Davy Jones Davy Jones
1872
BLOG

11 listopada - Parada Głupców

Davy Jones Davy Jones Polityka Obserwuj notkę 41

  Polacy to naród podzielony. Nie ma co ukrywać, że dzieli nas tak wiele, że nawet święta narodowe, takie jak dzisiejsze, spędzamy "osobno" we własnych politycznych sektach. Różnie przeżywamy święto odzyskania niepodległości i każdy z nas uważa, że jego sposób refleksji nad 11 listopada jest najlepszy. Może o tym świadczyć fakt, że w Warszawie idzie dzisiaj ponad 10 marszów.

Idą nacjonaliści, prawica, lewica, antyfaszyści, idzie nawet prezydent ze swoim marszem. Wszyscy po Warszawie krążą, ale w mojej opinii, w niemalże każdym z tych pochodów ginie najważniejsza rzecz, czynnik, który jest tak zwyczajnie ponad podziałami, że powinniśmy tego dnia iść razem, a nie osobno. Dziś jest dzień, w którym odzyskaliśmy niepodległość. Gdy czytam relacje live, o tym co dzieje się w stolicy, odnoszę wrażenie, że media czekają, kiedy tylko jakiś bezmózg prawicowy lub lewicowy, rzuci się na kogoś z drugiej strony i będzie zadyma. Bo to się dobrze sprzeda i wielu ludzi podświadomie nawet, takiej rozrywki chce i oczekuje.

Najzabawniejsze wydarzenie tego dnia, w mojej opinii to opasanie różańcem Sejmu. Jesteśmy chyba pierwszym narodem w Europie i na świecie, który opasał, z doniesień organizatorów wynika, nawet dwa razy parlament, ludźmi odmawiającymi różaniec i wyrzucającymi z budynku demona. Śpiewana jest też Rota oraz wznoszone są hasła przeciwko abocji. Całe zgromadzenie jest czymś pomiędzy emocjonalnym, podniosłym, duchowym przeżyciem dla wiernych, a polityczną manifestacją. Znów Boga i religie miesza się w politykę. Gdyby Jezus był teraz wśród nas, przeszedł by się wśród tych ludzi i popukał w głowę.

Oglądam od jakiegoś czasu relacje na żywo z 11 listopada na warszawa.gazeta.pl. Uśmiech się ciska na moje usta, jak pojawiają się news'y o narodowcach, którzy pojawiają się to tu, to tam i są przedmiotem wpisów, jakby to co najmniej była jakaś mała jednodniowa wojenka domowa na terenie miasta, a narodowcy byli jedną stroną konfliktu. Dzisiejszy dzień to jedna wielka parada głupców.

Jak bardzo się cieszę, że mieszkam w dużo mniejszym mieście, w spokoju uczestniczyłem w powiatowych uroczystościach, z okazji dzisiejszego dnia i spokojnie udałem się do domu. Gdy obserwuje warszawskie szaleństwo, pukam się w głowę. 

Davy Jones
O mnie Davy Jones

Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka