 2000- 2003, spowoduje utrzymanie wzrostowej tendencji popytu na usługi informatyczne i telekomunikacyjne z Indii, co oznacza ok.25% tempo wzrostu tego sektora, i takie samo tempo wzrostu eksportu usług.
Gwałtowny wzrost chińskiego eksportu do Indii wywołuje coraz większe zaniepokojenie tamtejszych władz i przedsiębiorców, żądających od rządu podjęcia działań ochronnych wobec rynku krajowego.
Pierwszym polem starcia stał się rynek zabawek plastykowych, szacowany w Indiach na około 2,5 mld dolarów, i zdaniem miejscowych producentów w roku 2008 opanowanym w 90 % przez Chińczyków. Władze w Delhi 23 stycznia 2009 wprowadziły na sześć miesięcy zakaz importu tego typu zabawek z ChRL, między innymi wykorzystując przypadki używania przez Chińczyków toksycznych surowców i farb do ich produkcji. Prawdą jest, że miejscowi producenci stosują identyczne surowce, ale zdaniem indyjskiego ministra zdrowia, podjęto działania wobec wszystkich, w celu ochrony zdrowia dzieci.
Pekin złożył skargę na do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na bezprawne, ich zdaniem, działania Delhi nie tyle przekonany o tym, że używane farby nie zawierały nadmiernych ilości ołowiu i kadmu, ale z obawy, ze Indie mogą wszcząć działania ochrony własnego rynku w odniesieniu do innych towarów. W WTO toczy się obecnie siedemnaście postępowań antydumpingowych wniesionych przez Indie przeciwko chińskim dostawcom – tak różnych jak penicylina, blachy samochodowe czy len.
Poza oficjalnym handlem, ogromnym problemem jest wzrost niekontrolowanego handlu poprzez himalajskie przełęcze. Ten chiński eksport oceniany jest na kilka miliardów dolarów. Zajmują się nim głównie Tybetańczycy, a chińscy pogranicznicy na ogół nie zauważają długich konwojów obładowanych towarami jaków przechodzących pod ich strażnicami. Emigracja polityczna z Tybetu do Indii niemal zanikła, mimo utrzymujących się napięć między Tybetańczykami a Chińczykami, ale w przypadku nielegalnego trans granicznego handlu zyski przesłoniły wszelkie imperatywy polityczne.
Indie nie są w stanie skutecznie konkurować z Chinami nie tylko pod względem cenowym, ale w coraz większym stopniu także i jakościowym. Chińskie wyroby gospodarstwa domowego, tekstylia czy produkty spożywcze z roku na rok reprezentują coraz wyższą jakość, czego nie można powiedzieć o produkcji indyjskiej. Problem jest więc ten sam, jak w Europie czy Ameryce Północnej. Państwo Środka oferuje konsumentom na całym świecie produkty tanie i dobre, i nawet w krajach o wyjątkowo taniej sile roboczej, takich jak Indie, sama niskie płace nie gwarantują konkurencyjnej oferty handlowej.
Relacje polityczne Indii i Chin zdominowane są obecnie przez dwa najistotniejsze problemy: wspomniane roszczenia terytorialne i konkurencja o dostęp do surowców na rynkach trzecich. Indie podjęły szereg działań w krajach Azji Środkowej zapewnienia sobie dostępu to zasobów ropy naftowej i gazu ziemnego. Firmy indyjskie uczestniczą we wszystkich przetargach ogłaszanych przez rządy państw tego regionu na dzierżawę pól ropo- czy gazo- nośnych – ale póki co przegrywają zdecydowanie z Chińczykami. Pekin w coraz większym stopniu traktują Azję Środkowa jako teren swoich wpływów. Zbudowane rurociągi łącza już Chiny z Kazachstanem i Uzbekistanem, a zakres chińskich inwestycji przekracza kilkanaście miliardów dolarów. Elity polityczne regionu wspierane są przez władze w Pekinie niezależnie od prowadzonej polityki wewnętrznej, która nie ma nic wspólnego z demokracją czy poszanowaniem praw człowieka, czym na pewno nie różnią się zbytnio od chińskich tradycji politycznych.
Indie nie stać finansowo na taką skalę inwestycji jak Chiny, a z drugiej strony indyjski system polityczny, oparty o demokratyczny consensus licznych grup religijnych, narodowościowych i kastowych uniemożliwia koncentrację sił i środków, jak to jest możliwe w ściśle zcentralizowanych Chinach.
Konkurencja gospodarcza Chin i Indii na rynkach światowych w dostępie do surowców energetycznych będzie się coraz bardziej zaostrzać. Chiny stały się po raz pierwszy importerem netto ropy naftowej w roku 1993, a obecnie ponad 50% zużywanej ropy pochodzi z importu. Przewiduje się, że w roku 2030 ponad 70% zużywanej ropy będzie pochodzić z zagranicy. Chiny są obecnie drugie, po Stanach Zjednoczonych, pod względem konsumpcji ropy.
Jeszcze trudniejsza sytuacja ma miejsce w Indiach – obecnie ponad 70% zużywanej ropy pochodzi z importu, a w roku 2030 ma on przekroczyć 90%. Indie są na czwartym miejscu w świecie pod względem zużycia ropy naftowej, a w roku 2030 ocenia się, że zajmą miejsce trzecie, wyprzedzając Japonię.
Konkurencja indyjsko – chińska dotyczy również sfery militarnej. Oba kraje posiadają broń atomową, ale w zakresie środków jej przenoszenia występuje olbrzymia dysproporcja na korzyść Chin. Indie dysponują tylko jednym okrętem o napędzie atomowym: INS „Arihant” – aktualnie w trakcie prób morskich, przewidywane wejście do eksploatacji początek 2012 roku. Okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym nie mają możliwości przenoszenia i odpalania rakiet z głowicami atomowymi.
Liczbę głowic atomowych w Indiach szacuje się na około 70 sztuk, co stanowi około jedną piata arsenału Chin. Chiny dysponują rakietami balistycznymi DF-5 ICBM o zasięgu około 15 tysięcy kilometrów oraz szeregiem rakiet o zasięgu taktycznym i regionalnym. Indie nie dysponują rakietami balistycznymi, choć znacząco rozbudowały swój arsenał rakiet średniego zasięgu i dysponują silnikami krogenicznymi, umożliwiającymi wynoszenie satelitów na orbity pozaziemskie. Budowa indyjskich rakiet balistycznych jest więc kwestią nieodległą – rzędu kilku lat. Z drugiej strony Indie poniosły szereg dotkliwych porażek technologicznych w zakresie uzbrojenia: mimo wielomiliardowych (w dolarach USA) wydatków na każdy z projektów, nie sa w stanie zbudować sprawnego samolotu myśliwskiego, czołgu pola walki, systemów dział samobieżnych – całość tego typu sprzętu pochodzi z importu, podczas gdy Chiny produkują je samodzielnie, a w styczniu 2011 roku zaprezentowały światu (w trakcie wizyty amerykańskiego ministra obrony w Pekinie) tzw. „niewidzialny” samolot, czyli w technologii dotychczas w pełni opanowanej tylko przez USA.
Roszczenia terytorialne Chin wobec Indii doprowadziły do wojny w 1962 roku, która była de facto pokazem jednostronnym – Chińczycy rozgromili w Himalajach armię indyjską i zajęli wszystkie te terytoria, które wówczas uznali za istotne. Roszczą jednak w dalszym ciągu pretensje do stu kilkudziesięciu tysięcy kilometrów indyjskiego stanu Arunczal Pradesz, położonego między głównym pasmem zachodnich Himalajów a doliną Brahmaputry. Tereny te nigdy nie należały do Chin – Pekin występuje w tym przypadku w roli spadkobiercy Tybetu, uznając umowy graniczne zawarte w XIX wieku przez brytyjskie, kolonialne władze Delhi za wymuszone na wówczas niepodległym Tybecie.
Indie z kolei nie zaakceptowały zajęcia przez Chiny terenów Aksai Czin, które kiedyś wchodziły w skład Księstwa Kaszmiru, oraz kilku kaszmirskich terenów pogranicznych, przekazanych przez Pakistan Chinom. Indie uznają tereny Kaszmiru zajęte przez Pakistan jako tereny indyjskie na podstawie aktu akcesji maharadży Kaszmiru w 1948 roku i tym samym wszelkie decyzje Pakistanu wobec tych terenów uznają za nieważne.
Problem Aksai Czin i Arunczal Pradesz, czyli terenów, które kiedyś wchodziły w skład niepodległego Tybetu, wynika z faktu stosowania przez Pekin doktryny pięciu narodów Chin (w pindżin: wuzu gonghe): Han, Mandżurów, Mongołów, Muzułmanów (Ujgurów) i Tybetańczyków. Doktryna ta wchodziła w skład „Trzech Zasad Ludu” pierwszego prezydenta Republiki Chińskiej, Sun Yat Sena i symbolizowała nacjonalistyczne myślenie chińskich elit na początku XX wieku, przejęte bez zmian przez chińskich komunistów, którzy przede wszystkim byli nacjonalistami, a idee komunistyczne traktowali jako instrumentarium władzy – podobnie jak bolszewicy w Rosji czy zbrodniarze Pol Pota.
Indie natomiast uznają integralność terytorialną obszarów dawnej brytyjskiej kolonii za istotę swojej państwowości. Indie to konglomerat ras, religii, narodów i kast, należących do jednego obszaru cywilizacyjnego, ale legitymujących się różną tradycją kulturową, historią lokalnych państwowości, zwyczajów.
Celem Pekinu jest podważenie dominujacej roli Indii w Azji Południowej. Jest to działanie czysto polityczne, na pewno olbrzymi rynek indyjski byłby lepszym miejscem dla ekspansji chińskiego przemysłu niż relatwnie niewielkie rynki Pakistanu czy Myanmaru. Również opozycja Chin wobec dążenia Indii do uzyskania stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ , mimo wsparcia innych stałych członków Rady dla ambicji Delhi ma podłoze polityczne.
Chińskie ambicje terytorialne godzą nie tylko w integralność państwa, ale w samą ideę Indii jako jedności cywilizacyjnej. Chiny i Indie to dwie odrębne cywilizacje, które począwszy od 1962 roku znalazły się na kolidujacym ze soba kursie.
Agresywna polityka zagraniczna Chin na terenie Azji przejawia się nie tylko wobec Indii, ale także i innych granicznych państw: Wietnamu i Filipin (Wyspy Paracelskie), Japonii. Wobec Indii stosowana jest polityka „okrążania” – wspierania politycznie, gospodarczo i militarnie Pakistanu (Pekin dostarczył główne komponenty maszyn do produkcji bomby atomowej oraz rakiety do jej przenoszenia), Sri Lanki (dostawy sprzętu armii rządowej w wojnie Syngalezów z Tamilami, w tym przypadku we współpracy z Pakistanem) oraz Myanmaru (Birmy) – inwestycje w wydobycie ropy naftowej oraz rozbudowę dróg łączących położone na północy porty z granicą birmańsko – chińską.
W rezultacie nasiliła się współpraca gospodarcza i wojskowa zagrożonych krajów. Indie i Japonia podpisały szereg porozumień obejmujacych takze wymianę informacji wywiadowczych, przeprowadzono wspólne manewry wojskowe. Pogłębia się równiez ekonomiczno – militarna współpraca indyjsko – wietnamska.
Najistotniejsza jest jednak współpraca indyjsko – amerykańska oraz z Izraelem. To ostatnie państwo dwa lata temu wyprzedziło Rosjęjako największy dostawca uzbrojenia, dostawami rzędu 2 miliardy dolarów. Na trzecim miejscu znalazły się Stany Zjednoczone. Waszyngton przestał zważać na fakt, że Indie nie podpisały porozumienia o nierozpowszechnianiu broni atomowej. Zapomniano o restrykcjach wszczętych wobec Delhi po próbach atomowych w roku 1998. Podpisano porozumienia o współpracy militarnej oraz w zakresie rozwijania energetyki jądrowej.
Rywalizacja chińsko – indyjska nabrała w ten sposób wymiarów globalnych.
Inne tematy w dziale Polityka