We Włoszech odbył się ogromny marsz blisko kilkuset tysięcy Włochów protestujących przeciwko rządom Silvio Berlusconniego. Marsze te zapoczatkował parę lat temu słynny, włoski reżyser Nanni Moretti. W związku z tym, że rzęd Donalda Tuska zaczyna coraz bardziej przypominać Edwarda Gierka, a PO upodobnia się do PZPR to wypadałoby zorganizować taki marsz w Warszawie, abyśmy nie obudzili się jak Włosi w kraju rządzonym przez totalnych ciemniaków. Taki marsz przeciwko dziadostwu rządów Tuska zgromadziłby zapewne setki tysięcy zwolenników innego państwa niż to made by PO. Na plakatach powinno się wznosić podobizny kacyków PO czyli Tuska, Drzewieckiego, Chlebowskiego, Schetyny, Komorowskiego, HGW, Niesiołowskiego, Grupinskiego, Grada, Palikota, Szejnfelda oraz młodych aktywistów Karpiniuka, Nowaka czy Halickiego. Powinno się zorganizować transparenty w stylu pomarańczowej alternatywy " Młodzież z Platformą", Polska Zjednoczona Platforma Obywatelska przewodnią siłą narodu", "Marks, Engels, Lenin, Tusk". Powinno się zaprosić w maskach "rycerzy Okragłego Stołu" czyli Kiszczaka, Jaruzelskiego, Michnika, Mazowieckiego, Moczulskiego i innych.
Myślę, że taka manifestacja byłaby pokazywana przez wiele światowych mediów podobnie jak ta włoska anti-Berlusconni. Świat zobaczyłby uśmiechnietych Polaków manifestujących swoje niezadowolenie z dyktatury ciemniaków.
Może we wspólnym marszu Polacy odzyskaliby, a inni by poczuli po raz pierwszy jedność i radość pierwszej Solidarności, która gdzieś tam głęboko jak zródło wciąż bije...
Inne tematy w dziale Polityka