dawrweszte dawrweszte
204
BLOG

Bo bluesa to trza mieć w sercu, man!

dawrweszte dawrweszte Kultura Obserwuj notkę 2

Byłem parę lat temu na Brylfeście. Miał grać Kryzys, więc wybraliśmy się w kilka osób. Koncert w sumie ok, w Stodole cała impreza, więc parę browarów każdy spił, a że tam straszne szczyny leją do kuflów, do tego jeszcze plastikowych, więc głowa trzymała się dziarsko, gorzej z pęcherzem. Najpierw grała córeczka Brylewskiego ze swoim zespołem. Ładnie, takie rege, ale w głowie nie zostało mi nic. Potem jakiś zespół, nie pamiętam nawet jaki. No i wreszcie, kiedy już miał grać Kryzys, kiedy wszyscy udali się na zasłużonego papierosa, rozstawił się jakiś koleś. Ja zostałem, bo nie palę, na sali ludzi mało, a koleś nic sobie z frekwencji nie robiąc zaczyna grać. Sama gitara, i jeszcze pudło, na którym noga wystukiwał sobie rytm. I zapodał takiego bluesa, że aż mało mnie nie rozsadziło! Tyle energii i radości z grania nie słyszałem dawno. Jazda bez trzymanki. Typ jest rewelacyjny na żywo i do dziś wspominam tamten koncert, tym bardziej, gugluje jego nazwisko co jakiś czas, żeby sprawdzić co u niego. U niego niewiele, ale koncert był świetny. Koleś nazywa się Jacek Kulesza (właściwie to trio - on, tamburyn i walizka do tupania w rytm, choć z racji na gitarę, to chyba powinien być kwartet) ja gorąco polecam i jednocześnie apeluję, jeśli kiedyś będziecie na jakims koncercie i w tak zwanym międzyczasie wyjdzie na scenę Jacek Kulesza, to dla swojego dobra nie idźcie na papierosa!

 

 

dawrweszte
O mnie dawrweszte

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura